Dominik Furman: Urban to dla nas drugi ojciec
03.01.2013 19:19
- Na miniony rok planowałem zdanie prawa jazdy... a zadebiutowałem w reprezentacji Polski. Nie ukrywam, że spełniło się moje marzenie. Następne to tytuł mistrza Polski z Legią. Jesteśmy na dobrej drodze, ale dobrze wiem, że druga część sezonu będzie o wiele trudniejsza. A prawa jazdy jeszcze nie mam. Pierwsza próba w styczniu - muszę do tego podejść jak do meczu, czyli bez presji.
Pana najbliższy kolega w Legii to Jakub Kosecki. Trochę do siebie nie pasujecie temperamentami. Pan grzeczny, on bezczelny...
- Bo to jest jak w fizyce. Plus z minusem zawsze się przyciągają. „Kosa” to rzeczywiście mój najlepszy kumpel i bardzo bym nie chciał, żeby mi go teraz jakiś zagraniczny klub sprzątnął. Nie muszę przekonywać, jak ważny to zawodnik dla zespołu i jaką rolę odegrał w rundzie jesiennej...
U jej schyłku niemal co kolejkę trafiał do siatki. Ale pan też bardzo zachłannie uderza na bramkę rywala. Wszystko po to, żeby nikomu się nie zdawało, że Dominik Furman to defensywny pomocnik?
- Ambitny zawodnik nie patrzy na to, gdzie ustawi go trener. Chce przede wszystkim grać i być pożytecznym dla drużyny. Gdyby kazano mi biegać na prawej obronie, też byłbym szczęśliwy, choć oczywiście nie wypadłbym pewnie tak dobrze jak w środku pola. Najlepiej czuję się, operując za ofensywnym pomocnikiem, ale z inklinacjami do gry konstruktywnej. Zresztą, w drugiej linii taka tendencja to dzisiaj na świecie norma...
Złośliwi mówią, że bramki potrzebne są panu jako argument przetargowy w negocjacjach na temat podwyżki zarobków. Poszło w Polskę, że Furman zarabia tylko 5 tysięcy złotych miesięcznie...
- Nie drażni mnie to, a raczej śmieszy. Ktoś roztrząsa temat mojej pensji, mimo że ode mnie nigdy nie wyszła do mediów żadna kwota. Czy ta „piątka” jest prawdziwa? Nie powiem. Mój obecny kontrakt wygasa za trzy lata i w tej chwili liczy się dla mnie przede wszystkim to, że gram w drużynie, która jest najbliższa mojemu sercu. Legia to jedyny klub w Polsce, gdzie zawsze będę czuł się jak w domu...
Zapis całej rozmowy z Dominikiem Furmanem można znaleźć w dzisiejszym wydaniu "Sportu".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.