News: Doping i atmosfera na meczu Legii z Lechią

Doping i atmosfera na meczu Legii z Lechią

Marcin Szymczyk, Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

18.10.2014 10:32

(akt. 08.12.2018 08:31)

W piątkowy wieczór na trybunach stadionu Legii zgromadziło się 18 171 kibiców. Od początku wszyscy zagrzewali legionistów do zwycięstwa, ale nie był to dzień w którym doping był ogłuszający. W 34. minucie spotkania byliśmy świadkami minuty ciszy ku czci zmarłego kibica - 34-letniego Maćka. Po chwili znów ruszył doping, który wzmagał się zwłaszcza w drugiej połowie. Wszystkich mobilizował "Staruch" - Musimy zdzierać gardła, już nie raz tak było, że dzięki nam wpadała bramka dla Legii - nawoływał. I samej końcówce Legia wyszła na prowadzenie, radości nie było końca. Kibice po meczu zaintonowali, że do Kijowa po zwycięstwo, zaś prowadzący doping zaprosił na sobotni mecz hokeja. Poniżej wideo z atmosferą i dopingiem na stadionie Legii.

Od pierwszych sekund po pierwszym gwizdku arbitra kibice ruszyli z dopingiem. Tego wieczoru sporo było wzajmnych pozdrowień między Żyletą a sektorem gości. Gdańszczanie przyjechali na Łazienkowską w grupie kilkuset kibiców, przywieźli kilka płócien kibicowskich i flag na kiju, zaprezentowali też małe flagowisko i odpalili białe stroboskopy. Z drugiej strony stadionu najpierw poniosło się "Gdy wychodzisz na boisko zawsze dawaj z siebie wszystko", "Tylko Legia, ukochana Legia" czy "Moja jedyna miłość", a później zatańczyliśmy też kibicowskiego walczyka, pokazując jak się bawi Stolica. Co jakiś czas w kierunku sektora gości płynęły "pozdrowienia", choć trzeba zaznaczyć, że kibice z Łazienkowskiej nie zapomnieli o byłych legionistach, grających obecnie w Lechii - bardzo miło przyjęto Ariela Borysiuka i Daniela Łukasika, których nazwiska skandowali kibice. Zaraz potem z trybun poszła jednak przerobiona wersja "Bo Warszawa jest od tego...". Chwilę później po stadionie niosło się już "Gola, gola, gola", "Centralny Wojskowy Kochany Sportowy" oraz śpiewana na trybuny "Warszawa". W pierwszej połowie spotkania na stadionie zapanowała cisza - uczciliśmy pamięć jednego z kibiców, zmarłego kilka dni temu Maćka.


Druga połowa spotkania rozpoczęła się od ponownego "pozdrowienia" sympatyków drużyny rywala. Chwilę potem Żyleta zaintonowała "Za kibicowski trud", "Jazda z k..." i "Hej Legia gol". Wsparcie kibiców było tego wieczoru niezbędne - w drugiej połowie spotkania legioniści jakby się pogubili, piłka za nic nie chciała wpaść do siatki. Po drugiej stronie stadionu Lechia zaprezentowała swoje flagowisko. W stronę sektora gości zaśpiewaliśmy "Deszcze niespokojne". Chwilę później gniazdowy zaintonował kolejne przyśpiewki, m.in. "Czarna eLka", "Będą filmy" czy "Za kibicowski trud". I się udało! Orlando Sa zdobył wyczekiwaną bramkę w 87. minucie meczu!


Tym razem cenne 3 punkty znów zostają w Warszawie. Legia wróciła na fotel lidera i miejmy nadzieję, że zostanie tam na długo! Teraz przed nami walka o cenne punkty w LE - w najbliższą środę Legia zmierzy się na wyjeździe z Metalistem Charków. Z kolei najbliższym ligowym rywalem będzie Zawisza Bydgoszcz, z którym Legia również powalczy o punkty na wyjeździe.

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.