Doping kibiców i relacja z trybun - WIDEO
27.04.2014 09:01
Pomimo niesprzyjającej aury, pierwszy mecz rundy finałowej obejrzało z trybun 14 tysięcy widzów. Chociaż pierwsza część spotkania była dość nerwowa, zebrani na stadionie kibice nie mogą narzekać - duet Żyro i Saganowski wynagrodzili pierwszą połowę w zupełności! Trzy punkty zostały w stolicy, a Legia nie pozwoliła rywalom zmniejszyć różnicy punktów. Fani drużyny przyjezdnej - z racji bojkotu - i tym razem nie pojawili się w Warszawie.
Tuż przed rozpoczęciem spotkania na murawie pojawili się zawodnicy koszykarskiej Legii, którzy w piątkowy wieczór, po zaciętych bojach, wywalczyli upragniony awans do 1 ligi! Nagrodzeni brawami od kibiców, podziękowali im za wsparcie. Dalej, już tradycyjnie odśpiewaliśmy "Sen o Warszawie" i "Mistrzem Polski jest Legia", a potem zaśpiewaliśmy "Tylko Legia, ukochana Legia". Pozdrowiliśmy też klubowe zgody i zatańczyliśmy walczyka. Wzorem poprzedniego meczu, przed i w trakcie spotkania na stadionie przy Łazienkowskiej znów można było wykonać podstawowe badania profilaktyczne. Ciekawe wyniki mógł dziś dać pomiar ciśnienia, bo wielu kibicom pierwsza część spotkania skutecznie je podniosła... Piłka jak zaczarowana - nie chciała wpadać do siatki rywala... W trakcie sobotniego spotkania sporo "ciepłych" słów trybuny skierowaly pod adresem PZPN-u i sędziów. Poniosło się też "Chociaż ciężki jest czas". Kibice nie szczędzili gardeł, a Żyleta intonowała m.in.: "CeWuKaeSie mój", "My kibice z Łazienkowskiej", "Legia gol, allez, allez" czy "Warszawę" na trybuny. Niestety, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga część spotkania zaczęła się dość nerwowo - znów sporne decyzje sędziego skomentowane były głośnymi bluzgami. Akcjom gości natomiast towarzyszyły donośne gwizdy. Z trybun płynęły kolejno: "Od kołyski aż po grób", "Niepokonane miasto", "Dziś zgodnym rytmem" czy "Hej Legio tylko zwycięstwo!". Już po chwili mogliśmy się cieszyć z ładnej bramki Michała Żyry - okrzyk radości z długo wyczekiwanej bramki poniósł się po całej Łazienkowskiej! Gniazdowy zaintonował jeszcze: "Do końca moich dni" i "Centralny Wojskowy Kochany Sportowy". W ostatnich minutach spotkania przy linii bocznej pojawił się nie kto inny, a... wracający do gry po kontuzji Marek Saganowski! Gdy tylko kibice go zobaczyli zaczęło się skandowanie jego nazwiska i "Sagan jest z nami, Sagan jedziemy z k...". To się nazywa powrót w wielkim stylu - Saganowski ledwo zdążył wejść na murawę i dotknąć piłki, a ta już wylądowała w siatce rywala! Bramka po pięknej asyście Michała Żyry! Po ostatnim gwizdku arbitra zawodnicy obeszli cały stadion dookoła, przybijając piątki i dziękując kibicom za wsparcie.
Kolejny ligowy mecz to wyjazdowe spotkanie z Lechią Gdańsk 3 maja o 18.00. Miejmy nadzieję, że i tym razem 3 punkty będą nasze! Z kolei 9 maja o 20.30 Legia podejmie u siebie krakowską Wisłę - obecność obowiązkowa!
Do zobaczenia na Ł3!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.