News: Dossa Junior nie zagra w kadrze

Dossa Junior: Obcokrajowcom jest trudniej

Piotr Kamieniecki

Źródło: weszlo.com

08.04.2014 23:01

(akt. 04.01.2019 13:53)

- Ciężko bym był liderem przez tę barierę językową. Na Cyprze też na początku nie znałem greckiego, ale wiele osób mówiło po angielsku, więc łatwiej było o bliższe relacje. Tutaj pewnie też tak będzie i w przyszłości inni częściej będą mnie pytali o zdanie. Czasem oczywiście je wyrażam, ale częściej po prostu obserwuję, co się dzieje. Muszę szanować kulturę klubu. Sam nie będę niczego zmieniał, ale to nie znaczy, że nasza portugalska grupa jest w szatni cicha. Wręcz przeciwnie - lubimy się pośmiać i pożartować - mówi w rozmowie z serwisem "Weszło" Dossa Junior, obrońca stołecznej Legii.

Kilku zawodników Legii narzekało ostatnio w wywiadach, że w szatni brakuje atmosfery, bo praktycznie nie spotykacie się poza boiskiem. Jakie jest twoje zdanie na ten temat? Wy macie swoją portugalsko-brazylijską grupkę.


- Dobre pytanie. Wszyscy jesteśmy inni. Mamy w szatni Polaków, Portugalczyków, Chorwatów, Serbów, Brazylijczyków... Nie powiedziałbym, że nie mamy zgranej ekipy. Nie o to chodzi... Po prostu nie posługujemy się tym samym językiem. Mówiłem już kiedyś, że wiele osób nie zna tu angielskiego, a przez to obcokrajowcom na początku jest trudniej. Staramy się nawiązywać kontakt, ale to trudne, gdy jest bariera językowa. Sam jestem jednak wesołym gościem, żartuję ze wszystkimi, co jedni akceptują bardziej, a drudzy mniej... 


Dlaczego nie strzeliłeś tu ani jednego gola. To dziwi, biorąc pod uwagę twoje statystyki z Cypru i nawet fakt, że wychodzisz do wszystkich stałych fragmentów.


- Ktoś chyba musiał rzucić na mnie zły urok (śmiech). Żartuję, ale z jednym masz rację - na Cyprze w poprzednim sezonie wykorzystałem wszystkie sytuacje. We wszystkich rozgrywkach strzeliłem 10 goli. Niezły wynik jak na stopera. Tutaj też miałem kilka okazji - z Pogonią strzeliłem w poprzeczkę, mogłem też strzelić z Ruchem albo nawet trzy razy z Trabzonsporem, ale do tej pory nie wpadło. Albo mam pecha, albo powinienem się bardziej skoncentrować? Chyba już zasłużyłem na gola i jak już strzelę pierwszego, to następne wkrótce przyjdą.


Podobno chodzisz na siłownię poza klubem?


- No tak, mam tu jedną w okolicy. Wiem mniej więcej, jak powinien wyglądać mój trening - na Cyprze pracowałem z prywatnym trenerem - więc kiedy mam wolne popołudnie i taką możliwość, to staram się odpowiednio ten czas wykorzystać.


Treningi siłowe na Legii ci nie wystarczają?


- Nie pracujemy zbyt wiele na siłowni. Najczęściej trenujemy na boisku. Kiedy mam wolne popołudnie, nie mam co robić i nie jestem zmęczony, to lubię sobie potrenować, żeby np. wzmocnić górne partie. Ale to nie znaczy, że na Legii nie ćwiczę na siłowni. Wręcz przeciwnie - jestem ostatni, który z niej wychodzi. Staram się dbać o moje ciało. Stosuję też odpowiednią dietę - proszę np. żonę, by nie gotowała bardzo tłustych potraw. Nie piję coca-coli ani fanty. Wolę napoje izotoniczne i wodę. Chyba że mam wakacje - wtedy pozwalam sobie na więcej.


Gdyby hipotetycznie zaproponowano ci przedłużenie kontraktu o kolejne dwa lata na lepszej pensji, to przyjąłbyś taką ofertę?


- (śmiech) To się nie wydarzy, bo moja umowa jest jeszcze ważna przez trzy lata. Nie ma sensu się nad tym zastanawiać. Kiedy wyjeżdżałem na Cypr, pomyślałem, że zostanę tam dwa-trzy lata. Dziś mam inną mentalność. Skupiam się na tym, co się dzieje teraz. Gram w silnej lidze, fajnie opakowanej telewizyjnie, pełne trybuny, świetni kibice..


Cała rozmowa z portugalskim obrońcą dostępna jest do przeczytania na "Weszło" w tym miejscu

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.