Dowhań: Smudzie bym nie odmówił
05.11.2009 09:08
- Nie jest prawdą, że nie chciałem szkolić bramkarzy w reprezentacji. Po prostu nikt mi takiej propozycji nie złożył - zapewnia Dowhań, który teraz skupia się na przygotowaniach do szlagierowego spotkania Legii z Wisłą. Pod jego wprawnym okiem eksplodował talent Jana Muchy, dzięki czemu słowacki bramkarz trafił do reprezentacji swojego kraju. - "Jano" jest w bardzo dobrej dyspozycji, co ma znaczenie, bo jest raczej pewne, że w piątek będzie miał więcej pracy niż zwykle. Napastnicy krakowskiej drużyny, Patryk Małecki i Paweł Brożek, są ostatnio w świetnej formie strzeleckiej. Niewykluczone, że to bramkarze przesądzą o wyniku meczu Wisły z Legią przekonuje trener Dowhań.
O ile słowacki bramkarz może być pewny występu w piątkowym hicie kolejki, ciągle nie wiadomo, kto stanie między słupkami w drużynie mistrza Polski. - Dla nas nie ma różnicy, czy będzie to Ilie Cebanu, czy wracający do zdrowia po kontuzji Mariusz Pawełek. Tego drugiego uważam za niezłego bramkarza. Pewnie, że przytrafiają mu się błędy, ale nie można za nie obwiniać tylko golkipera. Czasem prowokują je gorzej dysponowani obrońcy - broni bramkarza Białej Gwiazdy Dowhań.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.