Domyślne zdjęcie Legia.Net

Duży margines poprawy

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

22.04.2009 08:26

(akt. 17.12.2018 21:34)

<b>Takesure Chinyama</b> ostatnio strzela bramki jak na zawołanie, a <b>Jan Mucha</b> od ponad miesiąca nie puścił bramki w lidze i Legia wysunęła się na czoło tabeli ekstraklasy. - Mimo tego, że kluczowi dla niej jesienią zawodnicy, tacy jak <b>Maciej Iwański</b>, <b>Roger Guerreiro</b> czy <b>Inaki Astiz</b> nadal nie odzyskali formy, jaką imponowali w pierwszej części rozgrywek. - Jestem tego świadomy i dlatego wciąż powtarzam, że mimo dobrych wyników, jakie uzyskujemy, mamy jeszcze duży margines poprawy - mówi trener warszawskiego zespołu <b>Jan Urban</b>.
A jest przecież jeszcze Miroslav Radović, który w ogóle stracił miejsce w podstawowej jedenastce. Jeśli wspomnianym zawodnikom uda się dojść do swojej normalnej dyspozycji, szanse legionistów na wygranie ligi w tym sezonie jeszcze bardziej się zwiększą. Iwański jesienią bardzo szybko stał się jednym z najważniejszych zawodników drużyny. Mniej strzelał, ale rozgrywał i przede wszystkim asystował. Wiosną prezentuje się nieźle, ale jest jakby w cieniu będącego w bardzo dobrej dyspozycji Piotra Gizy. - Ze strony Maćka brakuje mi strzałów z dystansu, na wiosnę nie strzelił jeszcze żadnego gola. A on ma możliwości, umie w sposób niesygnalizowany zaskoczyć bramkarza przeciwników. W Gliwicach raz spróbował i tego od niego wymagam - mówi szkoleniowiec. Ale to, że Iwański nieco przygasł spowodowane było w dużym stopniu zmianą ustawienia. Były zawodnik Zagłębia Lubin w kilku spotkaniach pełnił rolę defensywnego pomocnika. Miał koncentrować się przede wszystkim na destrukcji, nie mógł zaprezentować walorów ofensywnych. - Rzeczywiście, wtedy łatwiej było go rozgrzeszyć. Szczególnie, że traciliśmy mało bramek, więc spełniał swoją rolę. Ale teraz występuje Tomek Jarzębowski, Maciek gra wyżej - dodaje Urban. Nie zachwyca także Astiz, któremu zbyt często zdarzają się błędy, jakich praktycznie nie popełniał przez półtora roku gry w Polsce. - Na pewno powinien być bardziej skoncentrowany przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy, bo potrafi oddać ją przeciwnikowi - mówi trener. Hiszpan nie jest już tak skuteczny w bezpośrednich pojedynkach z zawodnikami drużyny przeciwnej. - Ostatnio tak, ale pamiętajmy, że Inaki ma uraz palca u dłoni i każde starcie, każda walka wręcz, to wszystko sprawia mu ból i przeszkadza w skutecznej interwencji - usprawiedliwia swojego zawodnika Urban. Z kolei o Rogerze szkoleniowiec mawia: on gwarantuje nam jakość, jakiej w naszej lidze jest mało. Brazylijczyk z polskim paszportem tę jakość zaprezentował przecież w ostatniej kolejce. Do 65. minuty grał słabo. Wystarczyło 40-metrowe podanie do Chinyamy, odpowiednie zachowanie napastnika i trzy punkty przyjechały do stolicy. - Chciałbym, żeby tych przebłysków było więcej. Brakuje mi ostatnich podań w jego wykonaniu, po których zostanie już tylko odpowiednie wykończenie akcji - przyznaje szkoleniowiec. Autor: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.