Dwa miliony za Mięciela
20.04.2002 21:04
WCIĄŻ nie wiadomo, gdzie w przyszłym sezonie będzie grał Marcin Mięciel, obecnie wypożyczony do Borussii Moenchengladbach. Na razie wszystko wskazuje na to, iż wróci do warszawskiej Legii, ale jego menedżer nie ustaje w poszukiwaniu nowego klubu.
- Niestety, Legia żąda za mnie dużych pieniędzy - mówi Mięciel. - Rozumiem, że chce zarobić i chciałbym, aby udało jej się trochę podreperować budżet, ale z drugiej strony nikt nie kupi Polaka, któremu w grudniu kończy się kontrakt, za tak wygórowaną sumę. Mój menedżer mówi, że wszelkie rozmowy kończą się na wstępie, zaraz po wymienieniu ceny. Dziś na rynku jest tylu wolnych piłkarzy, że nikt nie szasta kasą.
Niedawno po Mięciela zgłosili się Grecy. Chciał go kupić jeden z klubów z Salonik. Podobno Legia zażądała blisko dwóch milionów euro!
- Nie wiem, czy to prawda, ale słyszałem, że to była duża suma, zbliżona właśnie do tej - komentuje "Miętowy". - Z kolei Borussia musiałaby za mnie dopłacić półtora miliona. Ostatnio menedżer tego klubu prosił mnie, aby zadzwonił do Warszawy i spytał się, czy czasem działacze Legii trochę nie obniżyliby żądań. Niemcy być może wykupiliby mnie, ale odstrasza ich suma. Po wycofaniu się głównego sponsora mają kłopoty finansowe. Odkąd klub zapewnił sobie utrzymanie w lidze, nawet nie jeździmy na przedmeczowe zgrupowania! Wszystko dla oszczędności.
Mięciel ma nadzieję, że wystąpi w najbliższej kolejce Bundesligi. - Problemy ze zdrowiem miał ostatnio Van Lent. Trener wziął mnie do meczowej kadry. Może da mi szansę? Ostatnio w sparingu z belgijskim Genk strzeliłem dwa gole i wygraliśmy 4:3 - opowiada "Miętowy".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.