Dziecięce mecze przy Łazienkowskiej
26.03.2017 13:45
Jeden mecz trwał około piętnastu minut. Boczne boisko Legii ze sztuczną murawą zostało podzielone na kilka mniejszych placów do gry. W jednej drużynie występowało pięciu dzieciaków (czterech plus bramkarz). Na znak trenera zawodnicy z pola wymieniali się z rezerwowymi. Zmiany były hokejowe. Organizatorzy tego turnieju pragnęli, by dzieci pobawiły się z piłką. Oczywiście, uczestnicy próbowali skierować futbolówkę do siatki i rywalizowali ze swoimi przeciwnikami, lecz przy okazji poznawali zasady futbolu i uczyli się uczciwego zachowania.
Praktycznie na każdy mecz trenerzy i sędziowie wyprowadzali drużyny na środek boiska. Dzieci witały się ze swoimi przeciwnikami, a następnie przystępowały do zawodów. Podczas spotkań można było zauważyć mnóstwo emocji nie tylko wśród uczestników, ale ich opiekunów, którzy momentami próbowali pokrzykiwać na swoje pociechy. Szkoleniowcy poszczególnych grup potrafili jednak odpowiednio reagować na takie sytuacje.
Podczas dwugodzinnego turnieju widzieliśmy mnóstwo fantastycznych scen. Dzieci walczące o piłkę często grały z dużym poświęceniem. Jednak jeśli jedno z nich upadało na murawę, za chwilę drugi uczestnik meczu – nieważne czy z drużyny przeciwnej czy z własnego zespołu – przybiegał z pomocą. Mogliśmy też zobaczyć kilka ładnych goli. Zdobywcy bramek często prezentowali unikalne „cieszynki”. Szczególną radość wykazali zawodnicy APN-u Ostrołęka, którzy po kilku sromotnych porażkach, zdołali zwyciężyć z SEMP-em Ursynów 1:0.
Najwyższą jakość piłkarską pokazywały dzieci z FCBEscoli. W bezpośrednim pojedynku z Legia Soccer Schools były lepsze od gospodarzy wygrywając 4:0. Jednakże tak jak wcześniej wspominaliśmy, sama gra w piłkę miała uczestnikom sprawiać radość. Mimo iż niektóre zespoły porządnie obrywały od pozostałych i tak bardzo dobrze się bawiły podczas sobotniego turnieju, pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych. Zawodnicy grali przy niskiej temperaturze i mocnym wietrze, ale nie zwracali na to uwagi. Nawet rezerwowi nie mieli z tym kłopotu, ponieważ cały czas dopingowali swoich kolegów bądź rozgrzewali się robiąc pajacyki.
Wszyscy uczestnicy turnieju wracali szczęśliwi do domu. Nie można niestety tego samego powiedzieć o ich opiekunach, którzy nie tylko zmarzli, ale próbowali też przekazać swoim pociechom pewne piłkarskie mądrości często różniące się od tych, jakie wcześniej przekazał trener. Pozostaje mieć nadzieję, że dzieci będą jednak dalej bawić się piłką, że nie zaczną bać się rywalizować ze swoimi rówieśnikami pod presją rodziców, wujków bądź dziadków.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.