Dziwnie się dzieje przy Łazienkowskiej
21.03.2009 10:17
Na wczorajszy mecz Legii z Górnikiem nie została wpuszczona fotoreporterka serwisu Legia.Net <b>Karolina Makulska</b>, mimo, że akredytacja została jej przyznana. Nasza redakcyjna koleżanka jest obecnie w zaawansowanej ciąży, nikogo to jednak nie interesowało. Postała sobie godzinę przed stadionem i wróciła do domu. Przed i w czasie meczu nikt nie chciał pomóc, nikt nie chciał wyjaśnić sytuacji, nikomu na tym nie zależało. Dopiero po meczu z klasą zachował się rzecznik prasowy klubu <b>Michał Kocięba</b>, który przysłał oficjalne przeprosiny.
Zaskoczeniem w piątkowy wieczór było także pojawienie się Wojciecha Hadaja na trybunach. W rolę spikera wcielił się młody Michał Trzoska. Był tak przejęty i stremowany, że podczas meczu obwieścił, że nastąpiła zmiana w drużynie Jagiellonii Białystok, choć Legia tego dnia grała z Górnikiem Zabrze.
Warto wspomnieć także o działaniach ochrony, która przeszukuje wszystkich przy wejściu na stadion dokładniej niż ma to miejsce na lotnisku. Ochroniarze zaglądają pod czapki, proszą o rozpięcie kurtek, penetrują wewnętrzne kieszenie. Jeśli ktoś ma w kieszonce np. rezerwowe baterie do playera MP3 to może mieć poważny problem z wejściem na mecz.
Czy to wszystko musi tak wyglądać? Czy nie może być normalnie? My wierzymy że może, a wczoraj wszyscy mieli po prostu zły dzień.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.