Dziwny okres
26.09.2001 10:18
Poniżej prezentujemy wypowiedź Mariusza Śrutwy o czasie spędzonym w Legii.
- Do tego klubu przybyłem w dziwnym momencie, działo się tam wiele dziwnych spraw, na które nie miałem żadnego wpływu. Uważano mnie za człowieka trenera Jerzego Kopy, że to właśnie ten szkoleniowiec sprowadził mnie do Warszawy. Ale ja nic o tym nie wiedziałem, to wszystko było dla mnie bardzo dziwne. Na pierwszym treningu był już nowy szkoleniowiec, Stefan Białas i wówczas zaczęły się moje kłopoty. Białas nie lubił Kopy i to się przełożyło na moją osobę. To był naprawdę dziwny okres, afera goniła w Legii aferę. Ktoś źle samochód zaparkował, ktoś pokłócił się z kierowcą PZPN. Atmosfera była nieprzyjemna i to wszystko działo się za kadencji pana Białasa. On postawił na innych graczy, na tych, którzy mieli odejść z Legii. Potem był kolejny trener, Dariusz Kubicki, a następnie Franciszek Smuda. Z panem Smudą nie lubiliśmy się za bardzo, więc uznaliśmy, że najlepiej będzie, jak się rozstaniemy. Pewnym pocieszeniem dla mnie było to, że nie tylko ja byłem niepotrzebny na Łazienkowskiej. Ostatecznie to ja zrezygnowałem, zaś innych wyrzucono... Tak było właśnie z Piotrkiem Mosórem, co także mnie zabolało...
- Do tego klubu przybyłem w dziwnym momencie, działo się tam wiele dziwnych spraw, na które nie miałem żadnego wpływu. Uważano mnie za człowieka trenera Jerzego Kopy, że to właśnie ten szkoleniowiec sprowadził mnie do Warszawy. Ale ja nic o tym nie wiedziałem, to wszystko było dla mnie bardzo dziwne. Na pierwszym treningu był już nowy szkoleniowiec, Stefan Białas i wówczas zaczęły się moje kłopoty. Białas nie lubił Kopy i to się przełożyło na moją osobę. To był naprawdę dziwny okres, afera goniła w Legii aferę. Ktoś źle samochód zaparkował, ktoś pokłócił się z kierowcą PZPN. Atmosfera była nieprzyjemna i to wszystko działo się za kadencji pana Białasa. On postawił na innych graczy, na tych, którzy mieli odejść z Legii. Potem był kolejny trener, Dariusz Kubicki, a następnie Franciszek Smuda. Z panem Smudą nie lubiliśmy się za bardzo, więc uznaliśmy, że najlepiej będzie, jak się rozstaniemy. Pewnym pocieszeniem dla mnie było to, że nie tylko ja byłem niepotrzebny na Łazienkowskiej. Ostatecznie to ja zrezygnowałem, zaś innych wyrzucono... Tak było właśnie z Piotrkiem Mosórem, co także mnie zabolało...
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.