Edson odmówił wyjazdu do Łęcznej?!
29.05.2007 01:31
Brazylijski piłkarz <b>Edson</b> odmówił wyjazdu na spotkanie o Puchar Ekstraklasy do Łęcznej - donoszą niespodziewanie dziennikarze "Życia Warszawy". To nie pierwsze tego typu zachowanie Brazylijczyka. Już wcześniej były z nim problemy: obrażał się i wyjeżdżał, wyprowadzając z równowagi <b>Mariusza Piekarskiego</b>, który załatwił mu pracę w Legii. Edson ma dzisiaj jechać z zespołem do Łęcznej na spotkanie ćwierćfinałowe o Puchar Ekstraklasy. Odmówił. Stwierdził, że musi lecieć do Brazylii.
Tymczasem trener Jacek Zieliński ma poważne problemy z zestawieniem linii obrony. Nie będzie mógł skorzystać z trzech stoperów: Dicksona Choto i Herberta Dicka, powołanych do reprezentacji Zimbabwe, oraz przebywającego na testach w Portugalii Hugo Alcantary. Boczni obrońcy: Grzegorz Bronowicki (kadra) i Tomasz Kiełbowicz (kontuzja) też nie zagrają w Łęcznej.
Wracaj do Brazylii
Kłopoty z Edsonem zaczęły się po zdobyciu mistrzostwa Polski. Wychwalany pod niebiosa zawodnik szybko obrósł w piórka. Najpierw skonfliktował Brazylijczyków z resztą drużyny. Obrażał się, nie chciał trenować ani grać. Później doszło do rękoczynów w szatni z menedżerem Mariuszem Piekarskim, który sprowadził go do Legii.
W mijającym sezonie rządził grupą brazylijską. Niektórzy piłkarze z Kraju Kawy chcieli się integrować z pozostałymi zawodnikami z drużyny, ale Edson im zabraniał, odciągał ich, wymyślając choćby zajęcia na siłowni.
To jego zasługą jest wyjazd z Polski Eltona Brandao. Utalentowany piłkarz został dwukrotnie złapany na prowadzeniu samochodu, gdy był pod wpływem alkoholu. Towarzyszem popijaw Eltona był Edson.
Doświadczony obrońca Legii co pewien czas mówi, że chce wrócić do Brazylii. Innym razem, że jednak zostanie w Polsce. Chce rozwiązywać kontrakt, po czym mówi o jego przedłużeniu. Wczoraj stwierdził, że zamiast do Łęcznej poleci jednak do Brazylii. Zostawił drużynę w momencie, gdy trener Jacek Zieliński jest zmuszony sięgać do rezerw po Artura Jędrzejczyka, Przemysława Rawę i Przemysława Wysockiego.
Edson pomógł zdobyć Legii mistrzostwo Polski w ubiegłym sezonie, ale w tym przyczynił się do tego, że Legia go nie obroniła. „Pierwszy po pieniądze, ostatni do treningu” – mawiają o Edsonie koledzy z drużyny. Może rzeczywiście niech wraca do Brazylii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.