Emocje w drugiej połowie. Remis Legii w Białymstoku
13.05.2022 20:30
33. Zlatan Alomerović
32. Miłosz Matysik
46'4. Israel Puerto
25. Bogdan Tiru
5. Bojan Nastić
6. Taras Romańczuk
23. Karol Struski
78'15. Diego Carioca
32'27. Bartłomiej Wdowik
28. Marc Gual
7'
31. Cezary Miszta
29. Lindsay Rose
14. Ihor Charatin
- 53'
13. Paweł Wszołek
99. Bartosz Slisz
16. Jurgen Celhaka
67'39. Maciej Rosołek
67'27. Josue
Rezerwy
1. Pavels Steinbors
7. Michał Nalepa
10. Fedor Cernych
78'11. Jesus Imaz
7'13. Andrzej Trubeha
14. Tomas Prikryl
32'18. Narek Grigorjan
22. Oliwier Wojciechowski
26. Martin Pospisil
46'
80. Maciej Kikolski
20. Ernest Muci
67'21. Rafael Lopes
53'22. Kacper Skibicki
32. Ramil Mustafajew
77. Benjamin Verbic
67'86. Igor Strzałek
Legia przystępowała do 53. i zarazem przedostatniego meczu w sezonie z niemałymi kłopotami zdrowotnymi w zespole. W Białymstoku nie zagrał m.in. Patryk Sokołowski, strzelec dwóch goli w rywalizacji z Górnikiem. Zabrakło też Richarda Strebingera (uraz), Filipa Mladenovicia (problemy mięśniowe), Yuriego Ribeiro (uszkodzenie mięśnia przywodziciela), Maika Nawrockiego (uszkodzenie stawu skokowego), Lirima Kastratiego, Bartosza Kapustki i Joela Abu Hanny. Nie było też dwóch bocznych obrońców z poprzedniego spotkania, czyli Mattiasa Johanssona i Artura Jędrzejczyka, którzy już przeciwko zabrzanom grali z kontuzjami.
Legia lepiej rozpoczęła mecz. W 4. minucie Maciej Rosołek wpadł w pole karne, przełożył sobie piłkę na prawą nogę i uderzył w kierunku bliższego słupka, ale trafił prosto w Zlatana Alomerovicia. Warszawiacy częściej utrzymywali się przy futbolówce, długo wymieniali podania i cierpliwie czekali na okazję do sforsowania defensywy gospodarzy. Na początku spotkania piłkarze Piotra Nowaka nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Cezarego Miszty. Dobrze obrazuje to fakt, że w ciągu pierwszego kwadransa nie oddali ani jednego strzału na bramkę – dopiero w 16. minucie na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Diego Carioca, ale Miszta z łatwością złapał piłkę.
Od tego momentu Jagiellonia złapała wiatr w żagle. Dobrą okazję ponownie miał Carioca, ale na szczęście jego strzał został zablokowany. "Wojskowi" szybko odpowiedzieli. Rosołek zablokował podanie Israela Puerto tuż przed polem karnym Jagiellonii, dzięki czemu piłka trafiła pod nogi Pawła Wszołka. 30-latek technicznie uderzył w kierunku prawego rogu, ale lepszy w tej sytuacji był Alomerović. Pierwsza część gry okazała się bardzo wyrównana. Żadna z drużyn nie zaznaczyła wyraźnie swojej przewagi, brakowało również klarownych okazji do zdobycia bramki. Momentami legioniści wyglądali jakby nie mieli pomysłu na zaskoczenie defensywy rywala. Najbliżej trafienia byli Wszołek i Imaz, który w 42. minucie główkował nieznacznie ponad poprzeczką. "Duma Podlasia" odważniej zaatakowała w końcówce pierwszej połowy, ale wynik nie uległ zmianie. Oba zespoły zeszły do szatni przy bezbramkowym remisie.
Druga odsłona rozpoczęła się bardzo źle dla stołecznej drużyny. Kolejny raz w tym sezonie zawiodła defensywa przy stałym fragmencie gry. Mateusz Hołownia nie przypilnował Puerto przy rzucie rożnym i Hiszpan wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości. Legioniści od razu ruszyli do ataku. Próbował Lindsay Rose z dystansu, groźnie zrobiło się też po centrze Josue, ale żadnej z tych sytuacji nie udało się zamienić na gola. Piłkarze Aleksandara Vukovicia nie poprzestawali w atakach i w końcu dopięli swego. Bartosz Slisz wypatrzył w polu karnym Tomasa Pekharta, a Czech uderzył prawą nogą obok bezradnego bramkarza Jagiellonii. Dla 32-latka było to ósme trafienie w tym sezonie PKO Ekstraklasy.
Radość ustępujących mistrzów Polski nie trwała zbyt długo. Zaledwie cztery minuty później Josue sfaulował w polu karnym Jesusa Imaza i sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i z dużym spokojem wykorzystał rzut karny. Po strzelonym golu Jagiellonia ponownie przejęła inicjatywę. Wydawało się, że gospodarze powalczą o trzecią bramkę, a tymczasem to Legia doprowadziła do wyrównania. Rose podał z lewej strony w pole karne do Benjamina Verbicia, Słoweńca uprzedził Michał Pazdan, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że skierował piłkę do własnej siatki. W jednej z ostatnich akcji dobry strzał zza pola karnego oddał Slisz, lecz piłka nieznacznie minęła lewy słupek. Po wyrównanym meczu Legia zremisowała w Białymstoku z Jagiellonią 2:2.
Autor: Jakub Waliszewski
ZOBACZ TAKŻE:
– Zapis relacji tekstowej na żywo
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.