EURO 2024
fot. UEFA EURO 2024 (Facebook)

EURO 2024. Anglia i Hiszpania w ćwierćfinale

Redaktor Jakub WaliszewskiRedaktor Tomasz Zalewski

Jakub Waliszewski, Tomasz Zalewski

Źródło: Legia.Net

30.06.2024 18:00

(akt. 01.07.2024 00:45)

Trwa 1/8 finału mistrzostw Europy. W niedzielę, 30 czerwca, Anglia wygrała po dogrywce 2:1 ze Słowacją (godz. 18:00), a Hiszpania zwyciężyła 4:1 Gruzję (godz. 21:00).

Turniej w Niemczech, z udziałem 24 reprezentacji, zaczął się w piątek, 14 czerwca, w Monachium. Finał odbędzie się w niedzielę, 14 lipca, w Berlinie. Do 1/8 finału awansowały dwie czołowe drużyny z każdej z sześciu czterozespołowych grup, a także cztery najlepsze ekipy z trzecich miejsc.

Polacy rozpoczęli EURO 2024 od meczu z Holandią (1:2), potem przegrali z Austrią (1:3), a na zakończenie turnieju zremisowali z Francją (1:1), zajmując ostatnie miejsce w grupie D, z której nie wyszli jako jedyni. Na zgrupowaniu biało-czerwonych nie było żadnego zawodnika Legii Warszawa.

Zapraszamy wszystkich do zabawy w EURO edycję Typera. Szczegóły TUTAJ.

– EURO EDYCJA TYPERA – ZACHĘCAMY DO TYPOWANIA

W pierwszym niedzielnym spotkaniu zawodzący Anglicy zmierzyli się w Gelsenkirchen ze Słowakami. Obie drużyny grały ze sobą sześciokrotnie – "Synowie Albionu" wygrali pięć razy. Jedyny inny rezultat, niż zwycięstwo Anglików, to remis, który miał miejsce w fazie grupowej Euro 2016 (0:0).

Już w 5. minucie bardzo dobrą okazję miała Słowacja. Lukas Haraslin, były piłkarz m.in. Lechii Gdańsk, podał do Davida Hancko, którego zagranie nie dotarło do żadnego z kolegów. Chwilę później strzał Haraslina zza pola karnego został skutecznie zablokowany. Następnie w groźnej sytuacji fatalnie przestrzelił obrońca Newcastle United, Kieran Trippier. Potem z lewej strony boiska imponujący rajd wykonał Haraslin – jego uderzenie z bliska zablokował Marc Guehi.

Piłkarze Garetha Southgate’a zagrozili bramce Martina Dubravki w 23. minucie. Jude Bellingham wbiegł w pole karne, zagrał do środka, ale żadnemu angielskiemu zawodnikowi nie udało się dojść do piłki. Chwilę później Kobbie Mainoo uderzył z powietrza nad bramką.

W 25. minucie trzecią bramkę w turnieju zdobył Ivan Schranz. Napastnik Slavii Praga wykorzystał świetne podanie Davida Strelca. W dalszej części meczu Anglicy próbowali wyrównać. Głównie oni posiadali piłkę, ale nic z tej okoliczności nie wynikało. Grali bojaźliwie i zbyt statycznie, by choć zagrozić bramce Dubravki. Tuż przed przerwą strzał z dystansu Mainoo zablokowała obrona Słowacji, a piłka opuściła boisko. Postawę "Synów Albionu" dobrze oddaje fakt, że w pierwszej połowie nie oddali celnego strzału.

W 50. minucie Harry Kane dostrzegł na lewym skrzydle Trippiera, ten podał do Phila Fodena, który z bliska trafił do siatki, lecz sędzia Halil Umut Meler nie uznał gola z uwagi na to, że zawodnik Manchesteru City znajdował się na spalonym. Chwilę później strzał Kane’a zablokował słowacki obrońca. Potem gapiostwo obrońców Southgate’a próbował wykorzystać, uderzając z połowy boiska, Strelec.

"Synowie Albionu" próbowali wyrównać, ale w dalszym ciągu grali zbyt powoli, a wysokie posiadanie piłki nie prowadziło do niczego. Anglicy mieli ogromne problemy z wypracowaniem pozycji strzeleckiej. W 78. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego próbował wykorzystał Kane, który główkował obok bramki Dubravki. Chwilę później Declan Rice obił słupek – Kane próbował jeszcze dobić przewrotką, ale uderzył niecelnie. Jedynym pomysłem graczy Southgate’a na wyrównanie były dośrodkowania w pole karne Słowaków.

W 5. minucie czasu doliczonego Anglicy mieli wrzut z autu. Guehi zgrał na środek pola karnego, a Bellingham pięknym uderzeniem przewrotką doprowadził do wyrównania. Był to pierwszy celny strzał Anglii w niedzielnym meczu.

Już na początku dogrywki Kane (kapitan Anglii) strzelił gola głową. Eberechi Eze słabo uderzył sprzed pola karnego, ale piłka trafiła jeszcze do Ivana Toneya, który przytomnie zagrał głową do Kane’a, a ten sfinalizował akcję. Pod koniec pierwszej połowy dogrywki Laszlo Benes mocno wstrzelił piłkę w pole karne Anglików w kierunku Petera Pekarika, lecz skutecznie interweniował Eze.

Po reprezentantach Słowacji było widać ogromne zmęczenie, ale próbowali wyrównać. W 111. minucie Lubomir Tupta uderzył z rzutu wolnego nad bramką Jordana Pickforda. Chwilę później w boczną siatkę bramki strzeżonej przez golkipera Evertonu trafił Robert Bozenik. W końcówce kontrę Anglii wyprowadził Cole Palmer, piłka dotarła do Toneya, który strzelił niecelnie. W ostatniej akcji meczu celny strzał głową oddał Bozenik. Do ćwierćfinału awansowali "Synowie Albionu", którzy 6 lipca zagrają w Dusseldorfie ze Szwajcarią.

1/8 FINAŁU EURO 2024: ANGLIA – SŁOWACJA 2:1pd.
Bellingham (90. min.), Kane (91. min.) – Schranz (25. min.)

Żółte kartki: Guehi, Mainoo, Bellingham – Kucka, Skriniar, Pekarik, Vavro, Gyomber

ANGLIA: Pickford – Walker, Stones, Guehi, Trippier (66’ Palmer) – Mainoo (84’ Eze), Rice – Saka, Bellingham (106’ Konsa), Foden (90’ Toney) – Kane (106’ Gallagher)

SŁOWACJA: Dubravka – Pekarik (109’ Tupta), Vavro, Skriniar, Hancko – Kucka (81’ Bero), Lobotka, Duda (81’ Benes) – Schranz (90’ Gyomber), Strelec (61’ Bozenik), Haraslin (61’ Suslov)

– EURO EDYCJA TYPERA – ZACHĘCAMY DO TYPOWANIA

Hiszpanie od początku narzucili wysokie tempo i ruszyli do ataku. Po raz pierwszy groźnie pod bramką Gruzji zrobiło się w 5. minucie. Dani Carvajal płasko podał w pole karne do Pedriego, który uderzył na wślizgu, ale dobrze interweniował Giorgi Mamardaszwili. Kilka chwil później to obrońca Realu Madryt znalazł się w roli strzelającego, lecz znów lepszy był bramkarz. Zepchnięci pod własną bramkę Gruzini próbowali wyjść spod wysokiego pressingu i przetrwać napór Hiszpanii.

Nie dość, że przetrwali napór, to w 18. minucie przeprowadzili zabójczą kontrę, która dała im sensacyjne prowadzenie. Znany polskim kibicom z gry w Cracovii Otar Kakabadze pomknął prawą stroną boiska i dośrodkował na 5. metr do nabiegającego Chwiczy Kwaracchelii, którego uprzedził Robin Le Normand, pakując piłkę do własnej siatki. Stracony gol podziałał na "La Furia Roja" jak płachta na hiszpańskiego byka. Robili wszystko, aby jak najszybciej odzyskać piłkę i doprowadzić do wyrównania, ale dobrze zorganizowani Gruzini skutecznie bronili własnej "szesnastki".

Piłkarze Willy'ego Sagnola nie zamierzali tylko bronić własnej bramki, a także szukali okazji w kontratakach i stałych fragmentach. Zdecydowanie groźniejsi byli Hiszpanie, którzy zaczęli częściej strzelać zza pola karnego. Goli to nie przynosiło, gdyż świetnie dysponowany był Mamardaszwili, który kolejnymi interwencjami wyrastał na bohatera reprezentacji.

Hiszpańscy piłkarze uderzali w gruziński mur na różne sposoby, czym tylko mogli, i w końcówce pierwszej połowy go przebili. Rodri miał trochę wolnego miejsca na 17. metrze i huknął w prawy róg, poza zasięgiem rąk bramkarza Gruzji. Do przerwy było 1:1.

Po zmianie stron emocje wcale nie opadły i oglądaliśmy akcję za akcją. Najpierw groźnie zaatakowali Hiszpanie, a kilka minut później jeszcze bliżej zdobycia bramki był Kwaracchelia. Piłkarz Napoli zauważył wysoko wysuniętego Unaia Simona, uderzył z daleka w kierunku bramki i pomylił się naprawdę niewiele. Odpowiedź piłkarzy Luisa de la Fuente była bezlitosna. W 51. minucie Lamine Yamal precyzyjnie dośrodkował w pole karne, dokładnie tam, gdzie znajdował się niepilnowany Fabian Ruiz, który skutecznie główkował. Rozkojarzeni Gruzini mogli szybko stracić trzeciego gola, ale na ich szczęście piłka po strzale Yamala minęła bramkę.

Po emocjonującym początku gra nieco się uspokoiła. Wciąż w ofensywie byli Hiszpanie, ale ich ataki nie były rozgrywane w takim tempie, jak wcześniej. Częściej do głosu zaczęli dochodzić za to piłkarze Gruzji, którzy przebudzili się po groźnym strzale Yamala w 63. minucie. Były piłkarz Lecha Poznań, Giorgi Citaiszwili, zbiegł z lewego skrzydła w pole karne i huknął ile miał sił w nogach, ale uderzył obok lewego słupka. Hiszpanie zdusili entuzjazm Gruzinów w 75. minucie. Szybki kontratak sfinalizował Nico Williams, który świetnie zachował się w "szesnastce" przeciwnika i mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Mamardaszwiliego.

Końcówka meczu również należała do piłkarzy de la Fuente. Obrońcy Gruzji zupełnie się pogubili, zostawili na boisku dużo wolnego miejsca, co wykorzystał Dani Olmo i uderzył z 16. metra tuż przy lewym słupku. Pomocnik RB Leipzig postawił tym samym kropkę nad "i". Hiszpania wygrała z Gruzją 4:1 awansowała do ćwierćfinału EURO. Przed nią spotkanie z Niemcami.

1/8 FINAŁU EURO 2024: HISZPANIA – GRUZJA 4:1 (1:1)
Rodri (39. min.), Ruiz (51. min.), Williams (75. min.), Olmo (83. min.) – Le Normand (18. min. – sam.)

Żółte kartki: Morata – Dawitaiszwili 

HISZPANIA: Simon – Carvajal (81' Navas), Le Normand, Laporte, Cucurella (66' Grimaldo) – Ruiz (81' Merino), Rodri, Pedri (52' Olmo) – Wiliams, Morata (66' Oyarzabal), Yamal

GRUZJA: Mamardaszwili – Kakabadze, Dwali, Kaszia, Gwelesiani (78' Kwekweskiri), Loczoszwili (63' Citaiszwili) – Koczoraszwili, Kiteiszwili (41' Altunaszwili), Czakwetadze (63' Dawitaiszwili) – Kwaracchelia, Mikautadze (78' Ziwziwadze)

FAZA GRUPOWA EURO 2024:

Piątek, 14 czerwca

Sobota, 15 czerwca

Niedziela, 16 czerwca

Poniedziałek, 17 czerwca

Wtorek, 18 czerwca

Środa, 19 czerwca

Czwartek, 20 czerwca

Piątek, 21 czerwca

Sobota, 22 czerwca

Niedziela, 23 czerwca

Poniedziałek, 24 czerwca

Wtorek, 25 czerwca

Środa, 26 czerwca

1/8 FINAŁU EURO 2024:

DALSZA CZĘŚĆ FAZY PUCHAROWEJ EURO 2024:

  • Ćwierćfinały: 5 – 6 lipca
  • Półfinały: 9 – 10 lipca
  • Finał: 14 lipca

– EURO EDYCJA TYPERA – ZACHĘCAMY DO TYPOWANIA

Polecamy

Komentarze (316)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.