Fabiański: Kibice Legii awansowali do Ligi Mistrzów
25.08.2006 01:48
Zawaliłem - powiedział legionista <b>Łukasz Fabiański</b> po przegranym meczu z Szachtarem Donieck. - Ja tego nienawidzę, a ostatnio muszę robić to coraz częściej! - mówił niedawno o wyjmowaniu piłki z siatki bramkarz Legii, Łukasz Fabiański. W meczu z Szachtarem musiał się przemóc aż trzy razy. - A przy drugiej bramce sam byłem sobie winien. Zawaliłem, przyznam szczerze, że w tej sytuacji źle się zachowałem. Mam do siebie pretensje, bo mogłem zagrać lepiej - bije się w piersi Fabian.
Rewanżowy przegrany 2:3 mecz Legii z Szachtarem pokazał bolesną prawdę, że mistrzowie Polski są po prostu za słabi, żeby awansować do wymarzonej Ligi Mistrzów.
- Szachtar był dużo lepszym zespołem, można to było zauważyć bez problemu - przyznaje Fabiański. - My staraliśmy się to nadrobić wolą walki i charakterem, wierzyliśmy, że w ten sposób się uda i na początku nawet nieźle to wyglądało. Ale później okazało się, że różnica klas jest za duża.
Szachtar obnażył wszystkie nasze słabości
Kibice nad Wisłą już od 10 lat nie mogą się doczekać awansu polskiego zespołu do Ligi Mistrzów. Trudno było mieć pretensje, gdy mistrzowie Polski odpadali po bojach z Manchesterem, Barceloną czy Realem. Ale teraz nie można wszystkiego zwalić na pecha w losowaniu.
- Tak, ale Szachtar to nie jest byle jaki zespół, gra tam wielu świetnych zawodników. Szczególnie w pomocy mają piłkarzy, którzy potrafią znakomicie prowadzić grę, stwarzając mnóstwo sytuacji - zauważa bramkarz Legii. - To silny przeciwnik, który potrafił obnażyć wszystkie nasze słabości.
Początek był jednak obiecujący. Legia miała swoje pięć minut...
- Szkoda, że po strzeleniu bramki nie potrafiliśmy uspokoić gry i trochę dłużej utrzymać się przy piłce - ocenia Fabian. - Bo Szachtar po golu Włodarczyka przez chwilę nie wiedział, co się dzieje. Jednak nie potrafiliśmy tego wykorzystać, a rywale bardzo szybko się podnieśli.
Słoneczko wyjdzie zza chmur i zaświeci
- To przykre, bo bardzo chcieliśmy sprawić radość tym wspaniałym kibicom, ale takie jest życie i taka jest też piłka - stwierdza filozoficznie Fabiański. - Nie zawsze jest słoneczko, teraz się trochę zachmurzyło, ale wierzę, że gdzieś tam to słońce świeci i wkrótce wyjdzie zza tych chmur. Trzeba uszanować to, że rywale byli lepsi, i starać się myśleć pozytywnie. W tym meczu pozytywną rzeczą było to, że Piotrek Włodarczyk wreszcie się przełamał i strzelił dwie bramki - zauważa młody bramkarz.
Mimo czwartej z rzędu porażki Legii Fabiański jest optymistą.
- Wszystko się zmienia szybko jak w kalejdoskopie. Teraz było gorzej, ale jutro może być już dużo lepiej. Ja wierzę, że idzie ku lepszemu i że już w meczu z Górnikiem zagramy bardzo dobrze - przekonuje. - Poza tym nam się nie udało, ale kibice Legii awansowali do Ligi Mistrzów. Bo przecież w obu meczach z Szachtarem byli dużo lepsi niż gracze naszej drużyny - kończy Fabian.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.