Fabiański podpisał kontrakt z Arsenalem
22.06.2007 16:16
Wczoraj w Londynie <b>Łukasz Fabiański</b> podpisał 5-letni kontrakt z Arsenalem. - Oczywiście, że się cieszę, ale bez przesady. Przede mną wielkie wyzwanie i zrobię wszystko, aby mu podołać. Po to grałem i trenowałem - stwierdził. Teraz przed nim walka z <b>Jensem Lehmannem</b> o miano pierwszego golkipera "Kanonierów". Ostatnie tygodnie dla Fabiańskiego były zwariowane. Negocjacje, potem oczekiwanie na wyniki rozmów pomiędzy klubami, zainteresowanie ze strony polskich mediów. Wczoraj 22-letni zawodnik zakończył ostatni etap złożył podpis pod umową.
Fabiański wyleciał do Londynu z Warszawy już o 8 rano, wspólnie ze swoim menedżerem Martinem Wiesnerem. W samo południe polskiego czasu zjawił się w siedzibie klubu i złożył podpis pod kontraktem. Resztę czasu wykorzystał na załatwienie spraw osobistych. Zjadł również obiad w towarzystwie działaczy klubu z Emirates Stadium. Obejrzał m.in. swoje nowe mieszkanie. Do kraju wrócił dopiero wieczorem. Na stałe do stolicy Anglii przeniesie się 1 lipca. Dzień później odbędzie się jego oficjalna prezentacja, a następnie rozpocznie przygotowania do sezonu.
Przejście reprezentacyjnego golkipera do Arsenalu to zdecydowanie największe wydarzenie letniej sesji transferowej w Polsce. Pokazuje ono, że z rodzimej ligi również można się wypromować i trafić do jednego z najlepszych klubów świata. Z tego i innych sukcesów "Fabiana" cieszy się jego pierwszy wychowawca, Andrzej Dawidziuk. - Jeszcze niedawno mówiło się, że aby przejść do bardzo dobrego klubu, najpierw trzeba wyjechać do średniego, a dopiero potem można się wypromować. Tym bardziej mi miło, że dzięki Łukaszowi te trendy się zmieniają.
W Londynie Fabiański będzie rywalizował z Jensem Lehmannem. Na początku zapewne usiądzie na ławce rezerwowych, a co będzie dalej, zależy już tylko od niego. - Łukasz nie jedzie tam po to, żeby być. On chce grać. I bardzo dobrze. Nie wolno bać się takich wyzwań, bo można przespać ten najważniejszy moment. Pamiętam, jak przechodził do Legii. Słyszałem wiele głosów, że to jeszcze za wcześnie, że powinien pograć w jakimś słabszym klubie. Tymczasem on szybko dostał szansę i ją wykorzystał. Godnie zastąpił Artura Boruca. W Arsenalu Niemiec ma nad nim jedną, ale zdecydowaną przewagę: ogromne doświadczenie. Natomiast wielką zaletą Łukasza jest jego wiek i to, że dopiero startuje do wielkiej piłki. I mimo rywalizacji, na pewno wiele się nauczy od Lehmanna - dodaje Dawidziuk.
Zdaniem trenera, nawet jeśli Fabiański przez rok będzie musiał się zadowolić rolą rezerwowego, nie straci na tym ani on, ani polski futbol. - Spokojnie, on ma czas, dajmy mu go. A piłka czasem bywa przewrotna i Łukasz może wskoczyć do bramki Arsenału szybciej, niż się wszyscy spodziewamy. Radziłem mu tylko jedno - ma zrobić wszystko, co w jego mocy i podjąć rywalizacje. A bycie drugim w Arsenału nie oznacza, że wcale nie będzie grał. Ta drużyna rozgrywa rocznie około 60 spotkań. Łukasz na pewno będzie umiejętnie wprowadzany - dodaje.
Nie zawsze grzeczny
Łukasz w Legii nie tylko szlifował talent pod okiem znakomitego fachowca Krzysztofa Dowhania, ale i nauczył się radzić sobie z presją, która w tym klubie jest bardzo duża. Do Londynu wyjeżdża w wieku zaledwie 22 lat, a jest już ukształtowany zarówno pod względem mentalnym, jak i piłkarskim. Zdaniem trenera bramkarzy reprezentacji Polski dużo łatwiej wychować niż wyszkolić dobrego zawodnika. - Trzeba Łukasza przekonać, aby patrzył na to co jest teraz i przed nim, a zapomniał zupełnie o tym, co było. Ważny jest każdy następny dzień, a kolejny trening jest nowym celem. Historię trzeba znać, ale nie wolno za dużo o niej myśleć. I tak zawsze decydujące są umiejętności bramkarskie. To one zadecydowały, że Arsenal zdecydował się po niego sięgnąć - przekonuje Dawidziuk.
Fabiański jest bardzo ułożonym młodzieńcem. Jednak nie zawsze był taki grzeczny. Do Szamotuł trafił w wieku 15 lat. Akurat wchodził w najtrudniejszy dla młodzieży okres. Trener Dawidziuk wspomina sytuację, kiedy "Fabian" zafarbował włosy. - Jedna rozmowa wystarczyła żeby zrozumiał, iż kolor włosów nie jest najważniejszy w budowaniu swojej piłkarskiej przyszłości. Powiedziałem mu, że jeśli chce się do kogoś upodabniać, do jakiejś gwiazdy, to najpierw powinien to zrobić umiejętnościami, a nie wyglądem. Szybko to pojął i między innymi dlatego jest teraz tam, gdzie jest.
Złota myśl
Fabiański w swojej dotychczasowej przygodzie z piłką, bo jak sam mówi - karierą może ją nazwie, jak skończy grać, miał dużo szczęścia. Ale i potrafił mu pomóc. Ciężko było go wygonić z boiska, trenował tyle, ile mógł wytrzymać. A nawet jak brakowało mu sił, to i tak pozostawał na boisku. To zasługa zarówno wychowania, jak i odpowiedniego prowadzenia w szkole piłkarskiej w Szamotułach. Jego wychowawca przekonuje, że futbol wcale nie wymaga poświęceń. - Jeśli młody człowiek wychodzi na trening czy mecz dlatego, że chce, a nie musi, to oznacza, że kocha to co robi. A wtedy zajęcia sprawiają mu radość, a na boisku realizuje swoje marzenia. Wtedy jest idealnie - wyjaśnia.
Dlatego Dawidziuk każdemu kandydatowi na piłkarza, który zakwalifikuje się do szamotulskiej szkoły, wręcza kartkę ze swoim motto. Młodych zachęca do energicznej pracy kilkoma zdaniami, które powstały na podstawie doświadczeń szkoleniowca. A brzmi ono tak: "Robię to, co lubię, jest to doceniane i jeszcze mi za to płacą. Czego chcieć więcej? Ja żyję piłką. Gdy nie trenuję, nie gram tydzień, to czuję się fatalnie. Fizycznie i psychicznie. Włożyłem w piłkę całe swoje^erce. Podporządkowałem jej większość swojego życia. Poparłem to ciężką pracą i dlatego zrobię wszystko, by grać, trenować na najwyższym poziomie". I to jest doskonały przepis, jak trafić do Arsenalu.
BYŁO ICH TRZECH
Jens Lehmann Wiek: 38 lat, kontrakt do: 30.6.2008, mecze w poprzednim sezonie (liga+puchary): 44. Arsene Wenger mówi
o nim, jako o golkiperze klasy światowej, dlatego jest pewniakiem do gry w przyszłym sezonie.
Manuel Almunia Wiek: 30 lat, kontrakt do: 30.6.2009, mecze w poprzednim sezonie (liga+puchary): 14. Często powtarzał, że jest niezadowolony z roli rezerwowego. Być może odejdzie latem, bo zainteresowanie nim wykazał Villarreal.
Mart Poom Wiek: 35 lat, kontrakt do: 30.6.2007, mecze w poprzednim sezonie (liga+puchary): 2. Kilkanaście dni temu odszedł z klubu i podpisał kontrakt z Watfordem
LICZBA ŁUKASZA
3,5 - tyle milionów euro zapłacił Arsenal Londyn warszawskiej Legii za kartę Łukasza Fabiańskiego.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.