Fakt: Mucha zostaje w Legii
23.12.2009 09:05
Najlepszy bramkarz w polskiej ekstraklasie Jan Mucha zostaje w Legii Warszawa. Właściciel klubu z Łazienkowskiej Mariusz Walter przekonał reprezentanta Słowacji do przedłużenia kontraktu z drużyną wicemistrzów Polski. Jak dowiedział się "Fakt", mimo świetnej postawy Jana Muchy w rundzie jesiennej, również w reprezentacji Słowacji, na biurko dyrektora sportowego Legii Mirosława Trzeciaka nie wpłynęła dotąd żadna konkretna oferta z zagranicznego klubu.
Mimo to Mucha, który w tej chwili wraz z rodziną odpoczywa w słonecznym Egipcie, może być wyjątkowo spokojny o swoją przyszłość. Szefowie Legii docenili jego wkład w wyniki zespołu i zaproponowali mu przedłużenie kontraktu oraz najwyższą pensję w ekstraklasie. Jest już praktycznie przesądzone, że po powrocie z urlopu Słowak złoży podpis na przygotowanej dla niego nowej umowie.
Do takiej decyzji skłoniło go nie tylko niedawne spotkanie z właścicielem grupy ITI Mariuszem Walterem, ale również brak konkretnych ofert. Chociaż do menedżera zawodnika Jozefa Tokosa dzwonili wysłannicy wielu zachodnich klubów, do siedziby Legii nie wpłynął nawet jeden faks z konkretną ofertą dla słowackiego bramkarza.
Jest to zaskakujące, bo jeszcze kilka tygodni temu transfer Muchy w zimowym oknie transferowym wydawał się niemal przesądzony. Reprezentant Słowacji nie jest jednak rozchwytywany przez zagraniczne kluby i wygląda na to, że zmieni barwy najwcześniej po finałach mistrzostw świata w RPA. Oczywiście pod warunkiem, że podczas przyszłorocznych finałów mistrzostw świata w RPA „Jano” błyśnie naprawdę wielką formą.
Wówczas Legia nie będzie w stanie go zatrzymać, ale przynajmniej nie będzie stratna na transferze. To dlatego działacze z Łazienkowskiej podnieśli Słowakowi wynagrodzenie do wysokości 350 tysięcy euro rocznie.
Do takiej decyzji skłoniło go nie tylko niedawne spotkanie z właścicielem grupy ITI Mariuszem Walterem, ale również brak konkretnych ofert. Chociaż do menedżera zawodnika Jozefa Tokosa dzwonili wysłannicy wielu zachodnich klubów, do siedziby Legii nie wpłynął nawet jeden faks z konkretną ofertą dla słowackiego bramkarza.
Jest to zaskakujące, bo jeszcze kilka tygodni temu transfer Muchy w zimowym oknie transferowym wydawał się niemal przesądzony. Reprezentant Słowacji nie jest jednak rozchwytywany przez zagraniczne kluby i wygląda na to, że zmieni barwy najwcześniej po finałach mistrzostw świata w RPA. Oczywiście pod warunkiem, że podczas przyszłorocznych finałów mistrzostw świata w RPA „Jano” błyśnie naprawdę wielką formą.
Wówczas Legia nie będzie w stanie go zatrzymać, ale przynajmniej nie będzie stratna na transferze. To dlatego działacze z Łazienkowskiej podnieśli Słowakowi wynagrodzenie do wysokości 350 tysięcy euro rocznie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.