Domyślne zdjęcie Legia.Net

Fani pozwali prezesa Legii

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

21.11.2007 10:00

(akt. 21.12.2018 18:20)

Stowarzyszenie Kibiców Legii Warszawa (SKLW) wniosło prywatny akt oskarżenia przeciwko prezesowi Legii <b>Leszkowi Miklasowi</b>. Proces może rozpocząć się jeszcze w grudniu. Sprawa dotyczy pomówienia, jakiego po wydarzeniach w Wilnie 8 lipca miał dopuścić się prezes KP Legia. Kibice oskarżają go o to, że 8 lipca 2007 r. za pomocą mediów pomówił SKLW o przyczynienie się do powstania zamieszek podczas tego meczu
Zarzucają mu również, że podważył „idee przyświecające istnieniu Stowarzyszenia Kibiców, wypowiadając następujące słowa: 'SKLW ma wpisane w swój statut szczytne cele, ale nie są one realizowane. Co więcej, mamy podejrzenia, że stowarzyszenie częściowo przyczyniło się do powstania takiego stanu, jaki miał miejsce podczas meczu z Vetrą', przez co poniżył SKLW w opinii publicznej i naraził je na utratę zaufania” – czytamy w akcie oskarżenia. – Postępowanie przeciwko prezesowi Legii toczy się z oskarżenia prywatnego, a nie z urzędu. W takim przypadku pełnomocnik zastępuje prokuratora. Ja będę starał się udowodnić, że prezes Legii złamał prawo – tłumaczy adwokat Andrzej Pleszkun, pełnomocnik SKLW, członek zarządu Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców. Na razie klub nie wypowiada się na ten temat. Oburzeni kibice Konsekwencją zamieszek w Wilnie było zerwanie przez KP Legia kontaktów z SKLW i wprowadzenie zakazu sprzedaży biletów na mecze wyjazdowe. „Najbardziej oburzające jest nie tylko pominięcie roli SKLW w pacyfikowaniu agresji na stadionie w Wilnie, ale wręcz dosłowne pomawianie o inspirację chuligańskich ekscesów grup nieodpowiedzialnych pseudokibiców, zupełnie niezwiązanych ze stowarzyszeniem”– napisano w oskarżeniu. Za pomówienie w środkach masowego przekazu grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2. Drugi proces w toku W sprawie zajść w Wilnie postępowanie prowadzi też warszawska prokuratura. – Postępowanie z urzędu prowadzimy w związku z doniesieniami prasowymi – mówi Katarzyna Szeska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. – Chodzi o czynną napaść przez polskich obywateli z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Od strony litewskiej uzyskaliśmy odpowiedź, ale niepełną. Czekamy na uzupełnienie dokumentów – dodaje. – Dobrze, że prokuratura prowadzi takie postępowanie. Wykryje ono prawdziwych prowodyrów zajść w Wilnie, pokaże też, że członkowie władz stowarzyszenia nie mają z tym nic wspólnego – podsumowuje Pleszkun.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.