Felietony: Serce kibica i Dziadki będą rządzić
20.06.2011 20:35
- Może właśnie dziś rozpoczynają Ci którzy wleją w me serce radość i dumę na koniec tych piłkarskich zmagań. Ta mieszanka uczuć i zachowanie niegodne „zdrowego na umyśle” oznaczają jedno: - To dziś się zaczęło. Od dziś to nie ważne jak się skończył poprzedni zryw w walce o prymat, nieważne jak bardzo byłem zawiedziony „ich” postawą w tym „boju”. Dziś znów w „nich” wierzę, dziś znów są moimi wojownikami. Od dziś znów mam nadzieję, iż będą walczyć do upadłego. Za mnie i za rzesze takich jak ja skupionych na trybunach stadionu Ł3. Skupionych wokół murawy, gotowych zedrzeć gardło by „im” było lepiej. By wiedzieli, że nie tylko „Oni” walczą, by wiedzieli, że nie tylko „im” zależy na triumfie. Czy będzie warto ? – pyta rozum, nie ważne ! – odpowiada serce. Czy tym razem zrozumieją ? – pyta rozum napastliwie, muszą ! – zdecydowana odpowiedź serca przychodzi natychmiast. Dziś jestem gotów do podjęcia rękawicy, dziś (wbrew bredzeniu rozumu) jestem pewien, że będziemy razem kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa. Tak właśnie wygląda start do sezonu dla kibica. Nie zważam na transfery (o tych może kiedy indziej), nie zważam na szanse jakie dają nam w rankingach, nie przejmuję się żadnymi sprawami które potencjalnie stoją na przeszkodzie, za nic mam wątpliwości. Wierzę, że to właśnie teraz i właśnie w tym roku znów będę świętował. Co z tego, ze rozum krzyczy i bije na alarm, serce i tak go nie słucha, serce wie swoje.
MISTRZEM POLSKI JEST LEGIA, LEGIA NAJLEPSZA JEST. LEGIA TO JEST POTĘGA LEGIA CWKS !!!
Autor: Monrooe
----------
W tym sezonie dziadki będą rządzić!
Na ulicach Warszawy można usłyszeć żart – w obliczu ostatnich transferów Legii karierę mają wznowić Marek Jóźwiak i Jacek Zieliński. Wiem, mało to śmieszne, na poziomie Familiady, ale pokazuje pewną tendencję. Nam Polakom ciągle coś nie pasuje. Albo ktoś za stary, albo za młody, za dużo lub za mało zarabia, ma nogi za proste albo zbyt krzywe. Wszystko i tak weryfikuje życie, czyli boisko.
Michał Żewłakow i Danijel Ljuboja. Co by nie mówić, nazwiska działające na wyobraźnię. Obaj osiągnęli w futbolu to, o czym 90 procent polskich piłkarzy może pomarzyć, a przecież to nie są gwiazdy europejskiej piłki nożnej. Od nowego sezonu pokażą nam się co tydzień, a nawet częściej, bo przecież celem Legii jest faza grupowa Ligi Europejskiej. Patrząc na te nazwiska, wszystko wydaje się jakoś bardziej realne. Choć jak to mawia trener Maciej Skorża, ostrożnie z tym pompowaniem balona, bo wcześniej tak dostało się po łapach, że boli do dzisiaj.
Żewłakow i Ljuboja to doświadczenie. Brakowało go, i to bardzo. Nie sztuką grać, gdy drużynie idzie i wygrywa, co pokazał ostatni miesiąc minionych rozgrywek. Problem był z podnoszeniem się po porażkach. Nie mówię, że w Legii nie ma ludzi z charakterem. Są, bo większość bardzo dobrze znam. Jednak ciągle ich za mało.
Tutaj drugi aspekt – nazwiska. Z całym szacunkiem dla obecnych legionistów. Inaczej zabrzmi „panowie, bierzemy się do roboty” wypowiedziane przez Michała Żewłakowa. A przede wszystkim, inny będzie mieć skutek. Inaczej będą rozwijać się Michał Kucharczyk czy Michał Żyro, mogąc na co dzień podpatrywać Danijela Ljuboję. Bo nie oszukujmy się – to gość wychowany w innej rzeczywistości, na razie dla nas niedostępnej, choć myślę, że już niedługo i my, Polacy, będziemy mieli się kim pochwalić. Tylko ktoś musi nam w tym pomóc, to rola takich osób jak Żewłakow i Ljuboja. Dziadki będą rządzić i wychowywać. I dobrze.
Autor: Adam Dawidziuk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.