Filip Mladenović: Legia ma skład, który może walczyć o mistrzostwo Polski
14.10.2022 12:21
– Wciąż jesteśmy na etapie rozwoju, pracy nad nowymi rzeczami i wiem, że nasza gra musi wyglądać lepiej. Zawsze patrzę i porównuję Legię do poziomu europejskiego, a nie tylko w kontekście PKO Ekstraklasy. Wymagam od nas jak najwięcej. W grze z piłką, jak i bez niej. Wciąż pozostaje wiele pola do rozwoju.
Legia ma skład na mistrzostwo Polski?
– To skomplikowany temat, bo jest zależny od subiektywnego spojrzenia. Jestem pewien, że w kontekście walki o mistrzostwo Polski, dysponujemy składem, który może osiągnąć taki cel. Możemy potem myśleć o konkretnych pozycjach, o kolejnych opcjach, ale tego nie będę oceniał, bo to nie moje zadanie. Jednocześnie powtórzę się, że patrzę dalej, bo wszyscy wiedzą, że zadaniem Legii jest też walka w Europie. Uważam, że mówimy o wielkim klubie w ładnym mieście, z doskonałą infrastrukturą i świetnymi kibicami. Legia zasługuje na występy w rozgrywkach międzynarodowych. Naszym pragnieniem jest do tego doprowadzić.
Siła składu na papierze to jedno. Nikt mi nie wmówi, że Piast Gliwice miał lepszą kadrę od Legii czy Lecha w sezonie, w którym świętował mistrzostwo Polski. Nawet Lechia miała wtedy mocniejszą drużynę od ekipy ze Śląska. Ale to jest właśnie urok piłki i tej ligi. Wokół futbolu jest znacznie więcej czynników, które mogą decydować o wygranych i porażkach.
Masz poczucie, kiedy gra Legii może stać się przyjemna dla oka kibica?
– Nie da się tego przewidzieć. Za kadencji trenera Michniewicza, Legię przyjemnie się oglądało. Przede wszystkim myślę o czasie, gdy postawiliśmy na system z trzema stoperami. To wyglądało nieźle, sprzyjało grze ofensywnej. W tym sezonie też pokazywaliśmy, że potrafimy prezentować się z dobrej strony. Teraz musimy iść w kierunku tego, by pokazywać to przez jak najdłuższy czas.
Bardzo chcę, byśmy doszli do momentu, w którym ludzie mówiąc o Legii będą wprost twierdzili, że ta drużyna gra tak, tak i tak. Nasz styl staje się coraz bardziej widoczny. Teraz wiele będzie zależało od powtarzalności.
Po sezonie skończy ci się kontrakt. Coś się dzieje w temacie przedłużenia? A może się nie stanie, bo stwierdzisz, że chcesz odejść?
– Na razie nie było konkretnych rozmów. Zmiana klubu zawsze zależy też od dotychczasowej drużyny. Mogę powiedzieć, że fajnie się czuję w Warszawie. Dobrze mi w Legii. Bardzo chcę, by to był udany sezon: dla mnie i klubu. Zależy mi na walce o mistrzostwo i Puchar Polski. Zawsze też staram się rozwijać, bo wierzę, że każdy rok może przyczyniać się do progresu umiejętności.
Nie mam nic do powiedzenia o nowym kontrakcie, bo z nikim o tym nie rozmawiałem. Jednocześnie wychodzę z założenia, że jest czas na to, by klub ten temat ruszył lub nie. Nie przejmuję się tą sprawą. Zależy mi tylko na dobrych treningach i jak najlepszych meczach. Chcę skutecznie zamknąć rundę jesienną i mam nadzieję, że potem zostanie wylot na mundial.
Masz myśl, że chciałbyś tu zostać czy jednak spróbować znaleźć klub, który zaoferuje wyjątkowe warunki finansowe?
– O tym też nie myślę. Sportowiec zawsze chce się rozwijać i spoglądać w kierunku najmocniejszych lig. Można mówić o Azji, wielkich pieniądzach, ale po co? Dopóki taki temat faktycznie się nie pojawi, to jednak nie są to produktywne rozważania. Na razie wystarczy mi zdrowie i dobra gra. Będą rozmowy, propozycja z Legii, to wtedy będziemy myśleli i rozważali, co będzie najlepsze dla mnie i klubu. Przy Łazienkowskiej mam wszystko: ważny kontrakt, miejsce w pierwszym składzie i cel, który chciałbym zrealizować.
Pierwszy krok należy do klubu, bo to on decyduje czy będzie chciał przedłużyć kontrakt czy nie. I tak jest zawsze, bo nie byłoby mnie w Legii, gdyby nie zapadła decyzja, że warto związać się z Mladenoviciem. Teraz sytuacja zatacza koło. Jeśli będą chęci, to jestem otwarty na rozmowę.
Całą rozmowę z Filipem Mladenoviciem można przeczytać w serwisie sport.tvp.pl.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.