Domyślne zdjęcie Legia.Net

Franciszek Smuda: Przyjeżdżamy wygrać!

Adam Dawidziuk

Źródło: gazeta.pl

15.04.2005 23:28

(akt. 29.12.2018 03:53)

- Przegrywamy ostatnio mecz za meczem. Ale, odwrotnie niż w Legii, nikt nie mówi o karaniu zawodników wstrzymaniem wypłat. Mobilizuję ich, dbam o atmosferę, a do Warszawy nie przyjedziemy przegrać - mówi <b>Franciszek Smuda</b>, trener Odry Wodzisław, a pięć i sześć lat temu także Legii. Mecz w niedzielę o godz. 17.15.
- Przyjeżdża Pan na Łazienkowską, do klatki tygrysa... - Ale ostatnio coś ten tygrys bezzębny jest. I tym się martwię. Bo Legia w końcu "odpali". Ma taki potencjał, że hej. Ja lubię przyjeżdżać do Warszawy, mam tu wielu przyjaciół. - Mówi Pan, że Legia ostatnio jest bezzębna, ale i w Wodzisławiu cienko... Odra przegrała trzy ostatnie mecze. - Jak się nie wygrywa, i to na swoim stadionie, to jest ciężko. 0:5 z Łęczną mocno przeżyłem. Graliśmy tragicznie, ale to był wypadek przy pracy. Z Cracovią, w środę, było lepiej. Ale co z tego, skoro już w 26. sekundzie mój zawodnik [Wojciech Grzyb - red.] wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Czegoś takiego w karierze nie przeżyłem. Wszystko trzeba było pozmieniać, odnaleźć się. Nie było sensu się bronić, atakowaliśmy. Bo graliśmy u siebie. No, ale skoro w Wodzisławiu nie udało nam się wygrać, trzeba szukać punktów na wyjeździe. - Przy Łazienkowskiej będzie łatwo? - Nie. Ale nie przyjeżdżamy do Warszawy przegrać. Chcemy wygrać, obojętnie, czy ktoś daje nam szansę, czy nie. - Legia w dwóch ostatnich meczach ligowych zdobyła jeden punkt. Przegrała także spotkanie w Pucharze Polski... - Czyli wyniki ma tylko odrobinę lepsze niż my. Ale Legia to zawsze Legia. Doświadczony zespół, z potencjałem. To nie jest tuzinkowa drużyna, ale coś tam w niej się zacięło. Wiem jednak, że to stan przejściowy. I mam nadzieję, że jak "odpali", to nie w meczu z nami. - Jaka jest przyczyna słabych wyników Legii? - A skąd ja mam to wiedzieć? Jacek Zieliński dociera się z zespołem. - Jak Pan przyjął nominację Jacka Zielińskiego na trenera Legii? - To superfacet. Jest w stanie dużo osiągnąć i na pewno dotrze do drużyny. To sumienny i solidny chłopak. Miałem go w Legii, gdy byłem trenerem. To taki przywódca, kapitan, nigdy nie miałem z Jackiem żadnych kłopotów. - Jak Odra zagra w Warszawie? - Odważnie! Najważniejsze to się nie bać. Mam nadzieję, że każdy z tych chłopaków, których mam w Wodzisławiu, zagra tak, jak umie. A mam w Odrze paru doświadczonych graczy. Powinniśmy dać radę. - To kim Pan straszy Legię? - Całym zespołem. W takiej sytuacji liczę na wszystkich chłopaków. W pojedynkę żaden mi meczu nie wygra. Liczył się będzie kolektyw. Mam też nadzieję, że w końcu zaczniemy i skończymy mecz w jedenastu. - Chyba pozwoli Pan obrońcom na ryzykowną grę w polu karnym? Legia nie wykorzystała dwóch "jedenastek" w meczach z Amicą i Cracovią. - Z Amicą też? Nie wiedziałem... Mam nadzieję, że przeciwko nam nie będą mieli okazji do rehabilitacji, zresztą w Zabrzu wygrali po karnych. Problemu już więc nie ma. - Gdyby Legia nie awansowała do ćwierćfinału PP, pewnie posypałyby się kary finansowe. Odra też gra słabo, miał Pan pomysł, by ukarać zawodników? - Nie. Ja nie mobilizuję drużyny karami. Po co chłopaków jeszcze dołować. Mam inny pomysł. Trzeba poprawić atmosferę, żeby kryzys minął. - Śpi Pan po tych porażkach spokojnie? - Nie. Denerwuję się, że nie wygrywamy i nie zdobywamy punktów. - Grzechem głównym Odry jest gra obronna. W Lubinie i w meczu przeciwko Łęcznej błędy były karygodne. - No tak... Aż oczy przecierałem. Ale z Cracovią już było lepiej. Tyle że musieliśmy atakować, choć było nas mniej. - Kogo oprócz Grzyba zabraknie w Pana zespole w niedzielę? - Michała Stasiaka, który tak jak Wojtek pauzuje za kartki. Coś ostatnio sędzia szastał tymi upomnieniami dla nas. Ale nie ma ludzi niezastąpionych. Jakoś będziemy musieli dać sobie radę.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.