G-4 chce spółki akcyjnej
23.02.2005 23:07
Powstanie spółki akcyjnej Polska Liga Piłkarska, która przejmie organizację i zarządzanie rozgrywkami ekstraklasy od sezonu 2005/2006 - proponują w liście do prezesów klubów pierwszej ligi członkowie nieformalnej grupy G-4. W skład grupy G-4 wchodzą przedstawiciele czterech najbogatszych klubów w Polsce: Amiki Wronki, Groclinu Dyskobolii Grodzisk, Legii Warszawa i Wisły Kraków. W środę zaprezentowali oni propozycje reformy polskiego futbolu.
Za jedną z najważniejszych spraw uznano powstanie spółki akcyjnej PLP, która przejmie organizację i zarządzanie rozgrywkami piłkarskiej ekstraklasy od sezonu 2005/2006. Zdaniem członków G-4, kluby pierwszej ligi powinny mieć zagwarantowaną taką większość udziałów w PLP S.A., która umożliwiałaby menedżerskie i efektywne zarządzanie kwestiami marketingowymi oraz organizacyjnymi ekstraklasy.
Według nich, do klubów mogą w przyszłości wpłynąć znaczne pieniądze, tak jak to ma miejsce w innych ligach europejskich, dlatego też konieczne jest stworzenie z piłkarskiej ekstraklasy "sprzedawalnego" produktu. Pozwoli to na opracowanie i wdrożenie strategii marketingowej, która umożliwi pozyskanie sponsorów oficjalnych i partnerów.
Grupa G-4 postuluje, aby PLP zleciła opracowanie projektu ustawy o sporcie zawodowym, która wprowadziłaby korzystne rozwiązania finansowe i podatkowe dla sportowych spółek akcyjnych.
Proponuje, wzorem Grecji i Turcji, zwolnienie zawodowych klubów sportowych z wszelkich podatków, a piłkarzy posiadających licencje zawodowych graczy - obciążenie 10-procentowym podatkiem. Takie rozwiązania pozwoliły w tych krajach na zbudowanie w krótkim czasie silnych klubów, nie tylko piłkarskich.
Kluby zaapelowały o jednoznaczną interpretację paragrafu 14. w statucie PZPN, który, ich zdaniem, jest przez związek interpretowany nieprawidłowo, co doprowadza do nieporozumień w kwestii zapewnienia klubom należnych rocznych przychodów z umów zarówno z głównym sponsorem ekstraklasy, jak i ze sprzedaży praw telewizyjnych.
Przedstawiciele czterech czołowych polskich klubów poinformowali również, że rozmawiają o sposobach wydłużenia rozgrywek ligowych, co w konsekwencji przyniosłoby dodatkowe środki finansowe. Pozwoliłyby one w ciągu dwóch lat doprowadzić do instalacji na wszystkich stadionach drużyn pierwszej ligi podgrzewanych płyt i niezbędnej infrastruktury.
Grupa G-4 wyjaśniła także genezę spotkań przedstawicieli Amiki, Groclinu, Legii i Wisły Kraków. Właścicielami tych klubów są duże koncerny (najczęściej giełdowe), traktujące inwestycje w futbol jako część strategii marketingowej. Prezesi lub znaczący akcjonariusze tych firm mają podobne poglądy na biznesowe zasady i próbują je przenieść na działalność sportową, upatrując w nich źródła dodatkowych dochodów dla wszystkich klubów ekstraklasy.
Impulsem do spotkań grupy G-4 był fakt przedłużania się powołania PLP w takim kształcie i formule, które pozwoliłyby być jej samodzielną, prężną, dobrze zorganizowaną na zasadach biznesowych firmą.
Cztery kluby uważają, że już od pierwszego spotkania przypięto im łatkę najbogatszych, a lansowanie przez niektóre środowiska określenia grupy G-4 ma poprzez negatywne konotacje z grupą G-14 (zrzeszającą najbogatsze kluby europejskie - przyp. PAP) zdyskredytować jej działalność i przypisać cele, podejmowane jako interes jedynie najbogatszych klubów ekstraklasy.
- Zawsze łatwiej jest skłócić ze sobą niż doszukać się w czyjejś inicjatywie zamiarów osiągnięcia wspólnego dla wszystkich dobra. Oświadczamy, że nasze inicjatywy dotyczyły i będą dotyczyć całej ekstraklasy, a jeżeli można się doszukać w nich różnego sposobu traktowania to wyłącznie na bazie wyników sportowych, a nie według kryterium finansowego- napisano w liście.
Pod listem podpisali się: Jacek Rutkowski, Andrzej Kadziński - Amica Sport SSA, Zbigniew Drzymała, Wojciech Witkowski - Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski SSA, Jan Wejchert, Mariusz Walter, Piotr Zygo - Legia Warszawa SSA oraz Bogusław Cupiał i Janusz Basałaj - Wisła Kraków SSA.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.