Domyślne zdjęcie Legia.Net

Giza wraca do pierwszego składu

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

03.12.2009 19:24

(akt. 16.12.2018 19:51)

Na dzisiejszych zajęciach w Mirkowie w dalszym ciągu indywidualnie trenowali Wojciech Szala i Adrian Paluchowski. Zabrakło Sebastiana Szałachowskiego i Takesure Chinyamy. Śladu po urazach nie widać za to u Marcina Mięciela i Piotra Gizy. Obaj powinni wyjść w podstawowej jedenastce na mecz w Lubinie.
Po rozgrzewce trenerzy ustawili trzy rzędu słupków. Na gwizdek wybiegało trzech zawodników – dwóch ofensywnych i jeden defensywny. Ten z piłką przy nodze miał oddać strzał na bramkę lub w ostateczności podać koledze. Na początku górą byli jednak bramkarze instruowani przez Krzysztofa Dowhania. – Patrz co zrobił Janek Mucha. Wyczekał moment kiedy Giza wypuścił sobie piłkę i wtedy zaatakował. Gdy zawodnik ma piłkę przy nodze to kontroluje sytuacje, ale gdy na chwilę ją sobie wypuści jest szansa na skuteczną interwencję – tłumaczył nasz spec od bramkarzy Erwinowi Sakowi.

W starciu z Jakubem Rzeźniczakiem jak ścięty padł Tomasz Jarzębowski. Jednak trener Urban podszedł i pokazał „Jarzy” żółtą kartkę. – Małek sędziuje – skwitowali koledzy. Po chwili doszło do komicznej sytuacji. Młody Jakub Kosecki dwukrotnie zakręcił Arturem Jędrzejczykiem i umieścił futbolówkę w siatce. „Jędza” tylko chrząknął i się wyprostował, a „Kosa” tak się wystraszył, że zrobił unik i się schylił. Śmiechów nie było końca.

Na koniec zajęć piłkarze zostali podzieleni na dwa zespoły. W niebieskich zagrali – Mucha – Rzeźniczak, Astiz, Choto, Kiełbowicz – Radović, Giza, Borysiuk, Iwański, Rybus – Mięciel. Wiele wskazuje na to, że w takim zestawieniu legioniści rozpoczną mecz z Zagłębiem Lubin.

Po treningu zawodnicy udali sie na Łazienkowską, skąd wyruszyli do Lubina. 

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.