GKS może zostać ukarany
01.12.2009 09:33
Do Bełchatowa przyjechało w sobotę ośmiuset kibiców z Warszawy. Nie mieli biletów na mecz, bo w stolicy nie sprzedano żadnej wejściówki. - Od rundy wiosennej poprzedniego sezonu sami rozprowadzamy bilety na mecze wyjazdowe. Zainteresowania nie ma dużego, bo z reguły sprzedajemy kilka wejściówek, a resztę odsyłamy do organizatora - mówi Jarosław Ostrowski z zarządu Legii. Tego zainteresowania zabrakło i tym razem, bo Legia zwróciła GKS wszystkie karty wstępu. Jednak w sobotę na trybunach stadionu przy ulicy Sportowej zasiadła pokaźna grupa kibiców z Warszawy. Do żadnych awantur nie doszło. Co kilka minut wznosili jednak okrzyki obrażające grupę ITI i wywiesili obraźliwe transparenty. Wtórowali im kibice GKS, którzy wykrzykiwali niecenzuralne hasła pod adresem ITI. - To było skandaliczne zachowanie. Opisałem to w protokole pomeczowym - tłumaczy delegat Kowalski.
Dlaczego GKS zgodził się na wpuszczenie kibiców z Warszawy, pomimo że wyjazdu nie zorganizował im klub? - Weszli na stadion na podstawie pisemnego nakazu policji. Kibice Legii przed meczem przygotowali listę, a my sprawdziliśmy, czy nie ma wśród nich osób z zakazem stadionowym - wyjaśnia prezes PGE GKS Andrzej Zalejski.
- Od nas nie wpłynęło do klubu pismo w sprawie wpuszczania na stadion kibiców gości, ale dowodzący akcją wydał polecenie uruchomienia sprzedaży biletów, bo obawiał się o zachowanie bezpieczeństwa przy obiekcie - powiedziała Bożena Łyzińska z Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie. - Wcześniej do firmy ochraniającej mecze GKS dotarła lista kibiców Legii objętych zakazem stadionowym - dodała.
Szef komisji ligi Adam Tomczyński nie ma wątpliwości, że po raz kolejny zostały złamane przepisy PZPN, które pozwalają wpuszczać na stadion kibiców gości tylko pod warunkiem, że stanowią zorganizowaną grupę, za którą odpowiedzialność bierze ich klub. - To nie pierwszy raz, kiedy mamy do czynienia z taką sytuacją. Gdyby wszystkie kluby respektowały przepisy, to na pewno nie dochodziłoby do podobnych incydentów - stwierdził Tomczyński, który jednocześnie zapowiedział, że na czwartkowe posiedzenie komisji wezwani zostaną przedstawiciele PGE GKS Bełchatów. - Nie wiem, jakie będzie tłumaczenie klubu. Dlatego teraz nie chcę nic mówić o ewentualnej karze - dodał.
Legia zamierza zwrócić się do GKS z prośbą o udostępnienie zapisu z monitoringu. - Chcemy zorientować się, kto wywieszał te obraźliwe transparenty. Zdajemy sobie jednak sprawę, że prawdopodobnie żaden kibic Legii nie zostanie ukarany zakazem stadionowym, bo z takim wnioskiem mógłby wystąpić jedynie GKS - tłumaczy Ostrowski. Prezes PGE, zapewnił, że jeśli Legia zwróci się z prośbą o udostępnienie materiałów, to na pewno je otrzyma.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.