News: Komentarz: Szambo

Głos kibica - realistyczny czy pesymistyczny?

Marcin Szymczyk

Źródło: List od Czytelnika

22.04.2012 12:25

(akt. 21.12.2018 15:11)

Po sobotnim meczu z Lechem Poznań wielu z Was podzieliło się na naszym forum swoimi przemyśleniami. Niektóre głosy były emocjonalne, inne narzekające lub bardziej merytoryczne - jak wiadomo każdy z nas inaczej przeżywa zwycięstwo lub porażkę. Poniżej prezentujemy komentarz Gambita, który zauważa wiele przyczyn obecnego stanu rzeczy. Czy głos ten jest pesymistyczny czy może realistyczny. Zapraszamy do dyskusji.

Od 10 marca czyli od zwycięstwa z Podbeskidziem na wyjeździe Legia wygrała w lidze TYLKO RAZ - 2:0 z Ruchem. Drużyna jest w permanentnym kryzysie, nie potrafi kreować gry i stwarzać sytuacji podbramkowych. Marzenia o tytule możemy spokojnie odłożyć na tę samą półkę co zawsze. Znam ją ja, znacie ją Wy. Widnieje na niej napis "Może za rok?" Inna sprawa to przyczyny takiej sytuacji. Jest ich kilka:


1. Sprzedaż trzech podstawowych zawodników przed rundą wiosenną.


Pomysł zwyczajnie chory. Nikt przy zdrowych zmysłach takich rzeczy nie robi. A jeśli robi, to nie bredzi, że walczy o mistrzostwo. Z tych trzech udało się - bez straty dla jakości - zastąpić jednego. Astiz nie jest gorszy od Komorowskiego. Borysiuka, wbrew opiniom największych ekspertów tego forum, zastąpić się nie da. Ten człowiek (przy taktyce Legii polegającej na rozbijaniu akcji przeciwników w środku pola i na natychmiastowym przechodzeniu do ataku) był bezcenny. Dysponował świetnym odbiorem, znakomitym długim podaniem i potężnym strzałem. Oczywiście nie zawsze wykorzystywał swoje atuty (zwłaszcza ten ostatni), ale ani Rzeźniczak, ani Vrdoljak, ani Gol nie są w stanie go zastąpić. Rybus był w znakomitej formie. O tym świadczy choćby liczba asyst, a strzelał także bramki. I to te ważne, np. w Moskwie.


2. Nieudane transfery.


Blanco to niewypał kompletny. Ten gracz jest cieniem samego siebie z czasów, gdy grał lidze greckiej i był tam królem strzelców. Szkoda, że nasi skauci tego nie zauważyli. Novo z kolei jest surowym technicznie walczakiem. Ma serducho do gry, a w czasach gdy był młodym ogierem, potrafił zabiegać każdego obrońcę. Niestety, obecnie to starszy pan, więc biega wolniej i mniej, a w naszej "fizycznej" lidze takich Ziutków jest wielu.


3. Obniżka formy serbskiego duetu.


Kontuzje podczas przygotowań, nie w pełni przepracowany okres przygotowawczy i mamy to, co widzimy - kreatywność zmieniła się w bezproduktywność. Radović dopiero teraz dochodzi do formy, ale jeszcze ma daleko. Wróble ćwierkają, że w czerwcu będzie wymiatał... Ljuboja to wciąż kawał grajka, ale pozostał sam w tej krainie.


4. Utalentowana, ale wciąż jeszcze za słaba młodzież.


Żyro gra słabiutko. Ten piłkarz ma (moim zdaniem) papiery na granie, ale nie udźwignął presji. Może w następnym sezonie będziemy mieć z niego pociechę. Wolski jest największym talentem w polskiej piłce od czasów Dziekanowskiego. Niestety, w ostatnim czasie zmagał się z kontuzją i jeśli grał, to grał słabo. W meczu z Lechem go zabrakło i to było widać. Oby zdążył się wykurować na mecz z Ruchem. Jednak opieranie gry na dwudziestolatku to prosta droga do zajechania go, nie wspominając już o tym, że Wolski ma prawo być chimeryczny. Kucharczyk - jest lepiej, ale forma wciąż słabsza niż jesienią w poprzednim sezonie. Kuba Kosecki - czy aby nie za szybko z niego zrezygnowano?


Podsumowanie.


Szanse na mistrzostwo są, ale będzie niezwykle ciężko. Drużyna jest pod formą, nie kreuje gry w ataku. Nadzieje na Puchar Polski i mistrzostwo możemy opierać tylko na solidnej defensywie i ewentualnie na błysku Ljuboi i Wolskiego. A jak się nie uda, to sami wiecie - może za rok?


Autor: Gambit

Polecamy

Komentarze (77)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.