fot. Paulina Szewczuk

Gol Makany, zespół z Kielc ograny

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

20.08.2023 18:30

(akt. 22.08.2023 15:42)

Legia, która trzy dni temu zdobyła Wiedeń i awansowała do IV rundy el. Ligi Konferencji Europy, wygrała u siebie 1:0 z Koroną Kielce w 5. kolejce PKO Ekstraklasy. Jedyną i zarazem pierwszą bramkę w barwach "Wojskowych" zdobył Makana Baku. Od 74. minuty miejscowi grali w osłabieniu, gdyż Artur Jędrzejczyk został ukarany drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną.
PKO Ekstraklasa 2023/2024 - Kolejka 5
Legia WarszawaLegia Warszawa
1 0

(1:0)

Korona KielceKorona Kielce
20-08-2023 20:00 Warszawa
Damian Sylwestrzak CANAL+ SPORT, CANAL+ 4K
11'
26'
37'
45'
55'
58'
60'
65'
69'
72'
74'
76'
78'
79'
90'
Centrum meczowe
Legia WarszawaKorona Kielce
  • 55. Xavier Dziekoński

  • 2. Dominick Zator

  • 5. Marius Briceag

  • 8. Dalibor Takac

    78'
  • 9. Jewgienij Szykawka

    69'
  • 10. Ronaldo Deaconu

    65'
  • 11. Nono

  • 18. Yoav Hofmeister

  • 28. Marcus Godinho

  • 88. Martin Remacle

    65'
  • 90. Kyryło Petrow

    79'

Rezerwy

  • 1. Konrad Forenc

  • 6. Jacek Podgórski

    65'
  • 13. Miłosz Strzeboński

    78'
  • 17. Dawid Błanik

    79'
  • 19. Jakub Konstantyn

  • 20. Adrian Dalmau

    69'
  • 94. Bartosz Kwiecień

  • 98. Mateusz Czyżycki

    65'

Mimo intensywnego spotkania w Wiedniu i nadchodzącego dwumeczu z FC Midtjylland, trener Legii, Kosta Runjaić, nie zdecydował się na wielkie zmiany w składzie. Na ławce usiedli Paweł Wszołek, Juergen Elitim i Marc Gual, Josue został przesunięty do środka pola, a od 1. minuty zagrali Makana Baku, Maciej Rosołek oraz Ernest Muci.

Jak wyglądała pełna, podstawowa jedenastka wicemistrzów Polski na spotkanie z Koroną? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Artur JędrzejczykRafał Augustyniak i Yuri Ribeiro. Na wahadłach pojawili się Baku oraz Patryk Kun. Środek pola zajęli Bartosz Slisz i Josue. Na "dziesiątkach" zagrali Rosołek i Muci, a najbardziej wysuniętym zawodnikiem był Tomas Pekhart.

Od początku spotkania zarysowywała się przewaga Legii. "Wojskowi" grali w ataku pozycyjnym, a pierwszą dobrą sytuację stworzyli już w 3. minucie. Josue przerzucił piłkę na prawą stronę do Baku, Niemiec wbiegł w pole karne i podał na 14. metr do Rosołka, który oddał strzał prosto w ręce Xaviera Dziekońskiego.

Z czasem ataki legionistów nabrały tempa, w dwóch akcjach niewiele zabrakło do szczęścia. W 15. minucie po technicznym strzale Rosołka piłka odbiła się od poprzeczki, a po chwili efektownie "nożycami" na 12. metrze uderzył Pekhart, ale Dziekoński wykazał się dobrym refleksem i odbił futbolówkę na rzut rożny.

W kolejnych minutach oglądaliśmy dość spokojny fragment gry, w którym niewiele działo się poza cierpliwą wymianą podań przez wicemistrzów Polski. Spokój na boisku nie potrwał jednak zbyt długo. W 26. minucie Baku został trafiony piłką w polu karnym przez Kyryło Petrowa i pokonał bramkarza mocnym strzałem z lewej nogi. Dla 25-latka był to pierwszy gol w koszulce z "eLką" na piersi.

Legioniści z dużą swobodą rozgrywali piłkę i kreowali kolejne sytuacje na połowie gości. Złocisto-krwiści czekali na okazje do kontrataku, ale nawet jak już taka się pojawiała, to nie potrafili z niej skorzystać i dość szybko tracili futbolówkę. Kompletnie bezrobotny był Tobiasz, który ani razu nie musiał interweniować przy strzałach kielczan. Jednobramkowe prowadzenie utrzymało się do końca pierwszej połowy i na przerwę Legia schodziła przy wyniku 1:0.

Legioniści nieźle rozpoczęli drugą połowę. Muci wbiegł w pole karne z lewej strony i huknął w kierunku bramki, ale udanie interweniował Dziekoński. Dobrą sytuację miał również Slisz, który przebiegł z piłką kilkanaście metrów i uderzył ile miał sił w nogach, lecz trafił prosto w ręce Dziekońskiego.

Po niezłym początku drugiej połowy mecz znów stracił tempo. Zawodnicy Runjaicia długimi fragmentami wymieniali podania, z których nie wynikało nic, poza większym posiadaniem piłki. Wydawało się, że spotkanie jest pod kontrolą Legii. "Wojskowi" nie dopuszczali rywala do żadnej groźnej sytuacji, lecz problemy zaczęły się w 74. minucie. Jędrzejczyk nieprzepisowo zatrzymał przeciwnika, za co obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Nie był to niestety koniec kłopotów stołecznej drużyny. Chwilę po czerwonej kartce doszło w polu karnym do starcia Augustyniaka z Adrianem Dalmau, po którym sędzia podyktował rzut karny. Na szczęście po analizie VAR cofnął decyzję, gdyż Hiszpan znajdował się na minimalnym spalonym.

Gra w osłabieniu zmusiła legionistów do cofnięcia się przed własną bramkę i oddania inicjatywy piłkarzom Kamila Kuzery. Kielczanie do końca walczyli o wyrównanie. Najlepszą okazję miał Dawid Błanik, ale mimo braku krycia w "szesnastce" główkował ponad bramką Tobiasza. Kolejne ataki również nie przyniosły zamierzonego rezultatu. Legia wygrała przy Łazienkowskiej z Koroną Kielce 1:0 i po czterech meczach jest liderem PKO Ekstraklasy.

ZOBACZ TAKŻE: 

Polecamy

Komentarze (1009)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.