News: Sparing z Zenitem nie dojdzie do skutku

Goncalo Feio - portugalski trener w Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

01.03.2012 21:07

(akt. 21.12.2018 22:32)

<p>Skąd wziął się w Legii? Pracę pomogła mu dostać... mama jego dziewczyny. Skąd wziął się w Warszawie? Przyjechał na studia z Lizbony i tak mu się spodobało, że postanowił tu zostać. Dlaczego jest trenerem? Nie wyszła mu kariera piłkarska. Ale nawet gdy jeszcze grał w piłkę, chodził z notesem na treningi Belenenses. - W życiu właściwie cały czas miałem mnóstwo szczęścia - mówi trener pracujący dla Akademii Piłkarskiej Legii Goncalo Feio.</p>

- Trzy miesiące spędziłem na stażu w Romie. Tam było łatwiej, bo mam we Włoszech rodzinę. Gdy pojechałem do Londynu na staż do Arsenalu, jednocześnie pracowałem w księgarni. Dwa miesiące to dom, księgarnia, treningi. Na nic innego nie miałem czasu, ale nie żałuję. Gdy rano wstaję i wychodzę do pracy, to traktuję to jak pasję, a nie obowiązek. Do Polski przyjechałem, żeby zobaczyć coś nowego. To niezbędne, żeby się rozwijać. Moja uczelnia współpracuje z AWF. Przyjechałem tylko na pół roku. Języka nie znałem, ale poznałem tu dziewczynę - mówi Feio.


Same studia to byłoby dla niego za mało. Dlaczego nie spróbować dostać się na staż do Legii? Za pierwszym razem do Jacka Mazurka, szefa Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa, zadzwoniła... mama jego dziewczyny. - Pomogła mi, bo wtedy mówiłem parę słów po polsku. Po pół roku, gdy trzeba było przedłużyć stypendium i staż w klubie, rozmawiałem już sam - wspomina. - Również dlatego, że rozstałem się z tą dziewczyną. Zaczął od treningów z siedmiolatkami. Po kilku miesiącach zwolniło się miejsce w roczniku 2002 i został samodzielnym trenerem. Jednocześnie pomaga Tomaszowi Sokołowskiemu w pracy z piętnastolatkami. - Żeby gdzieś pracować, trzeba poznać kulturę, historię, środowisko, wszystko, co jest związane z tym miejscem. Kiedy przyjechałem, zacząłem z YouTube'a uczyć się "Snu o Warszawie", żeby móc śpiewać na meczach.
Początkowo tylko nuciłem. Jeszcze w Portugalii, gdy byłem chłopakiem, przeczytałem trzy wielkie tomy historii FC Porto, Benfiki i Sportingu. To niezbędne, żeby dobrze wykonywać tę pracę - opowiada Feio.


W Legii mu się spodobało. - To w Polsce taki klub jak Benfica w Portugalii. Kiedyś, gdy włączałem komputer, moją stroną startową był serwis Benfiki. Teraz to jest serwis Legii. Dopiero potem sprawdzam, co się dzieje w Portugalii - mówi trener.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.