Goncalo Feio
fot. Jan Szurek

Goncalo Feio: To jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy mecz Legii w obecnym sezonie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net, Liga+

28.09.2024 22:40

(akt. 29.09.2024 00:06)

– W sobotę szukaliśmy trochę innego sposobu gry, m.in. przejścia na czwórkę z tyłu, schodzenia bocznych obrońców do środka w konkretnym momencie i innych elementów – mówił po domowym meczu z Górnikiem Zabrze, w 10. kolejce Ekstraklasy, trener Legii Warszawa, Goncalo Feio.

– Rola trenera jest taka, by pomóc piłkarzom w wygrywaniu. To nam się nie udało, ale – w mojej ocenie – to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy mecz Legii w obecnym sezonie.

– Chciałbym podziękować drużynie. W sobotę nie wygraliśmy i nikt się nie cieszy, ale na pewno nie dlatego, że brakowało nam chęci. Dziękuję też kibicom. Mamy trudny moment, a czuliśmy ich wsparcie, za które jestem wdzięczny. Jesteśmy przyzwyczajeni, że nasze środowisko deprymuje nas w trudnych momentach, a nie wspiera.

– Moment meczu, który najbardziej oddaje kierunek, w jakim chcemy iść, to ostatnie 20 minut pierwszej połowy, a także większe okresy po przerwie. Różnica jest taka, że byliśmy w stanie stworzyć więcej sytuacji w tym pierwszym fragmencie, niż w chwilach dominacji w drugiej części gry, w której mieliśmy posiadanie i odbiory, lecz liczba wejść w pole karne okazała się mniejsza. Pozostaje spory niedosyt, gdyż po raz kolejny tracimy bramkę w prosty sposób.

– Widziałem drużynę, która bardzo chciała zwyciężyć, wygrywać pojedynki, odbierać futbolówkę po stracie. Nie podobało mi się to, że w pierwszych momentach meczu nie utrzymywaliśmy się przy piłce tyle, ile bym chciał. Skończyło się to faulem i ręką przy otwarciu muru. W tym tygodniu szukaliśmy innych rozwiązań, zmieniliśmy system i odpowiedź piłkarzy na tę sytuację była odpowiednia.

– Szybka reakcja po stracie, wysoki odbiór – to kierunek, za którym zawsze chcemy nadążać.

– W defensywie też zmieniliśmy trochę rzeczy, co przyniosło efekt w wielu momentach meczu, w którym dominowaliśmy.

– Był krok w przód, ale to proces. Przeciwnik też ma atuty. Będę szedł w kierunku dyscypliny i sprawiedliwości. Niezależnie, co by się wydarzyło, do ostatniej sekundy będę wierzył w drużynę i będę najlepszym liderem, jakim jestem w stanie być. W sobotę zespół odpowiadał na to wszystko pozytywnie. To kierunek, w którym będziemy podążać.

– Czy obawiam się nadchodzącego meczu z Jagiellonią? Jedyne, czego boję się w życiu, to straty najbliższych osób. Sport, piłka nie powoduje u mnie żadnego odczucia strachu itd. Oczywiście, chcę wygrywać każdy mecz. Jestem zły, rozczarowany, sfrustrowany, ale w takich chwilach drużyna potrzebuje trenera, lidera. Wówczas szkoleniowiec musi być frontmanem i pomóc ludziom być najlepszą wersją siebie. Zamierzam to czynić do ostatniej sekundy, kiedy będę prowadził Legię. Jeżeli ktoś uzna, że inna osoba może to robić lepiej ode mnie, to uszanuję to. Jak ktoś nie ma w sobie ognia, to nie może zapalić go u innych. Ognia nigdy mi nie brakowało, i nie zabraknie.

– Ostatnio wszyscy byliśmy niezadowoleni z ostatnich meczów Legii. Ostateczny odbiór spotkania jest tylko przez wynik, ale nie proszę nikogo o cierpliwość. Byłem w takiej Legii, gdzie w pewnym momencie mieliśmy 12 punktów straty do lidera. Ówczesny sezon skończył się mistrzostwem i Pucharem Polski. Teraz trudno jest uwierzyć, ale we wrześniu nie da się wygrać tytułu.

– Są teraz dwa kluby w Polsce, które mogą pomarzyć o trzech tytułach w tym sezonie. Jest niewiele zespołów, które mogą pomarzyć o dwóch. My możemy. Czy to jest trudne? Tak, ale należę do ludzi, którzy wierzą w osoby, które ich otaczają. Do ostatniego tchu będę dawał wszystko. Może być trudno, ale póki będzie to możliwe, wierzę w swoich ludzi. Będziemy szli do końca.

O Oyedele

– Szykujemy go jako reprezentanta Polski. Nie wiem, kiedy to się stanie, nie taka jest moja rola, ale taki jest potencjał Maxiego. Myślę, że w sobotę zaczął się pokazywać.

– Maxi ma nieprawdopodobny potencjał – jak na debiut przy Łazienkowskiej, zaprezentował się świetnie. Nic, tylko się cieszyć. Tak powinien wyglądać młody piłkarz, nie tylko dlatego, że jest młody, ale dlatego, że ma talent.

– Może występować na "ósemce", możemy grać na dwie "szóstki". Za chwilę mamy inny rodzaj meczu, więc być może będziemy stosować inne rozwiązania.

O braku Nsame i Guala w kadrze meczowej

– Marc ma lekkie problemy fizyczne, mimo że uczestniczył w procesie treningowym.

– Jean-Pierre? Nie mogę mieć piłkarzy, którzy biegają 8 km w 90 minut. To jest sprawiedliwość u mnie – musisz biegać, jeśli chcesz grać.

Polecamy

Komentarze (189)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.