Goncalo Feio
fot. Marcin Szymczyk

Goncalo Feio: Wszyscy wiedzą, o co gramy

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Maciej Ziółkowski

Marcin Szymczyk, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

12.03.2025 14:29

(akt. 12.03.2025 16:24)

– Dość łatwo przygotować zespół mentalnie do takiego spotkania, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, o co gramy – mówił przed rewanżem 1/8 finału Ligi Konferencji z Molde (13.03, godz. 21:00) trener Legii, Goncalo Feio.

– Przypominam, że celem – jeżeli chodzi o europejskie puchary – było zakwalifikowanie się do fazy ligowej i wywalczenie w niej 9 "oczek". To zostało osiągnięte. Wszystko to, o co teraz walczymy, wynika z marzeń, ambicji sportowej, zdobywania punktów do rankingu, chęci reprezentowania Legii, polskiej piłki i nas samych, jako zawodników oraz trenerów.

– Każdy będzie bardzo zmotywowany, by osiągnąć cel i pokazać się z jak najlepszej strony. Nie ma co ukrywać, że arena europejska to coś wyjątkowego.

– Powiedziałem drużynie, że w pucharach grają tylko wyjątkowi piłkarze, oni są takimi zawodnikami, to niezwykle ścisłe grono. Z punktu widzenia mentalnego, nie widzę żadnego problemu pod kątem czwartku. To będzie wyjątkowy wieczór.

– Inne sprawy? Oczywiście, inaczej byśmy się przygotowali, jakbyśmy mieli pełny mikrocykl – tak, jak Molde przed rewanżem. Norwegowie mieli cały tydzień, by regenerować się, ćwiczyć, poprawiać się. Jeśli chodzi o nas, to głównym źródłem treningu, jak masz tylko dwa dni między meczami, to rozmowy, odprawy, dobra regeneracja. Oceniam te dwa dni bardzo pozytywnie, zarówno pod kątem dyskusji, odpraw, pracy regeneracyjnej. Ważność różnych elementów sztabu nabiera jeszcze większego znaczenia, jeśli chodzi np. o fizjoterapeutów.

O taktyce

– Plany taktyczne? Chętnie bym się nimi z wami podzielił, ale jesteśmy przed meczem, przeciwnicy też oglądają konferencje prasowe.

– Jeśli chodzi o występ w Norwegii, to straciliśmy dwie bramki, kiedy rywal grał środkiem. Pierwszy fundament gry w obronie to zamknięcie środka, chodzi też o to, by nie pozwolić przeciwnikowi na zdobywanie przestrzeni między naszymi liniami i za naszą linią obrony.

– Zagęszczenie środka i zamknięcie przestrzeni między naszymi liniami będzie bardzo ważne. Koncentrowaliśmy się też na elementach, które mamy robić z piłką – w Norwegii zrobiliśmy sporo pozytywnych rzeczy w posiadaniu, stworzyliśmy niezłą liczbę sytuacji. Wzmacnialiśmy pewne aspekty, strukturalnie adaptowaliśmy kwestie, które będą dla nas kluczowe pod kątem rewanżu. Czy robiliśmy to skutecznie, czy nie, okaże się w czwartek.

– Patrząc na to, co miało miejsce rok temu, musimy zrozumieć, że rywalizacja z Molde trwa 180 minut lub dłużej. Wówczas, przy wcześniejszym dwumeczu z Norwegami, nie było mnie jeszcze w stołecznym klubie, ale rozmawiałem z piłkarzami, oglądałem mecze – zawsze obserwowałem każde spotkanie Legii – i drużyna weszła na boisko z dużą chęcią szybkiego odrobienia strat. W czwartek też będziemy mieć takie podejście.

– Jeśli możesz odrobić straty w ciągu pierwszych 15, 20 czy 30 minut, to piękna sprawa, ale nie na tym to polega. W tym czasie możesz się też całkowicie skasować z dwumeczu. Chodzi o to, byśmy byli dojrzali, mądrze podeszli do spotkania. Chciałbym to jasno powiedzieć.

– Wiem, że kibice będą z nami, będą nas nieść. To nie jest przypadek, jak silnym zespołem jesteśmy u siebie. W tym roku wygraliśmy wszystkie mecze w Warszawie, oprócz spotkania z Koroną Kielce, w którym – grając w dziesięciu przez większość rywalizacji – i tak byliśmy lepsi od przeciwnika i moglibyśmy zwyciężyć. To też pokazuje, jak fani są dla nas ważni, jak mocno nas wspierają – jestem pewien, że 13 marca będzie tak samo.

– W czwartek musimy rozegrać mądry mecz. Polega on na posiadaniu planu i konsekwencji w różnych momentach, od początku do końca spotkania – tak, by doprowadzić do celu ostatecznego.

– Trochę inaczej gra się w play-offach, kiedy są dwa spotkania i możliwość dogrywki, karnych. Oczywiście, nie chcemy do tego doprowadzić, ale jak dochodzi do dwumeczu z dwoma godnymi siebie rywalami, to aspekt strategii i dojrzałości nabiera dużo większego znaczenia. Musimy mieć to na uwadze. Przed nami nie 10, 15 czy 45 minut, tylko 90, może więcej. Jak trzeba będzie wystąpić w dłuższym wymiarze czasowym, to zrobimy to.

– Prawda jest taka, że w trwających rozgrywkach jeszcze nie odpadaliśmy – niezależnie czy były to dwumecze w Lidze Konferencji, czy pojedyncze spotkania w Pucharze Polski. Wierzę, że 13 marca będzie podobnie.

– Mamy gorsze wyniki grając raz w tygodniu niż co trzy dni? Zgadza się, też to zauważyliśmy. Podjęliśmy się nawet analizy, co może być z tym wspólnego, aczkolwiek wygrywaliśmy także przy pełnych mikrocyklach. Chcemy jak najdłużej występować co trzy dni – to zazwyczaj oznacza, że rywalizujemy na wszystkich frontach. Jako trener marzę o tym, by cała kadra była dostępna, bo obecny sezon został trochę zachwiany przez nieobecność niektórych zawodników. Chodzi też o to, by cały zespół był w jak najlepszej dyspozycji – wtedy jesteśmy najmocniejszą wersją siebie.

O sytuacji kadrowej

– Sergio Barcia podkręcił staw skokowy na jednym ze środowych ćwiczeń, opuścił trening, ale to nie jest równoznaczne z tym, że nie będzie mógł zagrać w czwartek. Na razie to pierwsze godziny, zobaczymy jak zareaguje. Jest już poddany terapiom. Jesteśmy dobrej myśli, że będzie mógł pomóc w drugim meczu z Norwegami.

– Radovan Pankov już od jakiegoś czasu jest piłkarzem, którym musimy zarządzać, z powodu poprzedniego urazu. W ostatnim meczu pojawił się problem z jego nogą. To sytuacja, którą będziemy rozważać do ostatniej chwili – pod kątem tego, czy będzie mógł wziąć udział w czwartkowym spotkaniu z Molde. Podobnie jest z Pawłem Wszołkiem. Po rywalizacji w Norwegii był mocno zarządzany, by móc wystąpić w spotkaniu ligowym z Motorem. Ostatecznie jego stan nie był idealny, ale pojawiło się sporo chęci pomocy zespołowi i gotowość poświęcenia się dla drużyny – tak, jak w najbliższy czwartek. Wierzę, że będziemy mogli na wszystkich liczyć, lecz to sytuacje, które trzeba ocenić do samego końca i wspólnie podjąć decyzje.

O bramce

– Bramkarz to specyficzna pozycja. Futbol to sport zespołowy, każdy piłkarz jest uzależniony od partnerów na boisku – również golkiper, będący ostatnim zawodnikiem przed bramką. Oczywiste jest to, że im lepiej broni drużyna, tym lepiej wygląda bramkarz.

– Czy będzie zmiana między słupkami? Dowiecie się w czwartek. Mam jeszcze parę rozmów do przeprowadzenia, m.in. z bramkarzami. To, co nie może ulec wątpliwości, jest wartość Vladana Kovacevicia. Przypominam, że wcześniej grał przez trzy sezony w Ekstraklasie i dwukrotnie wybierano go najlepszym bramkarzem ligi. Nie zapomniał, jak się broni.

– Są różne momenty w życiu, w karierze – czasem łatwiejsze, czasem trudniejsze. Po to jesteśmy drużyną, by wspierać się w niełatwych chwilach. Jesteśmy zespołem też po to, by różni piłkarze brali odpowiedzialność w różnych momentach sezonu. Kacper Tobiasz ciężko pracuje, by mieć swój czas – tak, jak wcześniej i pomógł. Kto by nie wszedł do bramki, zrobi to z dużą wiarą, a także pewnością i wsparciem od nas wszystkich.

O Luquinhasie i Morishicie

– Szkoda, że Luquinhas został ukarany żółtą kartką w Norwegii (będzie pauzował 13 marca – red.). Dostał ją w sytuacji, gdy był odpowiedzialny za drużynę, bo zatrzymał kontrę przeciwnika. Przykro, że go straciliśmy na drugie spotkanie. Mecz sprzed tygodnia pokazał, że reakcje, które możesz mieć z ławki, są bardzo istotne. Z obecnością Brazylijczyka mielibyśmy więcej opcji, zarówno od 1. minuty, jak i później.

– W piłce liczą się ci, którzy mogą wystąpić w danym spotkaniu. Oni muszą wziąć odpowiedzialność za drużynę. Zagra ktoś inny. Wraca Ryoya Morishita – ma sezon double-double, to pierwszy piłkarz od czasów Miroslava Radovicia z dwucyfrową liczbą goli i asyst. To mówi samo za siebie o poziomie jego rozwoju i o tym, jak jest dla nas ważny. Jako trener, wolałbym mieć do dyspozycji jednego i drugiego zawodnika.

Polecamy

Komentarze (148)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.