Domyślne zdjęcie Legia.Net

Grabowski: Choto za dużo waży i jest mało zwrotny

Marcin Szymczyk

Źródło: FutbolNews

28.12.2009 22:02

(akt. 16.12.2018 17:26)

- Dickson Choto gra obecnie słabiej, niż kilka lat temu. Za dużo przytył, przez co jest wolny i mało zwrotny. Miał swoją szansę w reprezentacji, ale popełnił błąd bodajże w meczu z Tunezją czy Algierią, po którym drużyna straciła gola i jego notowania spadły - opowiada Wiesław Grabowski, wynalazca takich piłkarzy jak Takeure Chinyama czy właśnie Choto.

Grabowski to polski trener pochodzący z Zabrza, ale od 25 lat mieszka w Afryce. Prowadził drużynę narodową Zambii, potem Kenii. - Chciałem się przebić w Polsce, ale piłka była ustawiona. Liczyły się inne czynniki niż ciężka praca. Miałem możliwość pracy w Afryce, poleciałem i zostałem tam do dziś - opowiada na łamach Futbol News.

Do Polski sprowadził już kilku dobrych piłkarzy. Których z nich ocenia najwyżej? - Najbardziej zadowolony byłem z Normana Mapezy. Świetny piłkarz, który później zrobił niezłą karierę w Turcji. Z obecnie grających w Polsce piłkarzy największym talentem jest Costa Nhamoinesu z Zagłębia Lubin. Jest bardzo dobrze wyszkolony technicznie i ma odpowiedni charakter do gry w piłkę. Na drugim miejscu umieściłbym Chinyamę, a na trzecim Dicksona Choto. Bardzo duży talent ma Ndabenculu Ncube, który obecnie gra w Podbeskidziu. Ale ze wszystkich graczy z Polski regularnie gra w kadrze tylko Clemence Matawu z Podbeskidzia, który nie przeszedł testów w Legii Warszawa - mówi Grabowski.

Na ostatnim obozie Legii było dwóch zawodników poleconych przez Wiesława Grabowskiego - Matawu i Method Mwanjali. - Nigdy nie polecałem tego trzeciego czyli Evansa Chikwaikwai. Zgodzę się, że to przeciętny chłopak, który obecnie kopie piłkę gdzieś w Wits Uniersity. Z tego co mi wiadomo był rekomendowany przez Dicksona Choto - wyjaśnia polski człowiek w Zimbabwe.

Zbliża się Puchar Narodów Afryki, ale polscy skauci obejrzą ten turniej w telewizji. - Zgadza się, a potem się dziwimy, że klub z Norwegii czy Danii sprzedaje Afrykańczyka za kilkanaście milionów euro do czołowych klubów z Anglii czy Hiszpanii. Ale oni mają doskonale zorganizowany skauting i mogą sobie na to pozwolić. Poza tym liga polska nie jest już tak atrakcyjna dla piłkarza z Zimbabwe jak kilka lat temu. Teraz chętniej wybierają oferty z Cypru, Turcji czy RPA. To już nie te czasy, kiedy Murzyn marzył o grze w Polsce, a Polacy myśleli, ze jak czarny przyleciał, to wystarczy dać mu trzy kromki chleba i on będzie nas wszystkich całował. Tak było kiedyś, ale te czasy minęły - podsumowuje Grabowski.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.