Domyślne zdjęcie Legia.Net

Grzegorz Bronowicki: To dobry krok dla mnie

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

19.07.2007 00:23

(akt. 22.12.2018 16:00)

- Zaczynam nowy rozdział. Przejście do Crvenej Zvezdy to awans sportowy. Cieszę się, że przechodzę do wielkiego klubu. Cele? Kolejne mistrzostwo Serbii to obowiązek. I wielkie nadzieje na start w Lidze Mistrzów. Drużyna przebywa na zgrupowaniu w Austrii. Dołączę w sobotę. - mówi były gracz warszawskiej Legii, <b>Grzegorz Bronowicki</b>, który wczoraj podpisał trzyletni kontrakt z Crveną Zvezdą Belgrad.
Można porównać Legię i Crveną Zvezdę? - Oba kluby mają wielkie tradycje. Zvezda jest może trochę bardziej medialnym klubem w swoim kraju niż tutaj Legia. I większym. Z większymi trofeami. Na pewno będę też więcej zarabiać. Do tej pory raczej Serbowie przyjeżdżali grać w piłkę do Polski, a nie Polacy do Serbii. Przed rokiem miał pan propozycję z Lens, jednak nic z tego nie wyszło. - Konkretna oferta dla Legii chyba wtedy nie wpłynęła. Crvena Zvezda taką złożyła. Wszystko przemyślałem. Pomogli mi Serbowie z Legii - Miro Radović i Aco Vuković. Także Stanko Svitlica. Uważam, że to dobry krok dla mnie w tym momencie. Legia została wyrzucona z europejskich pucharów. To także argument za odejściem. - Nie chcę wszystkiego odnosić do wykluczenia Legii z pucharów. Zawsze jednak miałem ambicję grać w Lidze Mistrzów, a teraz Zvezda jest o kilka lat z przodu. W Legii, kiedy przed rokiem grała w eliminacjach z Szachtarem akurat nie mogłem grać z powodu kontuzji. Znowu pomoże pan bratu. Najpierw dostał się do Legii, a teraz zwalnia się miejsce na prawej obronie. - Brat w Legii przez pół roku sporo się rozwinął. Nie wiem, jakby to było, gdybym został i musielibyśmy rywalizować. Leo Beenhakker o panu nie zapomni? A może ta przeprowadzka właśnie pomoże? W eliminacjach mistrzostw Europy reprezentacja Polski gra przecież w grupie z Serbią. - Jeżeli wywalczę miejsce w składzie, jeżeli będę grać w pucharach, to trener na pewno o mnie nie zapomni. Zvezda, tak jak Legia, stawia ostatnio na cudzoziemców. - To prawda. Poza tym na mecze przyjeżdża tam mnóstwo menedżerów. Piłkarze są sprzedawani z tamtego klubu za naprawdę duże pieniądze. Na jaką pozycję pana kupiono? - Na lewą obronę. Konkurencja jest mocna? - Szczerze mówiąc, nie znam tych chłopaków. Ale nie boję się walki. Serbia to egzotyczny kraj? - Może pod względem temperatur. To kraj trochę zacofany w stosunku do Polski. Ale stadion za to mają kilkakrotnie większy niż Legia. Nauczy się pan tak mówić po serbsku jak Vuković po polsku? - Będę się starał. Maciej Weber

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.