Domyślne zdjęcie Legia.Net

GW: Jan Urban na wylocie

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

09.03.2010 09:16

(akt. 16.12.2018 10:49)

Nawet mistrzostwo może nie uratować przed zwolnieniem trenera Legii Jan Urbana. W niedzielę Legia przegrała z Odrą Wodzisław Śląski 0:1, nie wykorzystała szansy, by po porażce Wisły z Arką zostać liderem. W tym sezonie z najsłabszym zespołem ligi Legia nie zdobyła nawet punktu, a Urban o porażkę obwinił kibiców.

Ale nie przez porażkę z Odrą los Urbana wydaje się przesądzony. - Problem jest głębszy. Trener nie może dogadać się z zarządem. Z dyrektorem sportowym Mirosławem Trzeciakiem nadają na innych falach. Nawet mistrzostwo, w które mało kto wierzy, może nie uratować trenera - mówi "Gazecie" prominentny działacz Legii.

- We wtorek spotykam się z szefami. Zdecydują, czy są zadowoleni z mojej pracy. Kontrakt kończy mi się w czerwcu 2011 roku - powiedział Urban.

Według informacji "Gazety" trener chciałby mieć w klubie władzę absolutną. Nie pozwala zarządowi na wtrącanie się w sprawy drużyny. Widać to było w przerwie zimowej, gdy Pancze Kumbew pojechał na testy do Andżi Machaczkała. Macedończyk dostał zgodę zarządu, ale nie trenera. Tuż przed wylotem na zgrupowanie na Cyprze Urban powiedział Macedończykowi, że nigdzie nie poleci, i odesłał go do zespołu Młodej Ekstraklasy.

Problemem jest też fatalna polityka transferowa. Kompletnie zawodzi klubowy skauting, testowanie przypadkowych, bezrobotnych piłkarzy (często polecanych przez menedżerów) czy rozpaczliwe poszukiwania w ostatniej chwili okna transferowego to w Legii norma. Trzeciak na każde zgrupowanie przywozi kilku piłkarzy. Urban zgadza się na testy, a potem wszystkich odrzuca.

Choć w wywiadach trener Legii nie zostawia na swoich piłkarzach suchej nitki, nie naciska na transfery. - Boi się odpowiedzialności. Nie chce, by ktoś za pół roku powiedział mu, że wymusił transfer słabego gracza, któremu trzeba zapłacić 200 tys. euro rocznie. Stosuje zasadę "byle przetrwać" - mówi nasz informator z Łazienkowskiej.

Dzięki takiej polityce trenera wciąż popiera drużyna. Są to jednak piłkarze, którzy nie tylko nie mają umiejętności, ale także charakteru, więc posady Urbana mogą nie obronić. Kto miałby go zastąpić, nie wiadomo. Działacze mówią tylko, że potrzeba teraz szkoleniowca, który wziąłby drużynę "za twarz".

Polecamy

Komentarze (90)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.