GW: Jan Urban na wylocie
09.03.2010 09:16
Ale nie przez porażkę z Odrą los Urbana wydaje się przesądzony. - Problem jest głębszy. Trener nie może dogadać się z zarządem. Z dyrektorem sportowym Mirosławem Trzeciakiem nadają na innych falach. Nawet mistrzostwo, w które mało kto wierzy, może nie uratować trenera - mówi "Gazecie" prominentny działacz Legii.
- We wtorek spotykam się z szefami. Zdecydują, czy są zadowoleni z mojej pracy. Kontrakt kończy mi się w czerwcu 2011 roku - powiedział Urban.
Według informacji "Gazety" trener chciałby mieć w klubie władzę absolutną. Nie pozwala zarządowi na wtrącanie się w sprawy drużyny. Widać to było w przerwie zimowej, gdy Pancze Kumbew pojechał na testy do Andżi Machaczkała. Macedończyk dostał zgodę zarządu, ale nie trenera. Tuż przed wylotem na zgrupowanie na Cyprze Urban powiedział Macedończykowi, że nigdzie nie poleci, i odesłał go do zespołu Młodej Ekstraklasy.
Problemem jest też fatalna polityka transferowa. Kompletnie zawodzi klubowy skauting, testowanie przypadkowych, bezrobotnych piłkarzy (często polecanych przez menedżerów) czy rozpaczliwe poszukiwania w ostatniej chwili okna transferowego to w Legii norma. Trzeciak na każde zgrupowanie przywozi kilku piłkarzy. Urban zgadza się na testy, a potem wszystkich odrzuca.
Choć w wywiadach trener Legii nie zostawia na swoich piłkarzach suchej nitki, nie naciska na transfery. - Boi się odpowiedzialności. Nie chce, by ktoś za pół roku powiedział mu, że wymusił transfer słabego gracza, któremu trzeba zapłacić 200 tys. euro rocznie. Stosuje zasadę "byle przetrwać" - mówi nasz informator z Łazienkowskiej.
Dzięki takiej polityce trenera wciąż popiera drużyna. Są to jednak piłkarze, którzy nie tylko nie mają umiejętności, ale także charakteru, więc posady Urbana mogą nie obronić. Kto miałby go zastąpić, nie wiadomo. Działacze mówią tylko, że potrzeba teraz szkoleniowca, który wziąłby drużynę "za twarz".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.