Domyślne zdjęcie Legia.Net

Hanna Gronkiewicz-Waltz na Legii

Marcin Szymczyk

Źródło:

30.10.2006 22:21

(akt. 24.12.2018 14:08)

Dziś o 13:15 kandydatka na prezydenta Warszawy <b>Hanna Gronkiewicz-Waltz</b> w towarzystwie <b>Romana Koseckiego</b>, <b>Cezarego Kucharskiego</b> i <b>Dariusza Dziekanowskiego</b> spotkała się na Legii z kibicami i dziennikarzami. Fanów reprezentowali przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców Legii. Całe spotkanie było nagrywane. 26 maja 2007 roku czyli po pół roku ewentualnej prezydentury, zapis zostanie odsłuchany, a Pani Hanna Gronkiewicz - Waltz rozliczona z obietnic jakie dziś złożyła. Spotkanie zostało zorganizowane z inicjatywy Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa, które z uwagi na zbliżające się wybory SKLW rozpoczyna cykl spotkań z kandydatami na stanowisko Prezydenta m. st. Warszawy.
W sali klubowego muzeum zrobiło się dość tłoczno. Wszystko za sprawą Hanny Gronkiewicz-Waltz, kandydatki z ramienia Platformy Obywatelskiej na urząd prezydenta Warszawy. Po krótkim wstępie głos zabrała pani Hanna. - Na początku muszę się pochwalić. Był taki test z wiedzy o Warszawie na Uniwersytecie Warszawskim dla kandydatów na prezydenta. Jedno z pytań dotyczyło pojemności stadionu Legii. Wiedziałam jako jedyna. Przechodząc do rzeczy poważniejszych chciałam wyjaśnić dlaczego długo nic nie było w moim programie o stadionie Legii. Toczył się kolejny przetarg, nie było rozstrzygnięć i dlatego wtedy tego nie komentowaliśmy. Cieszę się, że Kazimierz Marcinkiewicz ten przetarg unieważnił, bo było to przedsięwzięcie dziwne i trudne do zrealizowania głównie od strony komunikacyjnej. Nowy obiekt wzorem innych miast, powinien być wybudowany ze środków miejskich. Nie możemy być jedyną stolicą europejską bez porządnego stadionu. - Nie jestem zagorzałą fanką Legii, nie przychodzę na każdy mecz. Ostatnio byłam tu podczas meczu z Bayernem. Było to ponad rok temu, wtedy nie wiedziałam jeszcze, że będę się ubiegać o urząd prezydenta Warszawy. To świadczy o tym, że nie zaczęłam bywać na Legii dopiero przed wyborami. Na ważniejszych spotkaniach jednak starałam się pojawiać. Natomiast, oprócz stadionu Legia kojarzy mi się przede wszystkim z basenami. Przychodziłam na nie bardzo często najpierw z rodzicami potem sama. Było to miejsce spotkań młodzieży i elit, to właśnie na basenach można było nawiązać najlepsze znajomości. Wiem, że z basenów było blisko na popularną żyletę, ale tam nie byłam tak częstym gościem. - Stadion Narodowy, który ma powstać w miejscu dzisiejszego stadionu X-lecia mnie jako prezydenta Warszawy nie interesuje. To inicjatywa rządu i niech się z tego wywiązuje. Mnie interesuje natomiast stadion miejski jako, że jest to inwestycja miejska. Rada Warszawy uchwaliła 180 mln zł na ten cel i jest to bardzo dobra decyzja. Na stadion narodowy ma być przeznaczone kolejne 240 mln. To już jednak jest problem rządu. Czy potrzebne są nam od razu dwa stadiony, czy może lepiej wybudować szpital to problem rządu. Mam na swojej mapie stadion Legii z dopiskiem inwestycja miejska i stadion narodowy z dopiskiem inwestycja rządowa. - Nie jestem człowiekiem wszystkowiedzącym. Dlatego jeśli chodzi o sport otaczam się ludźmi, którzy się na tym znają. Stąd obecność Romana Koseckiego, Dariusza Dziekanowskiego i Cezarego Kucharskiego. To będą moi doradcy w sprawach sportowych, którzy będą mówić co zrobić i jak zrobić. Chciałabym, by oprócz Legii w Warszawie kwitły ośrodki rekreacyjne takie jak Marymont, gdzie młodzież może ćwiczyć i zająć się czymś po szkole. Następnie stowarzyszenie poruszyło kwestie typowo kibicowskie - race podczas meczów i sklepik Legii w centrum miasta. - Jeśli chodzi o race, to jeśli będą to robić ludzie przeszkoleni, którzy wezmą na siebie odpowiedzialność to sprawa jest otwarta. Oczywiście Ci ludzie będą musieli otrzymać pozwolenia od policji czy straży pożarnej, bo taka jest procedura, ale skoro może Poznań jak podpowiada mi to pan z prawej (Cezary Kucharski - przyp. red.) to może i Warszawa. Jeśli chodzi o sklepik to widziałabym go raczej w pobliżu stadionu. Mówicie o powierzchni 500 metrów w samym centrum - to sporo i nie chcę składać takiej obietnicy, że jest to realne. W kwestii rac nie było jednak zgodności wśród zgromadzonych. Dariusz Dziekanowski potraktował problem dosyć groteskowo - Myślę że jest to realne. Jak wybudujemy stadion, zagramy w Lidze Mistrzów, zagramy w finale i wygramy go, to podczas odbierania medali na podium na pewno władze UEFA pozwolą odpalić race nie tylko kibicom ale może i piłkarzom. Roman Kosecki przytoczył historię z czasów gry w Osasunie Pampeluna gdy rzucona raca trafiła w głowę i zabiła 12-letniego chłopaka. Od tamtego momentu race są w Pampelunie całkowicie zabronione. Spotkanie zostało zorganizowane z inicjatywy Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa, które z uwagi na zbliżające się wybory SKLW rozpoczyna cykl spotkań z kandydatami na stanowisko Prezydenta m. st. Warszawy. Polegać one będą na dyskusji nad przyszłością zarówno Legii jak i całego warszawskiego sportu. Każdemu z kandydatów zostanie również zadane takich samych 11 pytań. Odpowiedzi na nie zostaną opublikowane przez Gazetę Wyborczą, Życie Warszawy oraz Naszą Legię najprawdopodobniej w poniedziałek 06 listopada.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.