Henning Berg: Skuteczność największym problemem Legii
12.05.2015 09:19
Przy wyniku 0:2 pokazaliście, że możecie zepchnąć Lecha do głębokiej defensywy. Dlaczego w pierwszej połowie graliście tak spokojnie?
- Pierwsze 10 minut tego meczu zagraliśmy tak, jak sobie to zakładaliśmy. Chcieliśmy przycisnąć Lecha, wywierać na niego presję, zmuszać go do błędów. Później zaczęliśmy grać zdecydowanie za wolno. Nie wykorzystywaliśmy przestrzeni, której nie brakowało. Nasze akcje nie miały odpowiedniego tempa, przez co nie mogliśmy tworzyć sytuacji bramkowych, co było naszym celem. Przeanalizowaliśmy już pewne rzeczy i wierzę, że w niedzielę pokażemy, na co nas stać, od pierwszej do ostatniej minuty.
Gdzie jest największa słabość drużyny wiosną?
- Główny problem to brak skuteczności. Tworzymy sobie świetne okazje zarówno po dobrych akcjach, jak i stałych fragmentach gry, ale brakuje nam spokoju w decydujących momentach. Najlepszym przykładem jest ostatni mecz w Chorzowie, gdzie zagraliśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie, ale nie strzeliliśmy gola i straciliśmy punkty. Gdybyśmy w kilku innych meczach byli bardziej skuteczni, dziś nie rozmawialibyśmy o naszych problemach w tabeli.
Pojawiają się głosy krytyki dotyczące pańskich wyborów personalnych. Dominik Furman, Guilherme czy Orlando Sa, którzy ostatnio grali dobrze, mecz z Lechem zaczęli na ławce rezerwowych.
- Guilherme wyszedł w pierwszym składzie w finale Pucharu Polski, Furman w sobotę był kontuzjowany, a Sa wiosną zagrał tyle samo minut co Marek Saganowski. Znamy statystyki z jesieni i wiosny, które uwzględniają wyniki drużyny, kiedy w podstawowej jedenastce wychodzili konkretni zawodnicy. Oczywiście nie oczekuję, że wszyscy zrozumieją moje decyzje. Kiedy wygraliśmy Puchar Polski, nikt nie pytał o nieobecność poszczególnych piłkarzy. Dziś znów pojawia się krytyka. Rozumiem ją, ale to ja podejmuję decyzje o tym, kto gra, a kto nie. I to ja odpowiadam za wyniki i grę zespołu.
Trudno jednak zrozumieć, dlaczego Sa, który ostatnio daje bardzo dobre zmiany i pobudza drużynę, wciąż jest tylko rezerwowym.
- Orlando po odejściu Miroslava Radovicia kilka razy pojawiał się w podstawowym składzie, także w meczach ważnych - z Ajaksem czy w rewanżu w ćwierćfinale Pucharu Polski ze Śląskiem. Podobnie rzecz miała się w rundzie jesiennej. Teraz przygotowywałem go do gry w finale, ale w ostatnim momencie przydarzyła mu się kontuzja. Po niej, przed ostatnim meczem z Lechem, miał za sobą tylko półtora treningu z pełnym obciążeniem i nie był gotowy do wyjścia w podstawowej jedenastce. Nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowia.
Zapis całej rozmowy z trenerem Henningiem Bergiem można przeczytać na Legia.sport.pl.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.