IFK Mariehamn - Legia Warszawa 0:3: Wygrana była formalnością
12.07.2017 20:00
- Zapis relacji tesktowej na żywo
Operacja "Liga Mistrzów" rozpoczęła się pełną parą. "Wojskowi" z pewnością zrobią wszystko, aby zrobić sześć trudnych kroków i powtórzyć sukces sprzed roku, czyli zameldować się w fazie grupowej Champions League. Trener Jacek Magiera dokonał kilku roszad w podstawowym składzie, w porównaniu do meczu z Arką w Superpucharze Polski. W wyjściowej "jedenastce" znalazło się miejsce dla debiutującego Krzysztofa Mączyńskiego. Poza tym, na prawej stronie defensywy ujrzeliśmy Łukasza Brozia, a Artur Jędrzejczyk został ustawiony na pozycji stopera. Powodem takiej zmiany było przeziębienie Michała Pazdana. Dodatkowo, kontuzji stawu skokowego przed starciem z IFK Mariehamn nabawił się Jarosław Niezgoda.
Legioniści szybko "usiedli" na rywalu, czego efektem był rzut karny w szóstej minucie, wywalczony przez szarżującego Brozia. Boczny defensor wpadł w pole karne i został sfaulowany przez przeciwnika, a arbiter główny błyskawicznie wskazał na "wapno". Do "jedenastki" podszedł Guilherme, który z zimną krwią pokonał Andreasa Vaiklę. Golkiper miejscowych, co prawda, musnął futbolówkę, lecz nie zdołał skutecznie obronić uderzenia Brazylijczyka. Stołeczny klub chciał szybko pójść za ciosem. Broź, po podaniu z głębi pola, płasko zagrał w "szesnastkę", po chwili lewą nogą kąśliwie kropnął "Gui", ale gospodarze finalnie wyszli z opresji. Warszawiacy, z biegiem czasu, zdominowali "Wyspiarzy" praktycznie w każdym aspekcie. Minął kwadrans a konstrukcję bramki potężnie obił Kasper Hamalainen. Wcześniej sporo pracy ponownie wykonał "Broziu", który włączył się w akcję i znakomicie wrzucił piłkę. Pierwszą, dogodniejszą okazję, IFK stworzyło sobie po stałym fragmencie. Do bezpańskiej piłki dopadł Jani Lyyski. Doświadczony stoper huknął, a futbolówka minimalnie przemknęła obok prawego słupka strzeżonego przez Arkadiusza Malarza.
Od tego momentu do głosu stopniowo zaczęli dochodzić właśnie Finowie. Gracze Petera Lundberga nakręcali się po każdej sytuacji, a zamykanie akcji strzałem zostało nagradzane brawami przez kibiców. Zorganizowany doping prowadzili jednak fani Legii, standardowo wspierający mistrzów Polski od pierwszej do ostatniej minuty. W 37. minucie Mariehamn powinno doprowadzić do remisu. Na przebojowy rajd zdecydował się Anthony Dafaa. Dynamiczny skrzydłowy zszedł z prawej strony do środka, zwiódł legionistów i w kluczowej fazie zagrał na krótko do Briana Spana, a ten uderzył wprost w Malarza.
Jak na tę akcję zareagowali przyjezdni? Golem. Hamalainen po podaniu Brozia główkował na bramkę Vaikli. Młodziutki golkiper rywali źle wybił piłkę, praktycznie wprost pod nogi Dominika Nagya, a Węgier tylko dopełnił formalności podwyższając prowadzenie. Gdy pierwsza połowa nieuchronnie zmierzała ku końcowi, Guilherme posłał idealne, prostopadłe podanie za plecy obrońców do Hamalainena. Kasper spojrzał na ruch Vaikli i przelobował go, a futbolówka wtoczyła się do siatki! Rezultat po zejściu do szatni nie uległ już korekcie.
W drugiej odsłonie miejscowi starali się raz po raz zagrozić drużynie Magiery, lecz albo byli niedokładni i brakowało im doświadczenia, albo sytuacje kasował szczelny mur "Wojskowych". W 58. minucie Amos Ekhali pokonał Malarza, ale... sędzia liniowy odgwizdał ofsajd Kenijczyka. Na domiar złego dla "zielonobiałych" czerwoną kartką został napomniany Dafaa, który bezpardonowo zaatakował Mączyńskiego i został słusznie wyrzucony z murawy. Chwilę po tym wydarzeniu na boisku pojawili się Łukasz Moneta oraz Sebastian Szymański, aby wprowadzić świeżą krew i jeszcze więcej kreatywności z przodu. Fantastyczną szansę na wpisanie się na listę strzelców miał jednak trzeci zmiennik - Mateusz Szwoch. Ofensywny pomocnik otrzymał doskonałe podanie od jednego z partnerów, lecz na posterunku był Vaikla. W 78. minucie lewą flanką pobiegł wprowadzony "Monet", płasko zagrał wzdłuż pola karnego, gdzie na futbolówkę czyhał już Szymański. "Sebek" jednak nieco pośpieszył się, przez co posłał piłkę wysoko ponad poprzeczką. Warszawiacy, w końcówce mieli jeszcze kilka niezłych okazji, jednak niestety nie wykorzystali ich.
Zaliczka, przed rewanżem w Warszawie, jest ogromna. A różnica w umiejętnośiach obu drużyn jeszcze większa. Cel i zarazem pierwszy z sześciu kroków został zatem wykonany.
Autor: Maciej Ziółkowski
IFK Mariehamn - Legia Warszawa 0:3 (0:3)
Guilherme (8. min. k.), Nagy (40. min.), Hamalainen (43. min.)
Żółte kartki: Dąbrowski - Dafaa
Czerwona kartka: Dafaa 62'
IFK Mariehamn: Vaikla - Da Cruz, Kojola, Lyyski, Maenpaa (72' Granlund) - Span, Dafaa, Petrović (79' Sid), Sellin (86' Wirtanen) - Ekhalie, Kangaskolkka
Legia Warszawa: Malarz - Broź, Dąbrowski, Jędrzejczyk, Hlousek - Guilherme (64' Szymański), Kopczyński (57' Szwoch), Mączyński, Moulin, Nagy (63' Moneta) - Hamalainen
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.