Igor Lewczuk: Cel jest. Każdy go zna
09.02.2016 07:20
Jak czuje się Pan po dwóch zimowych zgrupowaniach? Metody trenera Stanisława Czerczesowa faktycznie okazały się mordercze?
- Jak widać żyję i mam się dobrze. Nie było tak źle.
Ale sami piłkarze przyznawali, że po pierwszym obozie „umierali”. To był najcięższy okres przygotowawczy w Pana karierze?
- Będąc na Malcie czytałem coś tam w Internecie i obraz zgrupowania był trochę przesadzony. Muszę jednak przyznać, że w mojej dotychczasowej karierze pierwszy obóz z trenerem Czerczesowem był najcięższy.
Zimą działo się na rynku transferowym. Do Legii dołączyło kilku ciekawych piłkarzy: Artur Jędrzejczyk, Kasper Hämäläinen, Ariel Borysiuk i Adam Hloušek. Jak wygląda wejście tych zawodników do zespołu?
- Takie nazwiska jak Hlousek, Jędrzejczyk czy Hämalainen robią wrażenie. Sam się zdziwiłem, że Legii udało się wyciągnąć obrońcę ze Stuttgartu! Okazało się, że to możliwe. Adam nigdy nie grał w Polsce, ale jest Czechem i wszystko świetnie rozumie. Poza tym jest przyzwyczajony do presji. Problemów z aklimatyzacją więc nie ma. „Jędza” klub zna od podszewki – to postać znana i lubiana. Poza tym Michał Kucharczyk ma w końcu swojego kolegę, więc może będzie się częściej uśmiechał. Prawdziwa weryfikacja zakupów przyjedzie jednak dopiero w najbliższych tygodniach.
Masz już jakiś rosyjski pseudonim? Trener Czerczesow nazwał Cię jakoś szczególnie?
- Na razie nie zdradzam, może później (śmiech).
Cały wywiad można obejrzeć na Polsat Sport - tutaj.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.