Igor Lewczuk: Trudny mecz

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Liga+ Extra, Legia Warszawa, legia.com

05.12.2020 22:50

(akt. 05.12.2020 23:58)

- Nawet nie wiedziałem o tym, że pierwszy raz w tym sezonie ligowym nie straciliśmy u siebie bramki. Jeżeli faktycznie tak jest, to na pewno fajne uczucie. Ale jeszcze lepsze są trzy punkty. Lechia jest dobrze zorganizowana, nieźle nas kryła i odcinała od podań. Trzeba powiedzieć, że był to trudny mecz – mówił w Lidze+ Extra Igor Lewczuk, stoper Legii Warszawa.

- Lechia bardzo dobrze podchodziła, kiedy mieliśmy piłkę w obronie. Może oprócz 15-20 minut, w których dobrze to wyglądało. Ale później czegoś nam brakowało. Byliśmy dobrze podwajani, Lechia stosowała pressing. Można powiedzieć, że było to jedno najtrudniejszych spotkań.

- Dobra organizacja – byliśmy na to uczulani przed meczem, że będzie to na pewno trudniejsze spotkanie niż z Piastem. I faktycznie tak było.

- Czy dla mnie, jako obrońcy, gra krótkimi podaniami jest utrudnieniem - czy cieszę się? Jeżeli to wychodzi, to bardzo fajnie. Jeśli jest dużo ruchu i dobre podania, to można się tylko cieszyć. Na pewno to bardziej ryzykowane, możemy nadziać się na kontry. Trzeba się z tym liczyć, że czasami może nie wyjść, jeśli się próbuje – taka jest zasada. Faktycznie, pod tym względem jest zmiana. Próbujemy. Często wychodzi, czasami nie, lecz jeżeli wyjdzie, to tworzymy naprawdę ładne akcje. Czy z tej drogi na razie schodzić nie zamierzamy? To już pytanie nie do mnie.

- Przed meczem sprawdzaliśmy wynik spotkania Rakowa, tak jak w tamtym tygodniu. Od tego się nie ucieknie, to normalne kiedy rywalizujemy z jakąś drużyną.

- Mecz o pozycję lidera jest dodatkową motywacją? Nie, nie można tak powiedzieć, bo niepotrzebnie byśmy się nakręcali. Mecz to mecz. Jeżeli wychodzimy na murawę, to zapominamy o tym czy potem awansujemy pozycję lidera, czy nie.

- Pod każdego przeciwnika mamy plan. W tygodniu ćwiczymy to, co jest ich słabszą stroną oraz to, co musimy poprawić na podstawie poprzedniego spotkania. Nie można powiedzieć, że nad jednym pracujemy, a nad drugim nie. To zależy od przeciwnika. Na pewno cały czas będziemy wałkować wyprowadzanie piłki ze swojej połowy, od bramki. Na tym musimy się skupić, bo w pierwszej połowie były straty.

- Co w sobotę najbardziej podobało mi się w naszej grze? Osobiście, podobało mi się to, że czasami było trudno, akcje nie wychodziły, ale cały czas dążyliśmy do tego, żeby to przełamać. Cały czas trener nam tłumaczył, żebyśmy grali swoje – to, co my chcemy grać, a nie to, co się uda w trakcie spotkania. Przełamanie dobrej obrony Lechii Gdańsk to też sukces.

- Czy śledzę jeszcze poczynania Girondins Bordeaux? Tak, śledzę, oczywiście. Ostatni mecz w ich wykonaniu – bardzo dobry. Fajnie, że końcówka w Canal+. Szkoda, że teraz, ale lepiej późno niż wcale.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.