Domyślne zdjęcie Legia.Net

Inaki Astiz: Mógłbym grać w reprezentacji Polski

Mariusz Ostrowski

Źródło:

22.10.2008 12:36

(akt. 18.12.2018 19:53)

Mecz z Wisłą traktuję ten jak każdy inny. Zdaję sobie jednak sprawę, że będzie on bardzo ważny. Oczy kibiców z całego kraju będą zwrócone właśnie na nas. Mam nadzieję, iż z tej potyczki wyjdziemy zwycięsko - mówi hiszpański obrońca <b>Inaki Astiz</b>. - Świetnie się czuję w waszym kraju, bardzo mi się tutaj podoba - dodaje Astiz. Hiszpan nie wyklucza opcji, że kiedyś wystąpi w polskiej reprezentacji. Ale jak sam twierdzi, na razie jest na to jeszcze za wcześnie.
Dla fanów Legii mecz z Wisłą to najważniejsze - nie licząc derbów Warszawy - spotkanie w sezonie. - Racja. Nasze pojedynki z Wisłą cieszą się ogromnym zainteresowaniem. A to dlatego, że grają ze sobą najlepsze polskie drużyny. Oby mecz stał na wysokim poziomie. Niedzielna konfrontacja może pokazać, który zespół ma większe szanse na mistrzostwo? - Zobaczymy. To na pewno ważne spotkanie, ale chyba jeszcze nie o takim znaczeniu. Chodzi raczej o to, aby nie stracić punktów i dystansu do czołówki. Wystarczy, że zanotowaliśmy wpadkę w Łodzi. Początek rozgrywek w waszym wykonaniu nie był najlepszy, ale z meczu na mecz prezentujecie się coraz lepiej. - Zgadza się. Pierwsze spotkania Legii nie były dobre. Potem jednak forma poszła w górę i dziś widać też efekty. Pod ostrzałem mediów znaleźli się pańscy rodacy - Descarga, Tito i Arruabarrena. Skąd wzięła się ta krytyka? - Nie mam pojęcia. Na pewno spory wpływ miały na to ich kontuzje. Pierwsi dwaj dość często narzekali na urazy, ale z biegiem czasu powinni pokazać, co potrafią. Z kolei Mikel ostatnio dostaje nawet szanse gry. Widać, że prezentuje się coraz lepiej. Ale kolejne spotkania tak naprawdę pokażą, na co go stać. To dobrzy piłkarze? - Tak. Jak się pan czuje w Polsce? Skoro wrócił pan do Legii, to odpowiedź może być chyba oczywista. - Jasne, świetnie się czuję w waszym kraju. W Warszawie spędziłem zeszły sezon i z niczym nie miałem problemów. Wróciłem tutaj, bo stwierdziłem, że będzie to najlepsze rozwiązanie dla mojej kariery. I nie żałuję tej decyzji. Dlaczego nie udało się panu podbić Pampeluny? - Osasuna na pozycji środkowego obrońcy ma jeszcze czterech dobrych zawodników. Niektórzy grają tam po kilka lat i są bardzo ważnymi punktami drużyny. Trener powiedział wprost, że nie przebiję się do pierwszego składu i mogę odejść. Tak też zrobiłem. Jestem młodym piłkarzem, mam 25 lat i muszę grać jak najwięcej. Zdaniem wielu ludzi, Inaki Astiz to jeden z najlepszych obrońców w polskiej ekstraklasie. - Nie wiem, możliwe. Ludzie mogą mówić, co chcą, mają do tego prawo. Ja skupiam się na swojej pracy i chcę ją wykonywać jak najlepiej. Myślał pan o grze w reprezentacji Polski? Żeby postąpić tak, jak klubowy kolega Roger? - Oj, nie wiem. Jestem w waszym kraju nieco ponad rok, czyli niezbyt długo. Chyba jeszcze za wcześnie na tego typu deklaracje. Na razie chcę jak najlepiej prezentować się z Legią. A gdyby złożono panu propozycję występów w drużynie biało-czerwonych, przyjąłby pan ją? - Oczywiście, zgodziłbym się. Ale na to jest jeszcze naprawdę za wcześnie. Nie spędziłem tutaj zbyt wiele czasu. Póki co, myślę tylko o Legii. A reprezentacja Polski? Sam nie wiem. Zapewne marzy się panu gra w kadrze Hiszpanii? - Tylko, że o to będzie bardzo ciężko (śmiech). Mamy najlepszą drużynę w Europie, a na mojej pozycji występuje kilku naprawdę solidnych zawodników. Dziękuję za rozmowę. - Nie ma za co.* * To jedyne słowa Astiza, które wypowiada po polsku. Cała rozmowa została przeprowadzona w języku angielskim.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.