Inaki Astiz Stałe fragmenty gry przed meczem z Universitateą
fot. Marcin Szymczyk

Inaki Astiz: Wynik się zgadza, grę trzeba dopracować

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Maciej Ziółkowski

Marcin Szymczyk, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

27.06.2024 20:51

(akt. 29.06.2024 15:35)

– Wynik się zgadza, grę trzeba jeszcze dopracować. Co na plus? Stworzone sytuacje, indywidualności w ostatniej tercji, pressing. To, nad czym pracowaliśmy w treningach, przyniosło efekt – mówił po sparingu z FC Botosani (6:0) asystent trenera Goncalo Feio, Inaki Astiz.

W pierwszym sparingu w Austrii zgadzała się gra, ale nie wynik. Teraz oba elementy są OK?

– Wynik na pewno. Grę trzeba jeszcze dopracować, szczególnie w pierwszych 60 minutach. Zaczęliśmy mecz od niedokładnych podań, rywale często faulowali. Co na plus? Stworzone sytuacje, indywidualności w ostatniej tercji, pressing. To, nad czym pracowaliśmy w treningach i chcieliśmy to pokazać w czwartek, przyniosło efekt.

Przeprowadzaliśmy bardzo dobre akcje kombinacyjne. Bramki cieszą ich zdobywców i cały zespół, dodają również pewności siebie. Ważne jest też to, że gole strzelali napastnicy. Trzy razy trafialiśmy do siatki po stałych fragmentach – pod tym kątem jest nieźle.

Najtrudniej było napocząć rywala. W lidze też tak będzie, że jak strzelicie pierwszego gola, to potem już pójdzie?

– Dało się zauważyć brak skuteczności w pierwszej godzinie meczu – wówczas mieliśmy ok. 9 bardzo dobrych sytuacji, należy je lepiej finalizować, ale to przyjdzie z czasem. Nieźle pracujemy, piłkarze trochę czują to w nogach, lecz na tym etapie to normalne, rozmawialiśmy o tym z nimi. Trzeba trenować.

Kacper Chodyna zagrał na lewym wahadle. Będzie próbowany na obu stronach?

– Przeciwko Botosani chcieliśmy zobaczyć jego zachowania na lewej stronie. Próbujemy różnych wariantów, by później mieć więcej informacji przy podejmowaniu decyzji.

Janek Leszczyński i Janek Ziółkowski kolejny raz dobrze zagrali, Igor Strzałek się pokazał, Jordan Majchrzak zdobył dwie bramki. Młodzież mocno bije się o to, by w nadchodzącym sezonie odegrać ważniejszą rolę?

– Zobaczymy, czas pokaże. Trzeba się cieszyć, że są w pierwszym zespole, trenują z nami, mają okazję grać, łapać minuty i doświadczenie – jak mogą to zwieńczyć bramkami, tak jak zrobił to Jordan Majchrzak, to jeszcze lepiej. Myślę, że w czwartek dał dobrą zmianę, to na pewno na plus. Pozostali też odpowiednio pracują, czasami chcą zostać po zajęciach, by jeszcze troszkę więcej poćwiczyć. Robią wszystko, by maksymalnie wykorzystać czas.

Mógłbyś powiedzieć parę słów o nowych zawodnikach, oprócz wspomnianego Chodyny?

– Widać, że niektórzy potrzebują jeszcze trochę czasu, by zaaklimatyzować się w zespole i systemie. Wiemy, że to piłkarze, którzy mogą pełnić ważne role. Nie ma też co za dużo mówić po dwóch sparingach na obozie. Chodzi o to, by zawodnicy zaadaptowali się do tego, co pragniemy grać, a także optymalnie czuli się w drużynie. Jestem pewny, że stopniowo będą robić to, co chcemy.

Makana Baku wrócił z wypożyczenia w lepszej wersji?

– Zobaczymy. Na razie dobrze wygląda, również na treningach. Wiemy, że to bardzo dynamiczny zawodnik, który może robić różnicę. W czwartek fajnie asystował przy golu na 2:0, pokazując indywidualność w ostatniej tercji i dobrze zagrywając do Wojciecha Urbańskiego. Za nim solidny występ, nieźle pressował i starał się wykorzystywać wolne przestrzenie.

Ile będzie pauzował Radovan Pankov?

– Nie wiemy tego dokładnie, ale mamy informacje, że nie jest to bardzo groźny uraz. Myślę, że niedługo powinien zacząć treningi indywidualne. Każdy mu życzy, by jego przerwa potrwała jak najkrócej. Sądzę, że to nic poważnego.

Radovan zostaje z nami na zgrupowaniu, efekty leczenia są bardzo dobre, wszystko idzie w odpowiednim kierunku. Piłkarz, a także reszta, czuje zadowolenie.

Polecamy

Komentarze (44)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.