Interpretacja artykułu z "Życia Warszawy"

"Nie jest dziwne więc, że do sekcji piłkarskiej Legii - najprawdopodobniej (nie najprawdopodobniej) najlepiej rozpoznawalnej drużyny sportowej w Polsce - potencjalni sponsorzy nie pchają się drzwiami i oknami. Jedni mają opory moralne. Po obejrzeniu seansu nienawiści, który wylewa się z trybun stadionu Wojska Polskiego, każdemu człowiekowi z normalną świadomością opadają ręce. Dla większości niedoszłych sponsorów piłkarzy z Łazienkowskiej to jednak czysty interes. Nie chcą, by wizerunek ich firm cierpiał, gdy fanatycy - może by tak na stałe przyjąć to określenie w stosunku do "kibiców" Legii - po raz kolejny w przypływie nienawiści i problemów emocjonalnych będą demolować swój stadion i własne miasto. " Rzeczywiście, może autor tego tekstu przesadził ze słownictwem, albo poprostu chciał się nim przed nami popisać, a może siedział ze słownikiem wyrazów obcych? Tego nie wiem! Wiem jedynie, że potraktował to za ostro. Jednak, powiem Wam, że w tym wszystkim jest dużo racji. Odniose się tylko i wyłacznie do sekcji piłki noznej w Legii Warszawa. Koszykówka w wydaniu Legii jak i wogle sama koszykówka mnie nie intresuje. To samo z Polonią Warszawa! Co do Polonii, mam takie zdanie, że ten klub wogle nie powininien istnieć w I lidze! Ludzie, zespół pierwszoligowy i takie warunki. Stadion, jak na to można wogle stadion powiedzieć! Oki to tyle o Polonii! Autor tego tekstu, NIESTETY, ale ma DUŻO RACJI! Może za ostro wszystko potraktował, ale trochę racji ma! Może się Wam naraże, ale prawda jest taka, że My kibice mamy ogromny wpływ na wizerunek naszego klubu a kibice Legii (głównie przez pseudokibiców) tego wizerunku najlepszego nie mają! Ja osobiście jestem zdania, że i tak w ostatnich dwóch latach warszawska publiczność - kibice Legii zdecydowanie się poprawili. Zawsze też bede zdania, że kibice Legii to najlepiej zorganizowana grupa w Polsce. Fakty oraz widowiska jakie tworzymy na Łazienkowskiej mówią same za siebie! jednak są i złe strony tego kibicowania. Grupy pseudokibiców psują ten wizerunek, wizerunek kibica, klubu i całej polskiej piłki kopanej. Na szcunek jest trudn zapracować, ale stracić go można w ciągu minuty. Na sukces musi zapracować rzesza ludzi, rozpieprzyć to wszystko może garstka! Myślę, że to bedzie dobry przykład: Wszyscy byśmy chcieli, żeby Legia pozyskała solidnego zamożnego sponsora - powiedzmy firmę ubezpieczeniową PZU. Wiadomo, ta firma to prestiż, który nie ma prawa ucierpieć! Postawcie się w roli bosów np. PZU. Czy zainwestowalibyście pieniądze w klub, w którym regularnie "garstka" pseudo kibiców psuje całe sportowe widowisko. Dlaczego mielibyście inwestować miliony dolców w coś co może popsuć waszej firmie reputacje? Dla faktu! Otóż nie! To jest kapitalizm a My mieszkamy w Polsce. Tu firma jeśli daje to rząda! Tak jest na cąłym świecie. Futbol może być piękny. Pamietny, niedawny mecz z Widzewem! Ekstra oprawa spotkania, świetne napisy. To wszystko zapisało by się w hlubnej historii klubu, ale nieeeee! precież jest grupa "debili" którzy przychodzą to wszystko rozpieprzyć! Grupa, która po meczu nie wie jaki był wynik! Tylko, czy ktoś zpoza sportowej polski po meczu znała wynik meczu Legia - Widzew! NIEE, ludzie zapamiętali, że w którejś minucie przerwano na dziesiątki minut mecz, że interweniowała Policja, użyto armatek wodnych! Póki nie zrozumieją tego "debile pseudokibice" Wróć, póki im sami nie damy dozrozumienia, że nie sa mile widziani to tak bedzie! Napewno nie da się wszystkiego :wyplenić" odrazu. Na to nie ma ot tak żłotego środka. To musi byś szereg prac w których muszą uczestniczyć kluby, piłkarze, państwo, wymiar bezpieczeństwa, ustawodawcy i przedewszystkim MY KIBICE. Mówcie co chcecie, ale ten facet, autor tego tekstu ma troche racji! Niestety, ale ma!!! Autor analizy nie jest redaktorem serwisu www.legia.net.