Domyślne zdjęcie Legia.Net

ITI - moze jednak w Legii??

Mariusz Ostrowski

Źródło: Gazeta Wyborcza

29.05.2002 19:05

(akt. 16.01.2019 17:40)

Andrzej Pawelec nie chce bezplatnie przekazać akcji Widzewa Grupie ITI Za trzy dni Widzew i Grupa ITI miały podpisać list intencyjny w sprawie przejęcia klubu. Sytuację komplikują jednak problemy z porozumieniem przyszłego inwestora z Andrzejem Pawlakiem, prezesem rady nadzorczej i jednym z dwóch najważniejszych udziałowców spółki.
Przypomnijmy, że Grupa ITI chce zainwestować 10 mln zł w piłkarską drużynę Widzewa, wspólnie z miastem zakończyć modernizację stadionu, a także wybudować luksusowy hotel. Jej właściciele zażądali jednak, by udziałowcy łódzkiej spółki piłkarskiej oddali udziały w niej za darmo, bądź za symboliczną kwotę. - Swoje akcje jestem gotowy sprzedać za złotówkę - zadeklarował Andrzej Grajewski. - Jak zapowiadał, tak zrobił - twierdzi Mirosław Czereśny, prezes zarządu SPN Widzew SSA. - Za to są problemy z przekazaniem udziałów przez Andrzeja Pawelca. Sposób, w jaki chce ich się pozbyć, nie odpowiada ITI - dodaje. Według niego Pawelec zgodził się oddać swoje akcje, ale nie bezpłatnie, jak chciałaby Grupa ITI. Innego zdania jest prezes rady nadzorczej: - To nie jest nacjonalizacja, ale transakcja - mówi. - Ja spełniłem wszystkie warunki ITI i złożyłem deklarację zgodną z listem intencyjnym. Nie mam sobie nic do zarzucenia, bo w ten klub włożyłem kilka milionów dolarów. Czesny uważa, że akcje powinny być oddane za symboliczną kwotę, ponieważ faktycznie są niewiele warte. Wszystko dlatego, że klub jest bardzo zadłużony - nieoficjalnie mówi się o ponad 20 mln zł. - Dlatego ITI jest dla nas jedynym ratunkiem - dodaje. - Ale jeśli nie dojdziemy do porozumienia, inwestor skorzysta z oferty Legii Warszawa. W sobotę na stadionie Widzewa zaplanowano wielki festyn, w czasie którego ma być podpisany list intencyjny. Wcześniej inwestorzy mają zawrzeć umowę z władzami miasta o przekazaniu im w dzierżawę terenów wokół stadionu. W uroczystości ma wziąć udział premier Leszek Miller, który nie ukrywa, że jest wielkim sympatykiem klubu z al. Piłsudskiego. Czy wszystko się odbędzie? - Mam taką nadzieję - deklaruje Czesny. Źródło: Gazeta Wyborcza

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.