News: Ivica Vrdoljak - wielki pechowiec

Ivica Vrdoljak - wielki pechowiec

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

28.08.2012 08:04

(akt. 10.12.2018 22:19)

Pod koniec niedzielnego meczu z Bełchatowem w przypadkowym starciu 29-letni Ivica Vrdoljak skręcił kolano i w 83. min musiał zejść z boiska. Zrobił wślizg i został zablokowany przez jednego z rywali. W poniedziałek miał badanie usg. i rezonans magnetyczny. Okazało się, że uraz jest poważny - naderwane więzadło poboczne wyklucza go z czwartkowego meczu o awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Nie zagra co najmniej dwa tygodnie. Wygląda na to, że Vrdoljak to najbardziej pechowy legionista w drużynie trenera Urbana.

Pierwszy mecz z Norwegami opuścił z powodu czerwonej kartki, którą dostał w spotkaniu z Ried. Drugie upomnienie od izraelskiego sędziego dostał za kłótnię w środku boiska. - To moja wina, ale sędzia tłumaczył, że nie wywaliłby mnie z boiska, gdyby pamiętał, że mam już jedną żółtą kartkę - mówił wtedy. - Gdyby mógł grać, to na pewno bym go wystawił w meczu z Rosenborgiem. Z Ivicą w składzie nasza gra w środku pola byłaby bardziej uporządkowana - mówił w ubiegły czwartek trener Urban. -


Jego brak to duże osłabienie, liczyłem na niego w rewanżu - dodał szkoleniowiec już po otrzymaniu wiadomości o urazie. - Skomplikował mi życie przed pierwszym meczem, kiedy dostał czerwoną kartkę, a teraz załatwił się do końca. Szkoda. Na szczęście nie zerwał tego więzadła, może wróci na boisko za trzy tygodnie, po przerwie na wrześniowe mecze reprezentacji. 


W poprzednim sezonie Vrdoljak zmagał się z urazem pachwiny i z tego powodu grał słabiej niż w pierwszym roku pobytu w Legii. Latem leczył staw skokowy, miał zapalenie ścięgna Achillesa. Ze zgrupowania w Austrii pojechał nawet na specjalne konsultacje do lekarza reprezentacji Chorwacji. Ten potwierdził wszystkie diagnozy doktora Stanisława Machowskiego. Z powodu problemów ze zdrowiem Vrdoljak nie grał w pierwszych dwóch meczach sezonu. Ostatnio wrócił do wysokiej formy, biegał od pola karnego, odbierał rywalom piłkę i przerywał wiele ich akcji. Przy nim świetnie zaczął się rozwijać talent Daniela Łukasika, który jest pewniakiem w drużynie Urbana. - W Trondheim zagraliby obaj - wzdycha Urban.

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.