Iwan za drogi
22.08.2001 08:19
Tomasz Iwan negocjował warunki podpisania kontraktu z Legią. Niestety, jak udało nam się dowiedzieć, rozmowy z prezesem Pol-Motu, Andrzejem Zarajczykiem nie przyniosły konsensusu. Legia oferowała Iwanowi dziesięciokrotnie
mniejsze pieniądze, niż ostatnio zarabiał on w Turcji. Piłkarz godził się przyjąć ofertę warszawskiego klubu, gdyby proponowana kwota została podwojona. Na to jednak włodarze Legii nie wyrazili zgody. - Chciałem grać Legii, bowiem to najbardziej renomowany polski klub. Niestety, nie doszliśmy do porozumienia i teraz będę negocjował z Wisłą i Amiką - stwierdził Iwan.
- Nie ukrywam, że prowadzimy rozmowy z Iwanem i chcielibyśmy, by Tomek grał w naszych barwach - powiedział nam prezes Legii Warszawa, Leszek Miklas. O tym, że działacze klubu z Łazienkowskiej są zainteresowani pozyskaniem reprezentacyjnego pomocnika wiadomo było już od kilku dni. Przypomnijmy, że Iwan do czerwca tego roku był zawodnikiem tureckiego Trabzonsporu, wypożyczonym jedynie do gry w holenderskim Rosendaal. Po zakończeniu kontraktu, Iwan został ...bezrobotnym. Najpierw głośno było o jego przejściu do Groclinu Dyskobolii. Okazało się jednak, że transfer nie doszedł do skutku. Podobno działacze Groclinu nie mogli przystać na wygórowane żądania finansowe "Ajwena". Czas upływał, a Iwan wciąż nie grał w żadnym klubie. Nic zatem dziwnego, że trener Jerzy Engel pominął go w nominacjach, najpierw na towarzyski mecz z Islandią, a później na eliminacyjne mecze z Norwegią i Białorusią. - Sytuacja jest jasna. Dopóki Tomek nie znajdzie sobie jakiegoś klubu, nie będzie grał w reprezentacji. Nie możemy powoływać do kadry piłkarza, który jest ...bezrobotny - stwierdził drugi trener reprezentacji Polski, Edward Klejndinst. Pod koniec ubiegłego tygodnia, zainteresowanie pozyskaniem Iwana wykazała Legia Warszawa. - Rozmowy są bardzo trudne i nie wiem czy skończą się finalizacją transferu. Wiadomo, że wszystko rozbija się o pieniądze. Zawodnik zażądał dla siebie niebagatelnej sumy, na którą my nie możemy przystać. Rozbieżności są na tyle duże, iż nie wiem czy, w tym tygodniu, podpiszemy umowę. Powiem więcej, nie wiem, czy w ogóle ją podpiszemy. Nie wykluczam jednak, że Iwan zagra już w najbliższym ligowym meczu Legii. Wszystkie warianty są - na dzisiaj - możliwe -powiedział Leszek Miklas. Jedno jest pewne, Iwan wskutek całego tego zamieszania, traci szansę gry w meczach reprezentacji. Nie wykluczone, że ...na zawsze. Choć Edward Klejndinst zaznacza: - Jeżeli Tomek ureguluje swoje sprawy klubowe, dostanie szansę powrotu do kadry. Być może nawet na październikowy mecz z Ukrainą.
PS. W ciągu całego dnia próbowaliśmy, niestety, bezskutecznie, skontaktować się z Tomaszem Iwanem. Jego "komórka" jednak nie odpowiadała... Szkoda, gdyż w całej tej sytuacji, wypowiedź głównego bohatera, mogłaby wiele wyjaśnić.
- Nie ukrywam, że prowadzimy rozmowy z Iwanem i chcielibyśmy, by Tomek grał w naszych barwach - powiedział nam prezes Legii Warszawa, Leszek Miklas. O tym, że działacze klubu z Łazienkowskiej są zainteresowani pozyskaniem reprezentacyjnego pomocnika wiadomo było już od kilku dni. Przypomnijmy, że Iwan do czerwca tego roku był zawodnikiem tureckiego Trabzonsporu, wypożyczonym jedynie do gry w holenderskim Rosendaal. Po zakończeniu kontraktu, Iwan został ...bezrobotnym. Najpierw głośno było o jego przejściu do Groclinu Dyskobolii. Okazało się jednak, że transfer nie doszedł do skutku. Podobno działacze Groclinu nie mogli przystać na wygórowane żądania finansowe "Ajwena". Czas upływał, a Iwan wciąż nie grał w żadnym klubie. Nic zatem dziwnego, że trener Jerzy Engel pominął go w nominacjach, najpierw na towarzyski mecz z Islandią, a później na eliminacyjne mecze z Norwegią i Białorusią. - Sytuacja jest jasna. Dopóki Tomek nie znajdzie sobie jakiegoś klubu, nie będzie grał w reprezentacji. Nie możemy powoływać do kadry piłkarza, który jest ...bezrobotny - stwierdził drugi trener reprezentacji Polski, Edward Klejndinst. Pod koniec ubiegłego tygodnia, zainteresowanie pozyskaniem Iwana wykazała Legia Warszawa. - Rozmowy są bardzo trudne i nie wiem czy skończą się finalizacją transferu. Wiadomo, że wszystko rozbija się o pieniądze. Zawodnik zażądał dla siebie niebagatelnej sumy, na którą my nie możemy przystać. Rozbieżności są na tyle duże, iż nie wiem czy, w tym tygodniu, podpiszemy umowę. Powiem więcej, nie wiem, czy w ogóle ją podpiszemy. Nie wykluczam jednak, że Iwan zagra już w najbliższym ligowym meczu Legii. Wszystkie warianty są - na dzisiaj - możliwe -powiedział Leszek Miklas. Jedno jest pewne, Iwan wskutek całego tego zamieszania, traci szansę gry w meczach reprezentacji. Nie wykluczone, że ...na zawsze. Choć Edward Klejndinst zaznacza: - Jeżeli Tomek ureguluje swoje sprawy klubowe, dostanie szansę powrotu do kadry. Być może nawet na październikowy mecz z Ukrainą.
PS. W ciągu całego dnia próbowaliśmy, niestety, bezskutecznie, skontaktować się z Tomaszem Iwanem. Jego "komórka" jednak nie odpowiadała... Szkoda, gdyż w całej tej sytuacji, wypowiedź głównego bohatera, mogłaby wiele wyjaśnić.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.