News: Wszyscy chwalą Miroslava Radovicia

Jacek Kazimierski: Radović to bardzo solidny rzemieślnik

Marcin Szymczyk

Źródło: Piłka Nożna

20.12.2012 11:32

(akt. 04.01.2019 13:11)

- Personalnie Legia ma najlepszy skład w ekstraklasie, ale na razie na pewno nie jest to jeszcze automat do wygrywania. Owszem, warszawski zespół ma zrywy, i wówczas gra naprawdę dobrą europejską piłkę, ale miewa też momenty znacznie gorsze. W pierwszej kolejności brakuje jeszcze stabilizacji najwyższego poziomu i powtarzalności. Jesienią największą różnicę robili Danijel Ljuboja i Kuba Kosecki, a także mimo wszystko Miroslav Radovic. Wiem, że stołeczni kibice uważają, że Rado znacznie lepiej grał poprzedniej jesieni, ale w moim odczuciu i tak prezentował się nieźle. Weźmy poprawkę, iż to nie jest wirtuoz futbolu, tylko bardzo solidny rzemieślnik, więc w każdej rundzie nie będzie wyglądał na boisku jak natchniony - ocenia na łamach tygodnika "Piłka Nożna" były bramkarz Legii Jacek Kazimierski.

- Co do Dusana Kuciaka, to jest solidny golkiper, ale jesienią nie dał Legli żadnych punktów ekstra. Co miał obronić - obronił, a co przepuścić - przepuścił. Dlatego bramkarzowi Legii, podobnie jak żadnemu innemu w ekstraklasie, nie przyznaję klasy europejskiej. Bo zupełnie nie odbiegał poziomem od konkurentów na tej pozycji na przykład ze Śląska Wrocław, Pogoni Szczecin czy Zagłębia Lubin. Mogę powiedzieć, że Słowak to jeden z ośmiu najlepszych specjalistów w naszej lidze. Tylko czy to jest komplement? Inna sprawa, że obrońcy niespecjalnie pomagali Kuciakowi, bo popełniali zdecydowanie za dużo indywidualnych błędów. Choćby taki Inaki Astiz. Kiedy przyjechał do Polski, był fajnym, sztywnym stoperem. W minionej rundzie na pewno już jednak takiego pionu nie trzymał.


- W polskiej ekstraklasie wszystko może się zdarzyć, więc jestem w stanie wyobrazić sobie, że Legia wiosną nie obroni pozycji lidera. Jeśli jednak przegra, to wyłącznie ze sobą. Bo na ten moment nie widzę godnego przeciwnika dla drużyny z Łazienkowskiej. Pozostali ligowcy wyraźnie sprężają się na mecze ze stołeczną drużyną, ale mogą wygrać tylko wtedy, kiedy mają dzień konia, a Legia dołek. Ogólnie jednak boją się warszawskiego zespołu, co jesienią było aż nadto widoczne.

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.