Jacek Magiera: Brak konsekwencji w grze defensywnej
28.05.2014 19:19
Fotoreportaż z meczu
- Remis to najgorszy wynik dla obydwu zespołów. Spotkanie mogliśmy jeszcze wygrać, ale zabrakło nam opanowania. Trudno jest grać w „10” w tak ważnym spotkaniu. Broń miała kilka dobrych okazji do zdobycia gola, ale to do nas należała „piłka meczowa”. Gdyby w 91. minucie Rozmus strzelił głową gola to cieszylibyśmy się teraz ze zwycięstwa - dodał trener rezerw.
- Dla Alana był to trudny mecz. Parę dni temu dowiedział się, że nie zostanie dłużej w klubie. Nie grał w ostatnich pięciu meczach z uwagi na czerwoną kartkę. W jego grze widoczny był brak pewności i spokoju. Do pewnego momentu starał się, ale potem zabrakło mu już siły i został zmieniony. Natomiast wyróżniającym zawodnikiem był dzisiaj Kopczyński - dodał "Magiera".
- Teraz wszystko zależy od Ursusa. Jeśli jest dobrą drużyną to nie powinien zaprzepaścić takiej okazji. Chcieliśmy awansować i dalej chcemy, dalej będziemy pracować. Cały czas musimy jednak pamiętać, że rozmawiamy o zespole rezerw Legii. Dla klubu najważniejszym zespołem jest pierwsza drużyna i jej podporządkowane są treningi. Zawodnicy przychodzący z „jedynki” trenują innym rytmem. Nie jest łatwo to pogodzić - zaznaczył na koniec Jacek Magiera, z którym rozmawialiśmy jeszcze przed meczem Ursusa z rezerwami Bełchatowa. Ostatecznie to spotkanie zakończyło się zwycięstwem 2:0 warszawiaków. "Traktorki" na dwie kolejki przed końcem rozgrywek trzeciej ligi łódzko-mazowieckiej mają 4 punkty przewagi nad rezerwami Legii i dwa oczka więcej od Broni Radom. Zwycięzca awansuje do spotkań barażowych. Przeciwnikiem triumfatora z grupy, w której występują legioniści będzie zwycięzca grupy dolnośląsko-lubuskiej.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.