News: Jacek Magiera: Jestem optymistą, pracujemy

Jacek Magiera: Jestem optymistą, pracujemy

Marcin Przygudzki

Źródło: Legia.Net

10.08.2017 18:19

(akt. 02.12.2018 12:11)

Trener Piasta - Dariusz Wdowczyk jest osobą, u boku której zdobyłem mistrzostwo Polski, zakończyłem karierę zawodniczą, a także rozpocząłem karierę trenerską. Odszedłem z Legii w 2005 roku, a wróciłem rok później - już do sztabu szkoleniowego - gdzie mogłem uczyć się fachu. Muszę powiedzieć, że jest to osoba, która otworzyła mi oczy na wiele spraw, zawsze miała bardzo dobry kontakt z drużyną. To szkoleniowiec wymagający, mający odpowiednie podejście i na pewno dużo się od niego nauczyłem. Nasze losy tak się potoczyły, że pracowaliśmy razem około 3-4 miesięcy - wspominał na konferencji prasowej przed meczem z Piastem Gliwice trener Jacek Magiera.

- Jutro po raz drugi zagramy przeciwko sobie, ponieważ jako trener Zagłębia Sosnowiec zmierzyłem się z Wisłą Kraków prowadzoną przez Wdowczyka przy okazji ubiegłorocznej edycji Pucharu Polski. Wówczas po dogrywce przegraliśmy 3:4, a w ostatniej minucie mogliśmy doprowadzić do wyrównania i rzutów karnych.


- Wdowczyk został zwolniony z Legii po porażce w Zabrzu, kiedy byłem kierownikiem zespołu. Byłem zmorą trenerów, kiedy zastępowałem Ireneusza Zawadzkiego (ówczesnego kierownik drużyny Legii - przyp. red.). Taka sytuacja miała miejsce dwa razy. Pierwszy właśnie przy okazji meczu z Górnikiem, a drugi raz w Bytomiu, gdy trenerem Legii był Jan Urban i także pierwszy szkoleniowiec został po tym spotkaniu zwolniony.


- Wsparcie prezesa jest bardzo ważne dla każdego trenera, jednak nie uznaję słowa, że jestem "nietykalny". Najważniejsza jest wizja klubu i właściciela. Jeżeli obaj chcemy iść w kierunku, w którym podążamy, o wprowadzane zmiany w drużynie i mam u prezesa pełne poparcie, to jestem z tego jak najbardziej zadowolony. Trenera rozliczają przede wszystkim wyniki i to jest najważniejsze. To właściciel decyduje o kierunku rozwoju i o obsadzie stanowiska trenera, którego można zmienić zarówno, gdy drużyna jest na ostatnim miejscu, jak i na pierwszym. Legia jest obecnie w takiej sytuacji, w której potrzeba na wiele spraw cierpliwości, kilku wzmocnień.


- W ostatnich miesiącach Legia pozbyła się wielu podstawowych zawdoników, którzy ciągnęli ten zespół do przodu. Nie da się w krótkim czasie wkomponować nowych piłkarzy do zespołu. Każdy, kto przeanalizuje, co się wydarzyło w ostatnich ośmiu miesiącach, a co jest dzisiaj, to sam sobie odpowie na pytanie, dlaczego nie kreujemy aż tak wielu sytuacji, niż kreowaliśmy sobie w listopadzie czy grudniu ubiegłego roku.


- Kubę Czerwińskiego czeka operacja. Ma uszkodzenie więzadła piszczelowo-strzałkowego przedniego, dlatego nieunikniona jest jego przerwa w treningach 2-3 miesiące. Na pewno jest to dla nas niekomfortowa sytuacja, bo Kuba był w wysokiej formie i miał pewne miejsce w składzie. Na dzisiaj mamy dwóch zdrowych, doświadczonych środkowych obrońców i bardzo młody, perspektywistyczny Żyro, dlatego na pewno będziemy teraz potrzebować zawodnika na tę pozycję, żeby wzmocnić zespół.


- Tomek Jodłowiec brał udział wczoraj w treningu wyrównawczym razem z tymi zawodnikami, którzy nie grali w Puławach i jest coraz bliżej, ale nie jest jeszcze tak, że w 100% czuje się pewnie.


- Miro Radović jest blisko operacji i to jest dla nas równie trudna sytuacja, ponieważ to ważny piłkarz, który daje bardzo dużo drużynie. Ciężar gry, który zawsze brali na siebie Rado czy Vadis, muszą wziąć teraz inni. Są młodzi zawodnicy, którzy mają wahania formy, ale jest to w ich przypadku normalne. Czasem jeden miesiąc lub jedna runda może wystarczyć, żeby ktoś z nich stał się liderem. Natomiast liderem nie zrobi się każdego zawodnika w pięć minut.


- Prezes i Michał Żewłakow wiedzą o moich potrzebach na pozycje środkowego obrońcy i ofensywnego pomocnika. Na pewno są to dwie pozycje, które oczekują wzmocnień.


- Wiemy, że nie wygraliśmy spotkań, które chcemy, ale nie ma co gdybać, ponieważ na to nie mamy już wpływu, zapominamy o tym. Teraz ważne są te spotkania, na które mamy wpływ. W sporcie zawodowym liczy się to, co przed nami. To, co się wydarzyło kilka dni temu jest do zapomnienia, a ambitny sportowiec zakasa rękawy i walczy.


- W żaden sposób nie chcę się tłumaczyć, ale stwierdzam fakty. Nie mamy zbyt wiele czasu, żeby trenować, co utrudnia wkomponowanie nowych zawodników. Wszystkiego, co chcemy zaplanować, nie mamy czasu zrobić, natomiast wygrywać trzeba. Są dwie drogi - jedna narzekać, druga pracować - ja wybieram tę drugą: pracujemy, bo narzekanie nic nie da. Jestem świadom, w jakim miejscu jesteśmy i co potrzeba zrobić, aby było lepiej i jestem optymistą w tym kierunku. W piłce ważna jest cierpliwość. Nie ma drużyny, która by przez cały rok grała na wysokim poziomie, a jeszcze wtedy, gdy są zmiany, kiedy odchodzą zawodnicy ofensywni. Nie można od nich wymagać, żeby od razu grali na pamięć i strzelali wiele goli, potrzebują czasu. 

Polecamy

Komentarze (159)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.