Jacek Magiera: Jesteśmy ambitni, zagramy o zwycięstwo!
11.09.2021 10:00
- Czy miałem żal do Dariusza Mioduskiego za zwolnienie? Gdybym powiedział, że nie miałem żalu, i tak nikt by nie uwierzył. Żal był naturalnym odruchem, bo nie pozwalano mi nadal robić czegoś, o czymś zawsze marzyłem. Nagle – skoro zostałem zwolniony, mogłem się poczuć jako winny problemów. Przypominam, że klub przechodził transformację, to był trudny czas. Gdy obejmowałem Legię we wrześniu 2016 roku, trwała walka na górze, właściciele nie mogli dojść do porozumienia w kluczowych kwestiach. Zespół zaczynał grać w grupie Ligi Mistrzów, ale zarazem był nisko w tabeli, miał dwanaście punktów straty do czołówki. W grudniu odeszło dwóch napastników: Aleksandar Prijović i Nemanja Nikolić, choć ustalenia były takie, że obaj nie zostaną sprzedani w jednym momencie. Odszedł też Bartosz Bereszyński. To byli ludzie stanowiący o sile zespołu. Zagraliśmy w 1/16 finału Ligi Europy, zdobyliśmy mistrzostwo Polski i miałem zapewnienia, że będzie uczynione wszystko, by Vadis Odjidja-Ofoe został, tymczasem sam piłkarz mówił mi, że nie przedłuży kontraktu. Trwało przeciąganie liny. Odchodzili też inni gracze, były urazy. Oczywiście pojawiali się też nowi. Pasquato miał być następcą Vadisa, a Hildeberto Pereira Bereszyńskiego. Nie żartujmy. A Sadiku miał zastąpić dwóch wymienionych wcześniej napastników. Każdy może ocenić, jakie to były transfery i czy zespół był po nich słabszy, czy mocniejszy. A na koniec, kiedy okazało się, że po tych wszystkich zmianach wyniki nie są zadowalające, właściciel zrobił to, co najprostsze, czyli zwolnił trenera. Jeżeli decyzję o zwolnieniu prezes podjął sam, trudno, jego prawo. Jeżeli jednak wykonał ten ruch pod wpływem jakiejś podpowiedzi, świadczy to już o czymś zupełnie innym. Dziś już do tego nie wracamy, mamy kontakt. Nie jest tak, że on się na mnie obraził albo ja na niego. Na pewno mam prawo chodzić po Warszawie i po stadionie Legii z podniesioną głową. Zamknąłem ten temat, dzisiaj nie wracam do tego. Przez cztery lata w moim zawodowym życiu zdarzyło się tyle ważnego, fascynującego i pozytywnego, że byłoby dziwne, gdybym wciąż rozpamiętywał tamtą historię.
- Z jaką Legią się zmierzymy? W Legii jest kilku nowych zawodników, być może zostaną wypuszczeni na głęboką wodę i zagrają z nami. Nie wiemy, czego się po nich spodziewać, bo nie zagrali jeszcze w ekstraklasie. My jednak mamy być gotowi na każdą ewentualność. Jak zwykle koncentrujemy się przede wszystkim na sobie, na tym jak my podejdziemy do tego meczu, jak przygotujemy się pod względem sportowym i mentalnym. To klucz do uzyskania korzystnego wyniku.
- Jako pierwszy trener Legii dwa razy grałem na Stadionie Wrocław przy wielotysięcznej publiczności, a w sobotę pierwszy raz wystąpię w takim meczu jako szkoleniowiec Śląska. To będzie rekord frekwencji odkąd tutaj pracuję, ale chciałbym i będziemy do tego dążyć, by tego typu frekwencja i takie wypełnienie stadionu to był standard, by to się powtarzało.
- Dla mnie będzie to trochę inny mecz, bo w Warszawie spędziłem większość mojego życia, osiągałem tam największe sukcesy. W Legii byłem w sumie przez 23 lata, najpierw jako zawodnik, kiedy sięgnęliśmy po wszystkie trofea, jakie można zdobyć w Polsce, a potem jako trener. W tej roli cieszyłem się z mistrzostwa, graliśmy w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. To mecz szczególny, ale nie wywiera dodatkowej presji na mnie. Nie jest też tak, że drużyna będzie robić coś ekstra. Nie mamy zgrupowania, przygotowujemy się normalnym trybem. Spotkamy się na śniadaniu, potem każdy będzie miał czas dla siebie. Trzy godziny przed meczem zobaczymy się ponownie, zjemy posiłek i pojedziemy na stadion, by zagrać dobry mecz i walczyć o zwycięstwo. Czy przed meczem remis wziąłbym w ciemno? Jestem ambitny, dlatego nigdy, nawet przed meczem z Legią, nie powiem, że zadowoli mnie remis. Nasza drużyna też jest ambitna. Walczymy o zwycięstwo.
Cały zapis konferencji prasowej trenera Jacka Magiery dostępny jest w serwisie slaskwroclaw.pl.
Quiz
Co wiesz o zawodnikach pozyskanych latem 2021 roku
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.