Jacek Zieliński broni piłkarzy
17.06.2005 12:31
- Przecież nie będziemy wybierać ludzi do gry w zespole kierując się kryterium, czy dobrze wykonują rzuty karne. Może mamy wziąć zawodnika, który będzie stał 90 minut i potem trafi z 11 metrów? Mamy inne priorytety, karne to jest tylko dodatek, choć oczywiście fajnie by było mieć świetnych graczy, którzy jeszcze trafiają z karnych - mówi trener Legii <b>Jacek Zieliński</b> na łamach "Przeglądu Sportowego".
- Po meczu w Grodzisku nie było żadnej kary. Zabrakło nam po prostu szczęścia. Poza tym w sukcesie Groclinu duża zasługa Przyrowskiego. Mieliśmy sytuacje, ale on bronił strzały Tomka Sokołowskiego, a pomogło mu szczęście, gdy Kiełbowicz trafił w słupek - dodaje.
- Wystarczy spojrzeć na finał Ligi Mistrzów. Znakomici zawodnicy Milanu też pudłowali. To nie jest kwestia umiejętności. W meczu dochodzą nerwy, stres. Jak pierwszy zawodnik nie strzeli, to następnemu jest znacznie trudniej. Psycholog też nie jest receptą na pudła z karnych - kończy Zieliński.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.