Jacek Zieliński: Josue nie jest łatwo
17.09.2023 21:45
– Chcę wystąpić w roli adwokata Josue. Jestem spokojny, wysoko reaktywny, ale w wielu momentach bym nie wytrzymał. Portugalczyk daje radę w dużej liczbie sytuacji. Wszyscy mają takie nastawienie, by go zneutralizować w sposób półprzepisowy. To jest najgorsze.
– Nie mam problemu z błędami sędziów. Kłopot jest dla mnie wtedy, gdy nastawienie przeciwników polega na tym, by zneutralizować zawodnika w sposób nieprzepisowy. Często jest to chwalone, uznawane za fajne, przemyślane. Albo chcemy oglądać dobrą piłkę, albo sprytnie doprowadzić do tego, by przerywać akcje faulami i sprawić, by efektywnego czasu gry było 41 minut, jak mieliśmy dwa razy w poprzednim sezonie, w wykonaniu dwóch zespołów.
– Chcemy mieć trochę rozrywki, sytuacji. Owszem, jest miejsce na męską grę i powinno być, bo to też element widowiska, ale nie na chamstwo i prowokacje. Tego jest dużo.
– Znamy dobrze Aleksandara Vukovicia – ma krótki lont, nastawienie na Legię też było pewnie szczególne. Wiele zespołów prezentuje zresztą bardzo agresywne podejście. Dało się to zauważyć w niektórych sytuacjach. Jeżeli ktoś robi "sanki" – np. Dziczek, Kirejczyk, Tomasiewicz – to każde trafienie, z takim impetem, to połamane nogi. Czegoś takiego nie lubię, nie toleruję.
O wartości zespołu
– Jeszcze niedawno Transfermarkt wyceniał kadrę Legii na ok. 20 mln euro (obecnie 36,6 mln euro – red.). Wartość wielu piłkarzy podskoczyła. Uważam, że w poprzednim sezonie kilku zawodników zdecydowanie podniosło poziom. To zasługa pracy sztabu szkoleniowego i trenera Kosty.
O Wójtowiczu
– Obserwowaliśmy Tomasza Wójtowicza (Ruch Chorzów – red.), gdy występował jeszcze w I lidze. Na Legii grał przeciwko Pawłowi Wszołkowi. Dostał solidną lekcję, sam o tym mówił, przyznał się do tego. Lubię zawodników, którzy zdają sobie sprawę z popełnianych błędów. Widać, że się rozwija. Świetnie adaptuje się do warunków ekstraklasy.
– Który zawodnik Radomiaka jest lepszy – Leonardo Rocha czy Pedro Henrique? Obaj mi się podobają.
O europejskich pucharach, statystykach, strzałach
– W pierwszych czterech meczach ekstraklasy straciliśmy jedną bramkę, w każdym spotkaniu rywale oddawali tylko jeden celny strzał, a my średnio siedem. To bardzo dobry trend w polskiej lidze.
– W eliminacjach LKE też mieliśmy lepszy trend, niż zazwyczaj, w pucharach. Jeśli chodzi o ostatnie sukcesy w Lidze Europy, za kadencji trenera Michniewicza, to główne współczynniki – gole oczekiwane i stracone, liczba strzałów czy posiadanie piłki – były na ogół po stronie przeciwnika, z Florą wyglądały one korzystniej. W obecnym sezonie, w większości meczów, mieliśmy lepsze statystyki.
– To, że rozstrzygaliśmy dwumecze na naszą korzyść, nie jest efektem przypadku. Według liczb, te zwycięstwa czy awanse nam się należały. Oczywiście, chcielibyśmy tracić mniej goli, ale wspomnę np. o spotkaniu z Ordabasami w Szymkencie. Pierwsza sytuacja przeciwników i skuteczny lob. W drugiej połowie rywale mieli okazję po rzucie rożnym i prowadzili 2:0. Kazachowie oddali dwa celne strzały i zdobyli dwie bramki. Tak też bywa.
– W całych eliminacjach oddaliśmy bodajże 36 celnych strzałów, rywale chyba 21.
O Tobiaszu
– Rzuty karne w grach o trofea, awans? Było tyle narzekania na Tobiasza, a on zrobił nam niesamowitą robotę. Gdy popełni jakiś błąd, jak np. w Szymkencie, to jest to bardzo eksponowane. Od niego oczekuje się już niezwykle dużo, dlatego że porównujemy go z rundą jesienną poprzedniego sezonu, gdy wybronił masę meczów.
– W pierwszych 11 kolejkach minionego sezonu ekstraklasy graliśmy jeszcze w systemie 4-1-4-1 i nie wyglądaliśmy najlepiej. Kacper wiele razy ratował nam tyłek, w dużej liczbie spotkań był naszym najlepszym zawodnikiem. Teraz broni dobrze, lecz jego pomyłki są eksponowane. Nie wiem, czy to moment, by aż tyle od niego wymagać.
– Jeśli spojrzycie na europejskie puchary albo mocne ligi, to nie ma w nich młodych bramkarzy. Kacper się cały czas uczy. Nie chcemy na siłę obudować go fizycznie, by nie rzutowało to na inne aspekty, np. szybkość, refleks. Według mnie Tobiasz jest aktualnie w TOP 3 golkiperów w ekstraklasie.
O niedoszłym wypożyczeniu Miszty do Pafos FC
– Transfer wysypał się na ostatniej prostej. Nie chcę zdradzać szczegółów, bo to trójstronna umowa i umówiliśmy się, że nie będziemy mówić o tym publicznie. W Pafos też jest bardzo dobry bramkarz, drugi golkiper reprezentacji Chorwacji. Czarek byłby tam zdany na rywalizację i nie wiadomo, jak by się ona między nimi potoczyła. Uważam, że Miszta miałby szansę, on także w to wierzył, dlatego chciał podjąć wyzwanie. Ostatecznie do tego ruchu nie doszło.
– Jeśli w jakimś klubie przydarzy się kontuzja bramkarza, to wiadomo, do kogo będą telefony.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.