Jacek Zieliński: Sytuacja jest trudna, naprawa finansów jest wyzwaniem
30.12.2022 10:00
- Proces rozwoju drużyny można nieco przyśpieszyć poprzez transfery. W tym aspekcie będziemy zimą trochę ograniczeni. Jednocześnie mamy plany na lato. Nie będą to nabytki warte wielkiej gotówki, ale będziemy chcieli ściągnąć dobrych zawodników, którzy są do pozyskania bez dużej kwoty odstępnego. Ważne będzie również zmieszczenie się w budżecie płacowym, w którym wciąż znajdują się duże rezerwy. Udało się już zaoszczędzić kilka milionów, a uważam, że mamy mocniejszy zespół niż wiosną.
Bardzo istotnymi postaciami drużyny są Filip Mladenović i Josue. Obu po sezonie wygasa kontrakt z Legią. Jak jawi się przyszłość Serba i Portugalczyka?
– Mamy w drużynie wielu istotnych zawodników, którzy wywierają ogromny wpływ na naszą grę. Mladenović i Josue należą do czołówki także za sprawą statystyk. Wiele wnoszą, ale musimy liczyć się z tym, że potencjalnie będziemy potrzebowali alternatyw. Pracujemy nad tym wraz z działem skautingu. Zależałoby mi, by zostali z nami, ale zdaję sobie sprawę, że mają swoje oczekiwania, wiek i przed końcem kariery mogą chcieć podpisać jeden czy dwa bardzo dobre kontakty. Takie, które zabezpieczą ich przyszłość. Nie jesteśmy w stanie konkurować z klubami z Turcji czy Azji. To nie ta półka finansowa. Wszystkie kluby PKO Ekstraklasy zarabiają na prawach telewizyjnych nieco ponad 50 milionów euro. Drużyny w Bundeslidze zarabiają ponad miliard, dwadzieścia razy więcej. Nie jesteśmy w stanie płacić pensji nawet na poziomie średniaków w Niemczech. W Azji zupełnie nie liczy się pieniędzy. Nie chcę czarować, opowiadać i pozostawiać mnóstwa złudzeń. Żeby obaj zostali, musi się zgadzać dookoła kilka spraw. Jedną z nich jest to, by nie mieli bardzo wysokich ofert z innych klubów. Jeśli tak będzie, to Josue i Mladenović chcieliby u nas zostać. Trudno mi sobie jednocześnie wyobrazić, by Josue opuścił Legię zimą. Docelowo? Wyobrażam sobie, że zbudujemy silny zespół bez niego, bo muszę liczyć się z taką alternatywą.
Do lata pozostaje ograniczone pole działania z budżetem płacowym. Wydaje się, że będziecie najbliżej zrezygnowania z przedłużenia umowy z Mattiasem Johanssonem.
– Cenię sobie tego zawodnika. Ma znakomity charakter, to też inteligentny człowiek. W każdym przypadku musimy brać pod uwagę wiele czynników. Wśród nich są stosunek ceny do jakości zawodnika, jego zdrowie czy wpływ na zespół i wyniki. Nie powiedziałbym, że jego sprawa jest ostatecznie przesądzona. Na Łazienkowską nie trafiła żadna oferta dotycząca Johanssona. Czy mógłby odejść zimą? Miałbym problem z pozbyciem się tak dobrego zawodnika w tym momencie. Także w obliczu celów sportowych, które są przed nami. Chciałbym, by był z nami przynajmniej do końca kontraktu.
Co z nowym kontraktem dla Artura Jędrzejczyka? Podobne pytanie mogę kierować w kwestii Kapustki.
– Rozmawialiśmy z Jędrzejczykiem, także już wcześniej. Uzgodniliśmy, że w trakcie zgrupowania w Turcji ustalimy szczegóły. Sądzę, że jest też szansa, że właśnie tam podpiszemy nową umowę z Kapustką. Wszystko jest na dobrej drodze, by to sfinalizować, bo od kilku tygodni negocjowałem z jego agentem.
Na dobrej drodze jest też temat Igora Strzałka? W jego kontekście słyszy się o różnych planach na przyszłość.
– Negocjacje trwają od kilku tygodni i zbliżamy się do konsensusu. Dla jasności powiem, że nie chodzi o kwestie finansowe. To kwestia stworzenia odpowiednich perspektyw na przyszłość. Rozważałem różne opcje, bo szkoda, żeby nie miał okazji do regularnej gry na dobrym poziomie. Ma potencjał i umiejętności, które sprawią, że nie powinien odstawać na tle Ekstraklasy, lecz może nawet Pewnymi akcjami pozytywnie zaskakiwać kibiców i trenera. Ale to na razie moje predykcje, które być może dopiero się zweryfikują w rundzie wiosennej. Jesienią było mniej możliwości, by tacy juniorzy otrzymywali szansę. Praktycznie omijały nas kontuzje, a dział atletyki doskonale funkcjonował w pracy prewencyjnej z zawodnikami. Potrzebne było też zgranie zespołu, więc możliwość rotacji była ograniczona. Na tym ucierpiał też Strzałek, ale to wciąż 18-letni gracz, który dobrze rozwija się u boku takich zawodników jak Kapustka czy Josue i jeszcze przyjdzie jego chwila.
Ktoś inny może się szykować na wypożyczenie? Może Cezary Miszta?
– Taka myśl zrodziła się ze względu na to, że przydałaby mu się regularna gra. W trakcie takich rund można zebrać też wiele doświadczenia, które jest nie do przeceniania. Kacper Tobiasz zostanie z nami do końca sezonu. Choć gdyby pojawiała sie zadawalająca wszystkie strony oferta to musielibyśmy się nad nią zastanowić - szczególnie biorąc pod uwage sytuacje finansową klubu.
Transfery do klubu, a właściwie potrzeby, są dość oczywiste. Mowa o środkowym obrońcy, „ósemce” oraz napastniku.
– Tak. Chcemy też rozważyć kilka ruchów wewnątrz drużyny. Sądzę, że Yuri Ribeiro ma potencjał, by dobrze radzić sobie jako stoper grający bliżej lewej strony. Możliwe, że dodanie jeszcze jednego gracza do formacji obronnej będzie potrzebne. Przymierzamy się też do wahadła w związku z sytuacją Mladenovicia. Do lata, konieczne może być ściągnięcie gracza na tę pozycję. Do tego dochodzi kwestia alternatywy dla Josue, czyli pozycja numer dziesięć. Mamy wiele szóstek, za to małą rywalizację pośród ósemek. Myślę o graczach o profilu Bartka Kapustki.
Legia negocjuje obecnie z jakimś zawodnikiem?
– Jeśli nikt nie odejdzie, to nikogo nie ściągniemy. Sondujemy kilku zawodników, by znać oczekiwania i realia. Gdyby pojawiła się jakaś opcja transferu, to moglibyśmy go szybko przeprowadzić. Charatin? Rozmawiamy z zawodnikiem i agentem. Prowadzimy trójstronną dyskusję, ale nie jest to temat, który będę poruszał publicznie
Zapis całej rozmowy z dyrektorem sportowym Jackiem Zielińskim można przeczytać na sport.tvp.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.