Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jacek Zieliński: To była porządna lekcja futbolu

Mariusz Ostrowski

Źródło: Legia.Net

02.11.2008 21:17

(akt. 18.12.2018 18:15)

- Dostaliśmy niezłą lekcje futbolu od Legii, która była dziś pod każdym względem lepsza od nas. Liczyliśmy na odbiory w środkowej strefie boiska, ale rywale grali szybko piłką i nie byliśmy w stanie im skutecznie przeszkadzać. Chcieliśmy do przerwy utrzymać wynik bezbramkowy, ale rzeczywistość okazała się bardziej brutalna. Do przerwy było już 2:0. W drugiej połowie rozpędzona Legia grała już na dużym luzie i nie mieliśmy wiele do powiedzenia. Stworzyliśmy doskonałą okazje do zdobycia bramki jeszcze przy stanie 0:0. Być może ta bramka by nam pomogła w przebiegu meczu, ale się nie udało - mówił na konferencji prasowej trener Lechii Gdańsk <b>Jacek Zieliński.</b>
- Co tu dużo mówić – dostaliśmy dziś od Legii solidną lekcję futbolu. Legia była pod każdym względem lepsza i to nie podlega dyskusji. Liczyłem na dobrą grę w środku pomocy. Mieliśmy mieć więcej odbiorów i stąd wyprowadzać akcje. Tak jak to robiliśmy w poprzednich meczach. Jednak tych odbiorów było mniej, bo Legia grała o wiele szybciej i dokładniej, niż nasi dotychczasowi przeciwnicy. A większość tych ataków zatrzymywała się dopiero na naszej linii obrony. Jeśli się chciało myśleć o zdobyciu jakiegokolwiek punktu, to trzeba było wytrzymać bez straty bramki przynajmniej do przerwy. Później scenariusze mogły być różne, Legia mogła grać bardziej nerwowo. Stało się inaczej, straciliśmy dwie bramki, w tym drugą do szatni. Wtedy wiadomo już było, że nie ma specjalnie na co liczyć. Legia rozpędzona i grająca na luzie stwarzała sobie kolejne sytuacje. Każdemu zespołowi na pewno trudno zatrzymać Legię, która prowadzi, gra zdecydowanie i gra z taką swobodą. - Żadnej kary dla Buzały na pewno nie będzie. Przecież chciał strzelić. Szkoda, że nie trafił, bo to była dogodna sytuacja. A wiem, że takie bramki zdobywane na Łazienkowskiej na pewno dodają energii i pewności zawodnikom. Mieliśmy jednego zawodnika, który rozegrał 150 spotkań w lidze, a reszta nie wiem, czy zagrała tyle meczów w sumie. Taka wiara była niezbędna, aby myśleć tutaj o jakimkolwiek dobrym rezultacie. Ta bramka na pewno by nam w jakiś sposób pomogła. Nie mówię, ze dzięki niej byśmy wygrali, czy zremisowali, ale trudno przewidzieć co by się działo dalej. Na pewno gra z naszej strony byłaby wtedy nieco pewniejsza. No ale trudno, miał sytuację i nie strzelił… - W przerwie po straconym golu na 2:0 do szatni mówi się, że jeszcze spróbujemy, że poszukamy bramki kontaktowej i przede wszystkim by nie tracić kolejnych bramek. Liczy się na jedną kontrę, która da tą bramkę kontaktową. Niestety sytuacji do tych kontr nie było, a Legia grała piłką i grała bardzo dobrze. Moi zawodnicy się nabiegali i po przechwycie piłki często nie było nawet siły, aby przeprowadzić kontrę. - Nie było tak, że się oszczędzaliśmy. Po trzecim straconym golu zaczęliśmy grac po prostu nieco wyżej, nie było na pewno tak, ze stanęliśmy i weszliśmy do bramki. - Życzę Legii mistrzostwa.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.